Prolog

62 6 2
                                    

Był wczesny ranek, gdy obudziły mnie głośne wystrzały. Od razu stwierdziłem, że huki dobiegały z pokoju Holmes'a, więc bez chwili namysłu pobiegłem to sprawdzić. Już pod samymi drzwiami można było wyczuć zapach prochu. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem go siedzącego w swoim fotelu z pistoletem w ręku, wpatrzonego w ścianę. Jak zwykle całkowicie pogrążony w swoich myślach tak bardzo, że nawet nie zauważył mnie gdy wchodziłem do pokoju. Lecz oczywiście i w tym myliłem się.

-Watsonie potrzebuję twojej pomocy. Właśnie pracuję nad nowym wynalazkiem, a mianowicie nad częścią do pistoletu która wygłuszyła by huk wystrzału. A twoje doświadczenie w posługiwaniu się bronią byłoby niezwykle przydatne. -odparł nadal wpatrzony w ścianę. Ciągle nie rozumiałem jak nie patrząc w stronę drzwi spostrzegł, że wszedłem.

-Nie sądzisz, że strzelanie w pokoju o 5 rano może być uciążliwe dla innych? W sprawie twojego wynalazku, nie sądzisz, że taka część niewiarygodnie by ułatwiła by sprawę mordercom?-Spytałem wciąż zaspany.

-Och, drogi Watsonie dobrze wiesz, że nie dbam co pomyślą ludzie. A mój wynalazek nie przysłuży się rabusiom lecz mi, w ich chwytaniu. Sądząc po wyglądzie twoich oczu i fakcie, że wciąż ziewasz wnioskuje, że cię obudziłem. Może wiec zejdziemy na śniadanie i łyk kawy? -Mówił do mnie ciągle wpatrzony w ścianę a ja nadal nie widziałem co na niej jest. Podszedłem więc aby to sprawdzić. Na ścianie wisiało podziurawione przez Holmes'a zdjęcie Dr. James'a Moriarty'ego. Był profesorem na jednym z uniwersytetów. Po tym jak z Holmes'em go zdemaskowaliśmy, że zlecał zabójstwa osób które miały cos wspólnego z produkcją broni na front w wojnie Anglii z Francją. Sprytny Dr. Moriarty zlecał zabójstwa a później wykupywał akcje firm stając się ich właścicielem, i czerpiąc ze sprzedaży ogromne zyski. Ale oczywiście Holmes zdołał przewidzieć jego plan w porę.

-Watsonie idziesz ze mną na śniadanie czy wolisz wpatrywać się w stare zdjęcie?- W tonie jakim to powiedział było słychać sarkazm, którym bardzo lubił się posługiwać.

Razem zeszliśmy na dół do kuchni po której już krzątała się nasza gospodyni domowa Pani Hudson, na którą Holmes zwykł nazywać ''nianią''. Na stole czekała już na nas jajecznica i świeży chleb. Holmes poszedł odebrać gazetę która zwykle o tej godzinie, leży już pod drzwiami. Po minie Pani Hudson domyśliłem się, że Holmes również zdołał ją obudzić. Ostatnim razem, gdy Holmes sprawdzał swój poprzedni wynalazek budząc ją, Pani Hudson dodała do śniadania środek przeczyszczający. Nic dziwnego wiec, że obawiałem się wziąć pierwszy kęs, postanowiłem więc poczekać na Holmesa.

-TAK!TAK! W końcu ten idiota Lestrange na coś się przydał. Watsonie wyczuwam kolejną sprawę do rozwiązania.- Wbiegł do kuchni niczym oparzony a w jego oczach było widać ekscytacje. Usiadł po czym wziął kęs jajecznicy. Podając mi gazetę wskazał palcem krótki artykuł. Nagłówek brzmiał ''Seryjny złodziej znowu atakuje, tym razem szlachciankę Pannę Mary Morstan.'' Poniżej było wklejone zdjęcie drogiego naszyjnika wysadzonego klejnotami.

-Spójrz na zdanie pod zdjęciem napisane wytłuszczonym drukiem. ''Pan Sherlock Holmes całkiem niedawno dowiódł swoich umiejętności chwytając Dr. Moriarty'ego. Może i tym razem uda mu się potwierdzić, że jest najlepszym detektywem w naszym kraju. Oczywiście nie zapominajmy o jego wspaniałym pomocniku Dr. Watsonie bez którego wiele zbrodni nie zostało by rozwiązanych''. Byłem w szoku, że napisano o mnie w gazecie. Mój szok przewyższała jedynie ekscytacja Holmes'a. Nie musieliśmy długo czekać, aby dowiedzieć się, że przypuszczenia Holmes'a okażą się słuszne. Nagle pod nasz dom podjechała dorożka z której wysiadła elegancka kobieta. Była piękną kobietą o jasnej cerze, sposób jakim chodziła świadczył, że jest szlachcianką od urodzenia i uważa się za lepszą od innych- ma rację. Usłyszeliśmy pukanie do drzwi i jak się już domyślałem była to Panna Mary.

