V a n e s s a
- Luke! Przestań! - krzyknęła Vanessa, kiedy Luke nadal się śmiał.
- Nie, nie. Patrz na to. - Podniósł gitarę, zaczynając brzdąkać, po czym poinstruował Vanessę, jak zagrać kilka nut.
- Co Ty robisz? - próbowała się nie śmiać na myśl, jak głupio wyglądali. On trzymający gitarę, ona siedząc obok niego, grając inny zestaw nut na tej samej gitarze.
- Okay, więc tą część masz zakrytą, jasne? - Wyjaśnił, a ona wywróciła oczami, ale przytaknęła. - Świetnie, zacznij grać a ja do Ciebie dołączę.
Zaczęła grać i zrozumiała, że to brzmiało prawie jak przewodnia melodia do SpongeBoba, i kiedy zaczął grać z nią, sprawił, że to brzmiało dokładnie jak SpongeBob. - Jesteś kretynem, Luke.
Zaśmiał się. - To się nazywa talent, Vans.
- Pewnie. - wywróciła oczami, śmiejąc się cicho. Potarła oczy, zauważając jak śmiech sprawił, że zrobiła się senna.
Luke to zauważył. - Jesteś zmęczona? - kiedy przytaknęła, wyciągnął ręce, zapraszając ją w swoje ramiona. Zaśmiała się leniwie i przytuliła się do niego.
I Vanessa nie mogła tego jeszcze przyznać sama do siebie, ale zaczęła zakochiwać się w Luke'u. Mocno.
A l e x
Alex był w swoim łóżku, marząc by ona była w jego ramionach. Nie mógł spać, ponieważ myślał o tym, co wydarzyło się poprzedniej nocy.
Pocałowała go i on odwzajemnił pocałunek, szczęśliwy. Wtedy ona się odsunęła z rozszerzonymi oczami. - Nie. - potrząsnęła głową. - To nie jest w porządku.
Alex wyglądał na zmieszanego, o czym ona mówiła? - Vanessa, kochanie, coś się stało?
- Alex, to nie jest w porządku. - powtórzyła. - Nie możemy. Musisz wyjść.
- Ale...
- Nie. Nie mogę tego zrobić. Nie jesteś Lukiem.
I w tym momencie, zrozumiał, że nigdy nie będzie mógł mieć Vanessy.
CZYTASZ
Cuddle Hotline- tłumaczenie || LH
Romance"Zasada numer 1 w Cuddle Hotline*; nigdy nie zakochuj się w swoim przytulaczu." *Cuddle Hotline- połączenie gorącej linii z zawodowym przytulaniem- istnieje takie coś w Kanadzie. Mam zgodę na tłumaczenie. Wszelkie prawa autorskie należą do teapotlu...