4.

1K 9 0
                                    

Jest on członkiem zespołu szkolnego.
Gra na basie.
Gdy był dzień patrona naszej szkoły w pobliskim kinie prezentowały się różne talenty. Teatr szkolny, wokalistka będąca już absolwentką tejże szkoły, taniec i zespół szkolny.

Błysnęły światła, już było wiadomo kto zaraz wyjdzie na scenę.
Rozbrzmiał na sali dźwięk basowej struny G.
Serce zaczęło mi łomotać.
Gdy tylko na niego spojrzałam miałam ochotę wbiec na scenę, wziąć go za rękę, zaciągnąć na kulisy i zacząć namiętnie całować, ale nie mogłam tego zrobić.
Zaczęli grać.
Połowa sali, ze mną na czele, wstała zaczęła tańczyć, śpiewać, klaskać przy dobrych, polskich, starych rockowych kawałkach.

Miał na sobie koszulkę Guns'n'Roses.
Lubię ten zespół, w ogóle jestem fanką rocka.
Jednak w tamtej chwili marzyłam o zerwaniu wizerunku Slasha i reszty zespołu z jego klatki piersiowej.
Te myśli pozostały w mojej głowie, może kiedyś je zrealizuję.

Świetnie się bawiłam, tańczyłam i śpiewałam najlepiej i najgłośniej jak potrafiłam.
Mój wzrok wlepiony w niego, gdyby nie to, że przez reflektory nie widać kto siedzi na publiczności pomyślałabym, że on też na mnie patrzy, lecz to było niemożliwe.
Pożądałam go, chciałam go, ale nie mogłam.
Po wystąpieniu on był zajęty zbieraniem sprzętu, a ja musiałam już iść.

Napawałam się jeszcze chwilkę jego widokiem, myślałam o tym, co chciałabym z nim zrobić i poszłam, bo niestety z lekka się spieszyłam.
Kto wie co by się między nami wydarzyło gdybym mogła na niego poczekać.

Bez Uczuć.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz