POV. LEO
Małe ramiona obejmowały mnie w pasie, a głowa oparta na moich plecach, roznosiła przyjemne dreszcze po całym ciele. Wiosenny wiatr delikatnie muskał moją twarz. Razem z Calipso lecieliśmy na Festusie w poszukiwaniu domu- Obozu Herosów. Właśnie mieliśmy zrobić sobie przerwę, gdy ujrzałem znane mi pola truskawek. Ale coś mi nie pasowało. Nikogo nie było na placu, boisku, ognisku, ani przy domkach. Słyszałem jedynie okrzyki bojowe, uderzające o siebie ostrza, wrzaski Clarisse i rozkazy wydawane przez Annabeth. Festus cichutko wylądował na wzgórzu, koło sztandaru niebieskich. Krzyknąłem piskliwym głosikiem.
-Percy! Ratunku!
Nagle wszyscy się zlecieli. Stali zdumieni, nie mogąc wydusić nawet słowa. Po twarzach moich najlepszych przyjaciół leciały łzy. Łzy szczęścia.
-Uwaga! Wasz kochany Leo wrócił!-wykrzyknąłem na cały głos. Potem były już tylko przytulasy i okrzyki radości, oraz wiele łez...
WIĘC WITAMY W NASZEJ POWIEŚCI... MAMY NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBA. PROLOG KRÓTKI I MAMY NADZIEJĘ, ŻE CIEKAWY. POSTARAMY SIĘ W MIARĘ CZĘSTO DODAWAĆ ROZDZIAŁY. CZEKAMY NA KOMENTARZE I GWIAZDKI!!!
GAZELA, LAMA I BARAN <3

CZYTASZ
Leo i Calipso one shot
FantasíaCo się stanie, gdy Leo i Calipso zdołają wrócić do Obozu? Jak zereagują na to herosi? Czy Leo uda się dowieść swojego talentu? Jeśli te pytania cię nurtują, przeczytaj tę książkę!