Makaczy Książę

487 47 190
                                    

Ten one shot powstał, ponieważ przegrałam zakład z Tomaak i musiałam piać peany na cześć mądrości Makaków.
Wy nie musicie wiedzieć o co chodzi. Ważne, że on wie xD

-***-

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, za czterema... A właściwie to nie tak dawno i nie tak daleko żył sobie Makaczy Książę. Wraz z ukończeniem dwudziestu dwóch wiosen, dwóch miesięcy, dwóch tygodni i dwóch dni miał przejąć władzę po swoim ojcu - Wielkim Makaczym Królu. Jednak Makaczy Książę wcale nie chciał takiego losu. Nie rozumiał poddanych, nie umiał rozwiązywać ich problemów, był znudzony życiem. Bardzo martwiło to jego ojca, ale nie miał on pomysłu, jak pomóc synowi. Dodatkowo do ukończenia dwudziestu dwóch wiosen, dwóch miesięcy, dwóch tygodni i dwóch dni musiał zdobyć własne, niepowtarzalne imię. W przeciwnym wypadku straciłby wszelkie prawa do tronu.

Wiele osób głowiło się, jak pomóc młodemu Księciu, a czas płynął nieubłaganie.

Pewnego dnia na dworze zjawił się niezwykły gość, który zaproponował Królowi pomoc. Zamknęli się w komnacie na długie godziny, obradując nad jego losem. Gdy tylko skończyli dyskusję, władca natychmiast poszedł do swojego syna.

- Makaku - zaczął. - Już wiemy, co zrobić, byś zyskał imię. W sali tronowej czeka na ciebie przewodnik, który zabierze cię w podróż. Idź z nim, gdzie cię zaprowadzi, ale nie wracaj bez imienia! - Zrobił marsową minę.

- Jak sobie życzysz, tato. - Książę skłonił się, ziewnął i opuścił swą makaczą komnatę.

Sala tronowa była niemal pusta. Znajdowała się tam tylko jedna postać, na widok której Makak stanął jak wryty.

- Chomik?! Zielony chomik?! - krzyknął ze zdziwieniem.

W istocie u jego stóp stał mały chomiczek z ogromnym czerwonym cylindrem, o wiele większym od niego samego. W tamtej jednak chwili Księcia nie zastanowiło, jak kapelusz trzyma mu się na główce.

- Czy wasza wysokość ma coś do chomików? - zapiszczało groźnie zwierzątko.

- Nie, nie. Ależ skąd! - szybko zaprzeczył Makak. - Po prostu spodziewałem się kogoś...

- ...większego? - dopowiedział uczynnie chomik. - Toż to dyskryminacja! Ale nie martw się, jestem przyzwyczajony. - Westchnął przeciągle. - Cóż, zbieraj manatki i w drogę. Nie mamy wiele czasu.

- A gdzie właściwie się wybieramy? - spytał zaciekawiony Książę.

- Odwiedzimy sześć sąsiednich królestw. Ich władcy pomogą ci znaleźć imię - odrzekło zwierzątko.

Makak spakował swoje rzeczy do podróżnego worka, po czym wyruszyli w długą i niebezpieczną podróż.

I szli. Górą, doliną, rzeką, mostem, ścieżką i po trawie.

Dzień, noc i kolejne pół dnia minęło, nim doszli do pierwszego królestwa. Władała nim ekscentryczna Królowa Adiutrix. Miała ona dzieci: Kropkę, Pytajnik, Wykrzyknik, Myślnik, Dwukropek i Średnik. Jednak nade wszystko ukochała Przecinki - najmłodsze ze wszystkich, słodkie bliźniaczki.

Niestety, gdy przybyli na jej zamek, Królowa była w totalnej rozsypce. Biegała i wołała po całym zamku, zaglądała do wszystkich ksiąg, jednak nigdzie nie mogła znaleźć swoich córek.

- Proszę, pomóż mi, Makaczy Książę! - błagała go Królowa. - Od wczoraj odchodzę od zmysłów!

Makak popatrzył na chomika. Chomik popatrzył na Makaka. I już wiedział, co czynić.

Makaczy KsiążęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz