Ariana's POV
Poczułam na swojej twarzy gorące promienie słoneczne , które przerwały mi mój wspaniały sen o tym , że żyje normalnie . Mam dużą , zdrową i kochająca rodzinę . Prawdziwego mężczyznę , mojego mężczyznę . Po moich długich rozmyśleniach jakie to mam pozbawione celu i sensu życie powoli otworzyłam oczy . Zerwałam się na równe nogi po tym jak zobaczyłam która jest godzina. 13:48, no brawo Ariana to sobie pospałaś , zaśmiałam się w myślach z tej sytuacji. Ruszyłam w stronę garderoby w celu wybrania na dzisiejszy dzień ubrań . Naszykowałam sobie moją dzisiejszą stylizacje po czym udałam się do łazienki pod prysznic. Położyłam ciuchy na półce obok umywalki i weszłam do kabiny . Nalałam na dłoń żel o zapachu dzikiej róży i Persefona to mój ulubiony zapach , ponieważ kojarzy mi się z żelkami . Nie wiem dlaczego , ale to moje ulubione słodycze . Wtarłam żel w ciało i umyłam moje geste włosy truskawkowym szamponem . Spłukałam z siebie pianę i wyszłam z pod prysznica . Owinęłam się purpurowym ręcznikiem i wysuszyłam moje włosy , nałożyłam mój dzisiejszy komplet. Spojrzałam na godzinę w moim iPhonie i rozszerzyłam momentalnie oczy 14:32 . Brawo dziewczyno ! Szybko założyłam moje czarne matowe szpilki i pobiegłam w stronę toaletki zrobiłam kreski eyelinerem i pomalowałam rzęsy maskarą na usta nałożyłam ochronną pomadkę o smaku arbuza . Popsikałam się perfumami i w tym samym momencie do pokoju ktoś wszedł . Odwróciłam się z zamiarem nauczenia tej osoby dobrych manier do jakich należy pukanie do drzwi , ale gdy zobaczyłam kto usadowił się na moim łóżku momentalnie mój wyraz twarzy się zmienił i wkradł się na niego wielki uśmiech . Zerwałam się z krzesełka i podbiegłam uściskać moją przyjaciółkę Elizabeth , ale ja mówię na nią El , ponieważ to fajnie brzmi no i wiecie krótsze - Hej El! -pisnęłam do jej ucha na co ona się lekko skrzywiła, ale po krótkiej chwili po jej policzkach zaczęły spływać łzy szczęścia ja nie mogłam się rozkleić , ponieważ dopiero co zrobiłam makijaż
- Hej Ari , tak bardzo tęskniłam - powiedziała mi do ucha , ponieważ cały czas się przytulałyśmy . Gdy już mogłyśmy swobodnie oddychać , nadal uśmiechy nie schodziły z naszych twarzy , ale nie mogłam już wytrzymać - Jeju El skąd ty się tu wzięłaś ? Jak było w Chicago ? Co słychać u twojego brata Robbiego ? No opowiadaj bo nie wytrzymam ! - obie wybuchłyśmy śmiechem - Już , już spokojnie Ari . W Chicago było super tylko na początku miałam z chłopakami trochę brudnej roboty , ponieważ Henderson wsiała nam dług 3 miesiące , którego nie spłaciła . Nie mogłam spać pewnej nocy i zadzwoniłam po Mike'a i Thoma. Pojechaliśmy o drugiej nad ranem na obrzeża Meko*.Wyważyliśmy drzwi i bez zbędnego stania w progu pewnym krokiem weszliśmy do wnętrza mieszkania usłyszeliśmy kobiece jęki - przerwała na chwilę gdy wybuchłam głośnym śmiechem na co ona mi zawtórowała . Jak się opanowałam pokazałam jej gestem dłoni, aby kontynuowała - No więc gdy już ogarnęliśmy o co chodzi posłałam chłopakom porozumiewawcze spojrzenie na co oni skinęli głowami na znak , że rozumieją . Weszłam do pokoju z małym uśmiechem satysfakcji . Ta żałosna scena z pornosa została przerwana , gdy w pokoju zjawili się także chłopcy . Nie wyobrażasz sobie jaką minę miała nasza dłużniczka - wybuchłyśmy ponownie śmiechem - Dalej to wiesz , dziewczyna przerażona próbowała się zakryć pościelą , ale ja pociągnęłam za jej skrawek dzięki czemu została obnażona do końca. Nasz romeo nie wiadomo kiedy uciekł przez okno . Chłopaki za nim pobiegli . A ja wymierzyłam blondynce mocny cios w policzek na co ona załkała , żałosne przymierzyłam broń do jej skroni i spytałam czy ma ostatnie życzenie , ona tylko pokiwała głową na '' nie '' więc bez zbędnego namysłu nacisnęłam spust . Napisałam chłopakom esemesa , aby sprzątnęli ciało i wyszłam z bloku . Dojechałam do domu , który wypożyczyłam i w końcu spokojnie zasnęłam . - posłała mi ciepły uśmiech , który od razu odwzajemniłam . Nie myślcie , że jestem psychiczna , ale na mnie zabijanie kogoś nie robi wrażenia , ani brzydzi . Można powiedzieć , że to moja codzienność - A twój brat ? - zapytałam zaciekawiona - No ... braciszek na szczęście nic nie wie o tym wszystkim , więc spoko . No i tak w ogóle dostał się na wymarzone studia . Jestem z niego dumna - powiedziała a ja zauważyłam w jej uśmiechu coś podejrzanego więc zmrużyłam oczy , a ona tylko przewróciła oczami i pokiwała głową w rozbawieniu - Jak ty mnie dobrze znasz ! - roześmiała się . No w sumie to znamy się od 14 roku życia to trochę ją znam - Robbie ma dziewczynę . Jest zakochany po uszy ! - wykrzyczała mi w twarz - No i w czym problem ? - zapytałam nad wyraz rozbawiona tym wszystkim - No to , że nie chcę by ktoś go zranił i tyle jestem jego starszą siostrą , kocham go i się o niego martwię i tyle no ...- urwała, a ja posłałam jej pokrzepiający uśmiech - Nie martw się jest dorosły , poradzi sobie bez ciebie przez jakiś czas no nie ? - spytałam i uniosłam rozbawiona jedną brew , ona tylko przytaknęła i spojrzała po nad moje czoło po czym wybuchła głośnym śmiechem na co posłałam jej zdziwione spojrzenie - Masz takie gniazdo na głowie , że może tam zamieszkać rodzinka ptaszków - zwijała ze śmiechu na co jej zawtórowałam - No tak z tego wszystkiego zapomniałam się uczesać - powiedziałam przez śmiech . Wstałam z łóżka i pokierowałam się w stronę toaletki zrobiłam swoją standardową fryzurę , czyli spięty wysoki kucyk u góry i zostawione rozpuszczone włosy od ucha w dół . Popsikałam je mgiełką , aby się nie elektryzowały , wstałam z krzesełka i wyciągnęłam dłoń do El , którą od razu złapała - Masz ochotę na naleśniki ? - spytałam - Tak ! - pisnęła tak ta dziewczyna kocha naleśniki tak jak ja to nasze ulubione wspólne danie . Zaśmiałam się z jej reakcji , czasem zachowuje się jak totalne dziecko . Wyszłam z moją przyjaciółką za rękę . Przeszłyśmy do schodów . - Dzień dobry panno Grande i panno Gilles - posłałyśmy im z El ciepłe i szerokie uśmiechy na co lekko się zaśmiali .Zeszłyśmy na parter przed tym mijając 3 wielkie korytarze które wyglądają jak sale balowe . Hi , hi 4 pary schodów i 35 drzwi . Można powiedzieć , że mieszkam w pałacu , ale w końcu jestem szefem mafii , stać mnie no i z resztą nie mieszkam sama tylko jeszcze pracownicy , których jest powyżej 30 . W moim domu kobiety są bardzo szanowane , wszystkie nie ważne czym się tutaj zajmuje . Każdy mężczyzna ma się do nich odnosić z szacunkiem albo ginie z mojej ręki. Gdy weszłyśmy do kuchni przywitała nas szefowa kuchni ( Helen ) ma 58 lat i jest bardzo sympatyczną osobą , bardzo ją lubię .
- Witam panienki , na co macie ochotę ? - spytała - Naleśniki ! - El nie wytrzymała i pisnęła z entuzjazmem szeroko się uśmiechając . Posłałam Helen potwierdzający uśmiech . - Dobrze , będą za 20 minut . - powiedziała uśmiechając się ciepło . Skinęłyśmy głowami i weszłyśmy do wielkiej w sumie tutejszej głównej jadalni bo mamy ich tutaj trzy . Usiadłyśmy przy ogromnym dębowym stole i zaczęłyśmy wspominać dawne czasy . Nie zorientowałyśmy się nawet kiedy przed nami stały talerze pełne naleśników polane syropem . Posłałyśmy sobie rozbawione spojrzenia i zaczęłyśmy jeść . Po chwili do El zadzwonił telefon , który odebrała . Z jej rąk upadł iPhone , który z hukiem zderzył się z marmurową posadzką. Spojrzałam na nią zdezorientowana . Odwróciła się w moją stronę ze zdziwieniem i mordem w oczach na co nie ukrywam trochę się zestresowałam . Otworzyła usta i powiedziała coś co mnie zamurowało .
........
Miało być wczoraj ok. 20 no ale internet mi sie skończył w telefonie..😔
CZYTASZ
YOU'RE DIFFERENT
FanfictionPROLOG Dziewczyna , której odebrano dzieciństwo . Została zmuszona przez życie , aby szybciej dorosnąć , stać się niezależną . Została wyszkolona przez własny los . Jednym słowem jest 'maszyną' do zabijania. Potrafi rzeczy , których większość mężczy...