Harry Styles kochał ryzyko, dlatego kiedy podszedł do przyjaciół ze swoim niedorzecznym pomysłem, nie skomentowali tego. Właściwie to zgodzili się na ten niedorzeczny pomysł, ale patrząc na to teraz nie popełniliby tego błędu jeszcze raz.
Nikogo nie zdziwiło to, że Styles chciał zrobić to jak najszybciej, dlatego już w piątek wieczorem przygotowywali się do tego seansu. Zamknęli drzwi i zasłonili rolety, a planszę ustawili w środku. Oczywiście Zayn nie mógł się powstrzymać i palnął jakiś kawał o tym, że są jak sekta.
Po kilku chwilach całą czwórką usiedli w kręgu, gdzie w samym środku znajdowała się plansza.
- To jak gotowi? - zapytał Harry z ogromnym uśmiechem.
- Człowieku nie ciesz się tak zaraz będziemy rozmawiać z jakimś umarlakiem - odpowiedział Zayn ze śmiechem.
- Kurwa, boję się - odpowiedziała Carly łapiąc Liam'a za rękę, ponieważ był najbliżej.
- Spokojnie, znając życie nikt nie odpowie - powiedział Niall.
- Okej, zaczynamy! - powiedział uradowany Harry.
Wszyscy dali po dwa palce na wskaźnik i popatrzeli na planszę. Harry westchnął po czym powiedział:
- Duchu, jeżeli jesteś z nami daj nam jakiś znak.
Czekali w ciszy, ale nic się nie stało.
- Duchu, jeżeli jesteś z nami daj nam jakiś znak - powtórzył Harry bardziej poważnie, jednak nadal nic się nie stało.
- Ugh, to nie działa - powiedziała Carly patrząc na Harry'ego - po co my to jeszcze robimy?
- Cicho! Pewnie go odstraszasz - uciszył dziewczynę Harry.
- Niby czym? - spytała oburzona.
- Swoją twarzą - odpowiedział Zayn po czym wybuch śmiechem.
- Zamknijcie się - wkurzył się Harry i powórzył - duchu, jeżeli jesteś z nami daj nam jakiś znak.
Tym razem z szafki spadła książka, a Carly coraz bardziej się trzęsła ze strachu.
- Skąd przybywasz? - zapytał Harry.
Wskaźnik poruszył się i zaczął wskazywać litery. Z Z A Ś W I A T Ó W A S K A D I D I O T O - co pewnie znaczyło z zaświatów, a skąd idioto.
- Trafił się nam jakiś śmieszek - skomentował Zayn - to dobrze przynajmniej nas nie zabije.
- Jak masz na imię? - zapytał Harry.
- Mam dość tego gówna - odpowiedziała Carly, kiedy wskaźnik znowu zaczął się poruszać i szybko ściągnęła palce.
- Ja też - dodał Liam i także ściągnął palce.
- Nie da się z wami bawić - powiedział naburmuszony Harry i ściągnął palce.
Chwilę później już leżeli w ogromnym łóżku Harry'ego.
- Nie było tak źle - przyznała Carly.
- Serio? Wtedy, kiedy trzęsłaś się ze strachu, czy sikałaś w majtki? - zapytał Zayn z śmiechem.
Wszyscy się zaśmiali nie wiedząc jeszcze, że uwolnili ducha.
______
Podczas, kiedy to pisałam srałam w majty, dosłownie XDD
~luvmyloueh