Kuroo Tetsuro

1.4K 77 12
                                    

Wtedy nic cię nie obchodziło. Szłaś ulicą oszołomiona wiadomością, którą przed chwilą usłyszałaś. Pracownicy szpitala 5 minut temu powiedzieli ci że twoi rodzice nie żyją. Nie mogłaś dopuścić do siebie tej myśli. Po chwili zaczął padać deszcz. Ciemne chmury spowiły niebo w sekundę. Słyszałaś jedynie dźwięki otwierających się parasolek i rozchlapywanych kałuż. Co jakiś czas ktoś cię trącał. Szłaś przed siebie, nawet nie wiedziałaś dokąd. W końcu dotarłaś do jakiejś ślepej uliczki i zaczęłaś cichutko płakać. To idealny moment na płacz - pomyślałaś. Wtem niezauważalne łzy poczęły spływać po tych policzkach. Po twoich[długość włosów] włosach spływały krople deszczu. Twoje ubrania również nasiąkły wodą. Usiadłaś podkulając nogi pod brodę.

Jestem żałosna.

Widziałaś jak przez mgłę. Widziałaś jedynie cienie przechodzące co jakiś czas. Po jakiś 20 minutach zaczęłaś się zastanawiać co teraz zrobisz. Nagle zauważyłaś że jakiś cień zaczyna do ciebie podchodzić. Poczułaś że nic na ciebie nie pada. Spojrzałaś zatem w górę i usłyszałaś stłumiony głos;

-[Twoje imię]?Coś się stało? 

To był Kuroo Tetsuro, czarnowłosy kapitan drużyny siatkarskiej Nekoma, który chodził z tobą do jednej klasy. Z Kuroo byliście dobrymi przyjaciółmi. Zawsze mówiłaś mu o swoich problemach. Ale z czasem wasza przyjaźń zaczęła przeradzać się w coś głębszego. Tetsuro zaczął pozwalać sobie na więcej jeżeli chodzi o waszą "przyjaźń". W tamtej chwili nie chciałaś mu odpowiadać. W końcu to logiczne że skoro siedzisz na ziemi cała mokra i ubłocona z całą czerwoną od łez twarzą to znaczy że coś się stało. Po dłuższej chwili odpowiedziałaś obojętnym tonem:

-Czy ja wyglądam jakby nic mi się stało?! W sumie teraz mi to wszystko jedno.

Kuroo na te słowa nie zważając na twoje mokre ubrania zdjął z siebie swoją czerwoną bluzę i zarzucił ją na ciebie. Wziął cię na ręce w stylu "panny młodej" i mocno przycisnął do siebie. Poczułaś jego bliskość i emanujące ciepłem ciało. Mocno się w niego wtuliłaś i wraz z Kuroo przybyliście do jego domu. Wszedł wraz z tobą do salonu który był połączony z kuchnią. Chłopak włączył czajnik i zrobił wam herbatę. Wypiliście ją po czym chłopak rzucił ci ręczniki. 

-Masz. Wytrzyj się.

-Kuroo?

-Tak?

-Ty mnie nie opuścisz? Prawda? - zaczęłaś łkając.

Wtem czarnowłosy zerwał się, pobiegł do ciebie i mocno przytulił.

-Nigdy cię nie opuszczę! Za nic cię nie zostawię! Zawsze będę przy tobie. - szepnął pełnym przekonania głosem.

Siedzieliście razem w mocnym uścisku po czym Kuroo odsunął się i delikatnie musnął twoje usta. Zaskoczona a jednak zachwycona tym gestem oddałaś namiętny pocałunek. 

-Kocham cię [Twoje imię]. Nigdy cię nie zostawię. - wyszeptał

-J-ja ciebie t-też. - odparłaś.

Oboje ułożyliście się wygodnie na salonowej kanapie i usnęliście w swoich objęciach.


Mam nadzieję że tego nie spaprałam. Teraz idę się trochę poruszać. Bo ruch to zdrowie. Wybaczcie ale ostatnio nie mam weny. Dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam:

Shoyo


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 14, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Haikyuu x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz