Kolejny dzień w szkole przerósł mnie, ludzie nie mieli dnia znowu mnie wyzywali idąc na przerwie przez szkolne korytarze zastanawiałam się, co ja im zrobiłam, żeby wyzywali mnie od sierot to tylko nieszczęście, które mnie spotkało w życiu. Wreszcie stanęłam koło szkolnej szafki widząc za sobą swoją byłą przyjaciółkę, która wskazując na mnie palcem śmiała się trzymając się za brzuch ze śmiechu. Szczerze nie wiedziałam, że ludzie w tym wieku mogą być tak mało dojrzali. Po 5 godzinach w szkole postanowiłam się zwolnić, bo źle się poczułam. Weszłam do gabinetu dyrektora i poprosiłam, żeby zwolnił mnie z ostatnich godzin spytał czy wszystko u mnie w porządku, pytał o babcię i jak sobie radzę odpowiedziałam, że wszystko jest w porządku, bez większych problemów zostałam zwolniona. Idąc zaśnieżoną ulicą do domu zauważyłam sklep i nagle przypomniałam sobie, że w domu nie ma nic na obiad a babcia pewnie nie miała siły iść na zakupy, więc mając kilka złotych w portfelu weszłam do sklepu, gdzie przywitała mnie przemiła kasjerka, starsza pani o siwych włosach znajoma mojej babci.
-Dzień dobry pani Weronico - powiedziałam uśmiechnięta
-Dzień dobry skarbie- odpowiedziała pani Weronica z jeszcze większym uśmiechem
-Poproszę kilo ziemniaków i jajka- niestety nie było mnie stać na nic więcej
-Proszę skarbie- Podała mi zakupy
-Jak się trzymasz- zapytała zmartwiona
-Dobrze pani Weronico- Odpowiedziałam pakując zakupy do worka
-Kochanie nie chciałabyś sobie trochę zarobić ?- zapytała widząc jak wygrzebuję ostatnie pieniądzę z portfela
-Bardzo bym chciała - odpowiedziałam
-Drogie dziecko jak chcesz możesz przychodzić po szkole i układać towar na pułkach będziesz dostawała ode mnie codziennie pieniądze- powiedziała zaciekawiona moją reakcją
-Ojejku bardzo pani dziękuje- bardzo mnie ucieszyła ta wiadomość
Wychodząc ze sklepu bardzo zadowolona uśmiechnęłam się do pani Weronici, jednak dzień dla mnie się tak wesoło nie skończył zaledwie kilka metrów od sklepu dwóch chłopaków z mojej szkoły dopadło mnie zaczęli mnie popychać, wyzywać rozerwali mi siatkę z zakupami, przewróciłam się zaczęli mnie szarpać zaczęłam strasznie płakać było mi zimno i ciepło na przemian nagle usłyszałam głos
-EEJJJJ CO WY ROBICIE ZOSTAWCIE JĄ !!!- krzyknął jakiś chłopak, bo tylko tyle mogłam poznać po głosie
-YYYY no sory ziom my tylko ...- zaczęli się tłumaczyć, gdy tamten chłopak zaczął mnie podnosić
-Dobra idźcie już - powiedział mój bohater
Przez łzy w oczach zobaczyłam, że chłopak ma ładny tatuaż i piękny głos znałam ten głos ale przez tą sytuację cała się trzęsłam i nie mogłam go poznać.Przez łzy praktycznie nic nie widziałam. Słyszałam też drugi głos też chłopaka ale ten był bardziej stanowczy powiedział, że muszą już iść, spóźnią się na spotkanie.
-Moment zaraz przyjdę - powiedział
-Nic Ci nie jest boli cię coś ?- zapytał
- Tylko ręka ale nic mi nie będzie- odpowiedziałam zapłakana
Gdy przetarłam oczy widziałam tylko chłopaka, który szybkim krokiem wchodzi do czarnego samochodu.
Zapamiętałam tatuaż i powiedziałam sobie, że kiedyś jak go spotkam to mu podziękuje.Musiałam iść więc chciałam pozbierać zakupy, które były rozsypane po całej ulicy ku mojemu zdziwieniu zakupy leżały koło mnie nawet nie wiedziałam kiedy chłopak je pozbierał, bo byłam za bardzo roztrzęsiona.Gdy przyszłam do domu babcia zapytała co się stało widziała moje oczy czarne po rozmytym makijażu, rozerwaną kurtkę oraz moje roztrzęsione ręce. Nic nie odpowiedziałam i zabrałam się za gotowanie obiadu. Po kilku godzinach ochłonęłam po tamtym zdarzeniu i opowiedziałam babci co się stało a następnie powiedziałam jej, że będę dorabiała w sklepie pani Weronici babcia nie ucieszyła się za bardzo z tej wiadomości, bardzo mnie kochała i nie chciała, żebym pracowała tylko zajęła się nauką niestety z czegoś trzeba żyć.

CZYTASZ
Kim Ty jesteś?
Fanfiction*Co ja właściwie robię ?! To miłość czy może zwykłe zauroczenie ... ?* Dwa światy , dwie inne historie , dwie różne osobowości ale jedno serce , jedna miłość.