Rozdział 25

7.7K 478 92
                                    

Cześć! Witam po krótkiej przerwie :)

Jak coś serwuję art, który niby miał przedstawiać mrocznego elfa> ale tak mi spasował do moich wampirzych bohaterów, że muszę wam to zostawić. I nie mówię, że to jest jakiś określony bohater... To jest... yyy... taki wzór? xD -Ale przyznajmy, że ma coś z Natana :P

(Przystojniak xD) 

(Przystojniak xD) 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Aaa... jak pisałam przedostatni akapit miałam taką głupawkę, że mnie teraz brzuch boli, bo sobie to wyobraziłam :'D 

Więc... no cóż >Miłego czytania!! 

STOP!!! -Prawie bym zapomniała! Pierwszy akapit powstał na prośbę czytelniczki, za co bardzo jej dziękuję! :)) -No już... możecie czytać!

Do zobaczenia za tydzień :*** 

---

Leżał w łóżku, które, co niecodzienne o tej porze dnia, zajmował w tej chwili tylko on.

Jego złączone dłonie podpierały głowę, wokoło której rozlała się burza czarnych, lśniących włosów. Niebieskie oczy schował pod swoimi powiekami, tak, by nikt nie zakłócił jego spokoju i myśli.

A miał o czym myśleć. Choć państwo, polityka i najróżniejsze problemy w kraju były dla niego ważne, to jednak była pewna sprawa, a raczej osoba, która zaprzątała jego głowę. Calvia, młoda małżonka króla.

Westchnął instynktownie, gdy w jego głowie uformował się jej obraz. Złotawo -rude włosy, ciepły rumieniec, drobne piegi na zgrabnym nosie... i te oczy. Oczy, które wyrażały wszystko. Każde uczucie i każdą iskrę buntu i złości.

Czemu od jakiegoś czasu te oczy są tak często mokre, szkliste i... puste? Chciałby jej pomóc, ale on sam miał wiele rzeczy do zrobienia i choć jeden dzień poświęcony właśnie jej nie wchodził w rachubę.

Delikatnie pokręcił głową. Calvia już nie była tą samą osobą co kiedyś. Z młodej i porywczej dziewczyny stała się silną i wspaniałą kobietą. Musi tylko odnaleźć siebie.

Ta młoda osoba ma za sobą większy bagaż doświadczeń niż nie jeden stuletni wampir. Pozostawała mu tylko nadzieja, że wykorzysta to doświadczenie w odpowiedni sposób.

Mimo jej całego stresu i smutku, Calvia miała jedną wspaniałą cechę >Nigdy nie okazywała smutku innym. Płakała w samotności, uciekała przed resztą gdy była zrozpaczona, udawała wesołą by inni nie musieli cierpieć i tylko nieliczni wiedzieli co tak naprawdę w tej chwili czuje. Pod tym względem była to cecha idealna do jej roli -do roli królowej.

Podziwiał ją, ale wiedział, że jej chandra idzie w bardzo złą stronę i jeśli tak dalej będzie to jemu przypadnie niemiłe zadanie przyprowadzenia jej do porządku.

Śmiertelna KrólowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz