Rozdział 1

17 0 0
                                    

Już trzeci raz w tym miesiącu przyjechał do Los Angeles, by śledzić jej kroki.
- Znam twój każdy ruch - szepnął, czekając w pawilonie nad basenem.
Dochodziła siódma. Spływająca do basenu woda skrzyła sie w promieniach porannego słońca.
Ciekawe, czy Alison przeczuwa, że pozostała jej zaledwie minuta życia, zastanawiał się. Czy odczuwa niepokój, czy podświadomie wolałaby zrezygnować z pływania dzisiejszego ranka?
Nawet jeśli by tak było, nie usłuchała ostrzeżeń wewnętrznego głosu.
Rozsuwanie drzwi otworzyły się i Alison wyszła na patio w wieku trzydziestu ośmiu lat była znacznie bardziej atrakcyjna niż przed dwudziestu laty.
Smukłe opalone ciało świetnie prezentowało się w bikini. Jasne, okalające twarz włosy o miodowym odcieniu znakomicie łagodziły ostrą linię podbródka.
Kipiący w nim gniew przerodził się we wściekłość. Zaraz jednak ustąpił miejsca satysfakcji na myśl o tym, co za chwile zrobi. Moment przed ujawnieniem się jest zawsze najwspanialszy, myślał. Wiem, że za chwile umrą, a one, kiedy mnie zobaczą, też to sobie uświadomią.
Alison weszła na trampolinę. Podskoczyła lekko, sprawdzając jej sprężystość, po czym wyciągneła przed siebie ręce.
W chwili gdy jej stopy oderwały się od trampoliny, otworzył drzwi pawilonu.
Chciał, by go zobaczyła jeszcze w powietrzu, zanim czupki jej palców dotkną tafli wody.
Chciał, by zrozumiała, jak bardzo jest bezbronna.
Ich oczy spotkały się. Dostrzegł przerażenie na jej twarzy.
Sekundę potem zanużyła się pod wodę. Był w basenie, zanim wypłyneła. Przytulił ją do piersi i śmiał się głośno, gdy na próżno wymachiwała rękami, wierzgała nogami, miotając sie w jego ramionach.

Noc Jest Moją PorąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz