... Właśnie wchodzimy do domu Kamila i słyszymy że ktoś krzyczy o pomoc Kamil jusz chce biec tam na ratunek jednak powstszymałam go . Elejna wstała z kanapy i pszyszła się z nami przywitać
Ja : i co długo tak kszyczy ?
E: jakieś 15 minut właśnie miałam iść i go wypuścić
K: kogo wypuścić ? O co tu chodzi ?
Ja: hodź pujdziemy z elejną i zobaczysz muj geniusz . Muwionc to uśmiechnełam się diabelnie . Wszyscy poszliśmy do pokoju Szymona kiedy elejna podchodzili do Szymona i go rozkuwa a ja razem z Kamilem tarzamy się właśnie po ziemi i nie morzemy opanować śmiechu . W tym czasie Szymon i elejna jusz wyszli z pokoju . Po puł godziny tarzaniu się na podłodze wstaliśmy i poszliśmy do pokoju Kamila pogadać .
K: kto wymyślił ten kawał stulecia .
Ja: no wiesz mam genialny umysł
K: ale z ciebie diablica .
Ja: ej nie muw tak bo jeszcze się zawstydze . Kiedy to powiedziałam oboje się uśmiechneliśmy .
K: jesteś naprawdę naprawdę moją wymarzoną dziewczyną . Potrafisz karzdego powalić , jesteś chytra, pszebiegła , masz umysł diabła a zarazem jesteś pomocna , kochana, miła i odana osobą kture kochasz.
Ja: o jaki ty jesteś słodki ale wiesz nie tylko ja jestem ideałem ty tesz jesteś idealny no morze prawie idealny .
K:a to czemu prawie idealny ?
Ja: bo wiesz w całowaniu ci coś nie idzie .
K: ach tak czy ty mnie przypadkiem nie prowokujesz ?
Ja: morze ? Kamil uśmiechnoł się przebiegle i zaczoł mnie całować .
Trwaluśmy w tej chwili do momentu jak ktoś wbiegł do pokoju . Oderwaliśmy się od siebie i popatszyliśmy się na osobę stojącą w drzwiach . Okazało sie rze to Szymon z wiadrem wody .
Ja: po co ci to wiadro wody ?
Sz: no wiesz chce oblać geniusza ktury wymyślił ten kawał z kajdankami . Muwioc to uśmiechnił się przebiegle .
Ja: ale pszeciesz elejna jest na dole .
Sz: ja wiem ale doskonale tesz wiem rze kawał wymyśliłaś ty . A tak z inej beczki Kamil wybrałeś naprawdę dziewczynę idealną dla ciebie . A teraz czas urzondzić sobie miś mokrego potkoszulka . Muwioc to uśmiechnoł sie diabelnie .
Ja: nie radzę bo jak mnie oblejesz nie dość że sie odegram to obiecuje rze Skopje ci tyłek . Kiedy to powiedziałam Szymon ruszył w moją stronę .
Ja: Kamil rusz sie i mi pomóż !
K: nie widzę potszeby pszeciesz dasz sobie radę sama go pokonać a pozatym bardzo chentnie urzondze konkurs na katrina w mokrym podkoszulku .
Ja : ahh tak ? W takim razie dawajcie muwionc to uśmiechnełam sie pszebierałe. Kamil wyczuł w tym wyzwanie wiec dołonczył do Szymona .
Latałam po całym domu uciekając pszed nimi . Wkońcu Kamil mnie złapał a poniewarz elejna dołonczyła do zabawy to teraz obie stałyśmy uwięzione w ramionach chłopaków . Obaj szykowali się do oblania nas ale w odpowiednim czasie kszyknełam do elejny karpatka i obie wykonałyśmy ten manewr przesco Kamil i Szymon są cali mokrzy a my suche . Manewr karpatka polega natym rze walisz łokciem w brzuch a puźniej wykrencasz renkę do tylu . Kiedy oni stali tak cali milszy ja razem z moją siostrą śmiałyśmy się w niebogłosy . Niestety musiałyśmy jusz wracać do domu bo pszeciesz jutro szkoła . Wruciłyśmy do domu i strasznie się zdziwiłyśmy widzonc w progu naszą mamę i jej faceta z waliskami . Popatszyłyśmy się z elejną po sobie i zaczołyśmy się nieco dezorietować . Kiedy mama zobaczyła nsz wzrok powoedziała
M: ja i Filip jedziemy na warzne spotkania do japoni a puźniej na dwa tygodnie na hawaii . Dziadkowie pszyjadą i się wami wszystkimi zaopiekują . Mama przytuliła nas na porzegnanie i pojechała . Wszłyśmy do domu kiedy pszechodziłam obok salonu zauwarzyłam drobną blondynke do kturej przystawiał się jeden z kolegów justina . Weszłam do salony popchnęłam tego kretyna Bartka na fotel i podeszłam do niego
Ja: nie widzisz pacanoe że dziewczyna nie jest zainteresowana twoją facjatą . Podeszłam do dziewczyny wzięłam za renkę i zaprowadziłam do mojego pokoju .
Ja : hej jestem katrina , nie napszykszał ci się ten kretyn zabardzo ?
W: no morze trochę dzięki za to rze powiedziałaś to co ja nie miałam serca a tak wogule to jestem Wiktoria .
Ja: miło mi cię poznać a tak wogule co robisz w moim domu ?
W: w twoim domu ? Ja myślałam rze to dom justina nie miałam pojęcia rze on mieszka ze swoją dziewczyną . Kiedy to powiedziała zaczęłam sie histerycznie śmiać kiedy jusz trochę się uspokoiłam zaczęłam muwić .
Ja: nie jestem jego dziewczyną nigdy nie chldziła bym z takim dupkiem i kretynem . Ja mam swojego chłopaka chyba ? A justin mieszka umnie w domu bo mi buduje się dom a jego ojciec chodzi z moją mamą .
W: A dobra teraz rozumiem , a jeśli morzna spytać to czemu muwioc rze masz chłopaka powiedziałaś chyba ?
Ja: to skomplikowana sprawa ale poniewarz cię polibiłam to ci opowiem .
W: miło mi ty tesz jesteś fajna .
Ja: chodzisz morze zemną do szkoły ?
W: tak jestem w ruwnoległej klasie do twojej .
Ja: Oki to kojarzyć kamila kapitana drurzyny piłkarskiej ?
W: no ba największe ciacho w szkole .
Ja:wiem no to tak jagby niby jesteśmy razem ale jednak nie pytał mnie o chodzenie wiec sama niewiem . I prosze cię aby to zostało miendzy nami .
W: spokojnie jestem pewna rze w końcu cię poprosi o zostanie jego dziewczyną i spoko nie wyglądam nikomu tego . Gadałyśmy tak całą noc poniewarz było jusz piźno zaproponowałam wiktori nocowanie chwile się sprzeciwiali bo niemiała zesobà rzadnych rzeczy ale obiecałam jej rze pokrzyczeli jej pirzame i ciuchy na jutro do szkoły . Koło 1:30 poszłyśmy w obcięcia morfeusza . Rano obudziłyśmy się i poszłyśmy do mojej szafy wybrać jakieś fajne stroje . Niestety moje ciuchy były zadurzo na Wiktorię dałam jej moją starą sukienkę ktura wyglondały na niej ślicznie była to biała sukienka na ramionczka , ramionczka były ozdobione ćwiekami . Stwierdziłam rze załorze coś bardzo podobnego i załorzyłam podobną sukienkę jak Wiktoria tylko że moja była w kolorze fioletowym i morzn było dczepić odniej tą cześć co wyglonda jak
Spudnica wienc powsatawał śliczny top pod sukienkę załorzyłam jeszcze czarne szorty . Ja wyprostowałam sobie włosy a Wika zrobiła sobie loki obie wyglondałyśmy bardzo ładnie . Kiesy wsiadałyśmy na motor spudnica od sukienki mi bardzo pszeszkadzała więc odpiełam sobie ją . Ruszyłyśmy do szkoły wszyscy patszylin na Wiktorię . Cieszyłam się bo widziałam jak niektórzy chłopcy poprzestali ją wzrokiem . Wiktoria poszła jusz na lekcje a ja poszłam poszukać Kamila .
Pszeszukałam całą szkole i nigdzie nie mogłam go znaleść postanowiłam jeszcze zajezeć za trybuny . Kiedy tam doszłam zobaczyłam Kamila całujocego się z Mercedes . Zcisnełam mocno szklaną butelkę ktura roztszadkała się na drobne kawałeczki ranioc mnie i robionc chałas kiedy Kamil mnie zauwarzył chciał coś powiedzieć ja tylko podeszłam do niego i walnełam go z pięści w nos łamiąc mu go .
Ja: nigdy się do mnie nie odzywaj i nie warz sie nigdy do mnie podejść bo złamie albo odstrzele ci coś bardziej warznego nisz nos .
K: ale katrina .....
Ja: zamkni się i bez łaski sama znajdę Boni . Muwionc to piszłam w stronę motoru i pojechałam do domu . W domu zastałam justina rozmawiającego z moimi dziadkami . Kiedy mnie zobaczyli zaczęli mi robić aferę oto rze zerwałam się właśnie ze szkoły .
Ja: naprawdę błagam nie wkurwiajcie mnie jeszcze bardziej jestem wystarczająco już wściekła . A ty justin idziesz semną ito jusz . Poszliśmy do piwnicy gdzie znajduje się siłownia .
Jus: świenci oco chodzi księrzniczko .
Ja: po pierwsze niemuwie tak namnie po drugie chce abyś odał mi Boni !
Jus:Ja jej pszeciesz niemam ?
Ja: pszestań piepszyć głupoty wiem że , jesteś przyszłym dowudcą gangu meduzy i doskonale wiem rze porwaliścię Boni a ja hce ją odzyskać.
Jus: no nonnonjednak jesteś jeszcze mondrzejsza nisz myślałem . Ja chce ciongle tego samego co od poczontku chce ciebie . Wypuszcze twoją przyjaciułke jak zostaniesz moja .
Ja: w jakim sensie twoja ?
Jus: w karzdym . Muwioc to uśmiechnoł się szyderczo .
Ja: zgoda ale najpierw odaj mi moją przyjaciułke .
Jus: No to umowa stoi .
