Droga Mamo,
Wiem, że moje zniknięcie może Cię zaniepokoić. Długo zastanawiałam się nad tym, czy o swojej decyzji powiedzieć Ci wprost. Jednak wiązało się to z za dużą możliwością tego, że mi nie pozwolisz wyruszyć, w tą podróż co ojciec.
Wiem, że jestem tchórzem, że jestem słaba Ja to doskonale wiem. Jednak nie mogę wytrzymać tych koszmarów. Co noc ta sama zmora. Mam już tego po prostu dość. Gdy tylko Morfeusz utuli mnie w swoich ramionach, pojawiam się w nieznanym mi miejscu. Każdy krok przynosi mi ból, czuję się, jakbym deptała po igłach. Jednak idę dalej i znajduje wejście do miejsca, skąd słyszę głos. Ten głos prosi mnie, żebym do niego przyszła, jak tylko się obudzę. Nie wiem, czy to obłęd, czy szaleństwo... A może po prostu legenda, którą opowiadał mi tata jest prawdziwa?
Mam wrażenie, że w tej grocie, jest mój sobowtór, on na mnie czeka. W snach nigdy nie mam czasu by się nawet do niego zbliżyć. Słyszę tylko jego głos, przepełniony bólem, on błaga o pomoc. Ktokolwiek tam jest, musi być niezwykle samotny. Myślę, że to nie jest zwykły sen. Jestem prawie pewna, iż to jest moje lustro.
Tata mówił, że celem życia niektórych jest poznanie swojego sobowtóra, ale nie każdy go posiada. Osoby, które go mają, albo zdobędą szczęście, lub popadną w szaleństwo po spotkaniu go. Musisz wiedzieć, że chcę zaryzykować. Chcę w końcu odnaleźć siebie. Poznać powód, dla którego tak wiele nieszczęść mnie spotyka.
Proszę Cię o jedno, wybacz mi. Wybacz, że Cię zostawiam.
Twoja Eilis
Dziewczyna, drobnej postury wstała od biurka i po włożeniu listu do koperty zakleiła ją. Spojrzała ostatni raz na swoje łóżko, na którym już wszystko leżało przygotowane. Spakowała do plecaka najpotrzebniejsze rzeczy, wraz z mapą, na której były zaznaczone punkty, które najbardziej przypominały miejsce ze snu. Zarzuciła na siebie bluzę i spojrzała w lustro. Z nienaturalnie srebrnego oka, spływała pojedyncza łza. Eilis zdecydowanym ruchem ręki starła ją, a następnie wzięła chustkę, która wisiała na oparciu krzesła i obwiązała ją tak by chroniła szyję, a zarazem zasłaniała jej twarz. Położyła lustro zwierciadłem do dołu i wzięła plecak, po czym zarzuciła go na lewe ramię.
Jak najciszej wyszła z pokoju, by nie obudzić rodzicielki i stanęła przy drzwiach, aby założyć buty. Usiadła na stołku i patrzyła się, na ten kawał drewna, którego otwarcie miało zmienić jej życie. Usiadła prosto i powoli przybliżyła dłonie do twarzy. Z lekko zaczerwienionych oczu, wciąż chciały uciec pojedyncze łzy, a ona starała się je zatrzymywać. Podwinęła nogi pod brodę i oplotła je rękami, po czym schowała twarz w kolana. Chcąc pogrążyć się w niemym szlochu. Nie miała jeszcze pojęcia, że to jedna z ostatnich chwil słabości.
Po paru minutach siedzenia w pozycji embrionalnej opuściła nogi, wstała i nacisnęła na posrebrzaną klamkę. W tym momencie zaczął się początek, jej końca.
-------------------------------
Okej, taki króciutki prolog na początek. Jest to coś zupełnie nowego dla mnie, gdyż będzie to tak jakby fantasy umieszczone w współczesnym świecie. A po drugie, chyba pierwszy raz piszę w 3 osobie, więc bądźcie wyrozumiali.
Cóż, to jest eksperyment, więc proszę, o jak najszczersze opinię!
Będzie opisywanie akcji w narracji trzecioosobowej z elementami pamiętnika.
CZYTASZ
W Poszukiwaniu Siebie
General FictionKażdy z nas jest w stanie zobaczyć świat na różne sposoby. Większość za pomocą wzroku, reszta używając innych zmysłów. Każdy z nas jest w stanie zobaczyć ludzi, ocenić ich zachowanie, wygląd, usłyszeć głos. Stwierdzić czy konkretna osoba nam przypad...