-Panie Holmes, zapewne czytał już Pan artykuł w gazecie. To co tam piszą to nie cała historia jaka się wydarzyła. Opowiem ją Panu całą o ile zgodzi się Pan mi pomóc.- Powiedziała kierując słowa do Holmes'a ale patrząc w moja stronę. Miała bardzo delikatny głos, oczy koloru niebieskiego. Policzki przypudrowane, włosy uczesane a ubrania bardzo eleganckie. Wszystko to świadczyło o tym, że przygotowywała się do spotkania z Holmes'em.

-Droga Pani.- zaczął Holmes.- Zajmę się tą sprawą o ile nie będzie taka nudna jak ją opisują w gazecie. -odparł.

-O ile nie nudzą Pana morderstwo, kradzież oraz groźby zaręczam, że nie będzie nudna.- Panna Mary wyglądała na przestraszoną mówiąc o tym.

-Ależ oczywiście, że nie. A więc skoro w tym mamy jasność, pora zająć się resztą. Zajmę się tą sprawą. Nie biorę za to żadnej zapłaty. A teraz niech Pani opowie wszystko od początku.- Holmes rozsiadł się w krześle zamknął oczy i zaczął uważnie słuchać.

-Nie wiem od czego zacząć. 2 lata temu poznałam James'a. To od niego dostałam ten naszyjnik. Po roku znajomości wzięliśmy ślub. Mój ojciec był przeciwny temu związkowi twierdził, że James to nieodpowiedni partner. Krótko po ślubie zaczęły się problemy. Do naszego domu przychodzili obcy ludzie domagający się oddania pieniędzy, które rzekomo James pożyczył. Jedno przyjście tych ludzi szczególnie zapadło mi w pamięć. Wpadło do domu znienacka 3 mężczyzn. Służącą zawlekli do sypialni i zamknęli. Złapali mnie i zaczęli wypytywać o James'a. Grozili mi nożem. Nagle ktoś wszedł do domu. Zaczął mnie wołać. Gdy nie usłyszał odpowiedzi zaczął wchodzić na górę po schodach. Gdy tylko zobaczył, że grożą mi nożem rzucił się na tych ludzi. Jeden trzymał mnie drugi zaczął się bić z moim ojcem. Gdy nagle trzeci zaszedł go od tyłu i dźgnął go w plecy nożem. Gdy ojciec upadł pierwszy mężczyzna który mnie trzymał krzyknął '' ty idioto coś ty zrobił??!! Musimy uciekać''. Pozostali dwaj uciekli a on zwrócił się do mnie ''powiedz twojemu mężowi, że następnym razem to będziesz ty, jeżeli nie odda pieniędzy'' .Ale to było dawno temu. Miesiąc po tym zajściu i po pogrzebie ojca rozwiodłam się z nim. Od tamtego czasu miałam spokój. Aż do wczoraj. Obudziłam się, a obok mnie po lewej stronie w poduszkę był wbity nóż i jakaś karteczka z napisem ''nie spłaciliście długu. 2 lata to dużo czasu którego nie wykorzystaliście. Masz 3miesiące aby oddać 20000$. Następny nóż wyląduje bardziej w prawo.

J.''

Szybko zeszłam na dół gdy zobaczyłam zabitą służącą. Z jej pleców wystawał nóż dokładnie, taki sam lub bardzo podobny do tego którym zaatakowano mojego ojca. Resztę historii Pan zna.-Panna Mary była blada i przestraszona, nawet opowiadanie ją przerażało. Holmes bez słowa wstał, podszedł do okna, i stanął w miejscu.

-Ciekawe... Śmierć ojca, i rozwód, i ciągle ten tajemniczy dług o którym jak mniemam nie ma Pani pojęcia. Tak wiele pytań a tak mało odpowiedzi. Muszę pomyśleć. Po południu do Pani przyjadę obejrzeć rzekomą sypialnie. Watsonie, odwieź proszę Pannę Mary, a później wróć musimy porozmawiać.- poszedł do salonu usiadł w swoim fotelu.

Poszedłem odwieść Pannę Mary bryczką. Gdy dojechaliśmy pomogłem Pannie Mary wyjść i odprowadziłem ją pod drzwi. Nie zdążyłem wejść do bryczki, gdy usłyszałem jej krzyk. Pobiegłem szybko to sprawdzić, gdy tylko przeszedłem przez próg drzwi zobaczyłem...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 05, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

U Boku Holmesa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz