Prolog

69 3 0
                                    

Koniec wakacji, idę teraz do liceum nowi znajomi i moja najlepsza koleżanka Anna, która idzie do tej szkoły i klasy. Jest 7.00. Wstaję, robię poranne rzeczy w łazience. Kiedy wyszłam, poszłam do pokoju, wzięłam czarną spódniczkę  i krop-top,  wzięłam szpilki z mojej szafy. Idę po schodach na dół, kiedy jestem na miejscu i widzę mamę, która coś gotuje i tatę, który coś tam ogląda w telewizji.  
-Choć kochanie na śniadanie - mówi łagodnym głosem.
Po czym poszłam do niej i zjadłam śniadanie. O 7.35 czekałam na Anię i jej brata, który miał nas zawieść do szkoły. Po 5min widzę Anię. Jest to brunetka z zielonymi oczami, jej włosy sięgają do pupy i jest blada jak ja.
 -Wsiadaj Laura - nakazała mi przyjaciółka   
-Wsiadam i tak nie dramatyzuj -powiedziałam .
Po 10 min jesteśmy na miejscu. Widzę nowe twarze, nowych uczniów, którzy idą do wnętrza szkoły. Poszłam na salę gimnastyczną.
-Pierwsza A - mówi kobieta, która wydaje się miła.                                                     
Kiedy weszła dyrektorka powiedziała kilka słów. Mam na myśli 1 godz po czym udaliśmy się do naszej klasy 32 od angielskiego.
-Dzień dobry jestem Katarzyna Hońska, jestem waszą nową wychowawczynią.
Dała nam plan lekcji i poszliśmy do domu. Kiedy wyszliśmy z sali jeden z chłopaków wpadł na pomysł, żebyśmy się spotkali w parku koło szkoły. Prawie wszyscy się zgodzili, tylko 2 osoby były przeciwne, wiec i tak była większąć klasy. Mieliśmy być tak o 15.30. Spoko godzina. Kiedy przyszłam do domu nikogo nie było, bo mama i tata byli w pracy do  22.00, więc cały dom miałam wolny. Poszłam się przebrać w spodnie z dziurami, krop-top czarny i trampki. Była już 14.59 zadzwoniłam do Ani i co się okazało była przed moim domem.
-Jesteś gotowa? - pyta.
-Jasne!
Kiedy byłyśmy my w parku
zauważyliśmy naszą nową klasę.
-Jesteście, to chyba wszyscy - mówi jakaś szatynka
-Tak - odpowiada chłopak, który nas zaprosił - dobra, to tak idziemy do Klubu koło ul.Kowalskiej jest o
17.00. Biletu nie trzeba, a teraz chodzcie do mnie do domu, bo mamy sporo czasu - mówi aż mu tlenu zabrakło
-Dobra-odpowiada za nas jakiś brunet
Po 15 min byliśmy na miejscu nowego chłopaka. Był to duży dom ci się okazało mieszkał koło mnie.
- Lara on mieszka koło ciebie wiesz- mówi cicho
- Wiem to Ania nie jestem ślepa żeby własnego domu nieraz poznać-muwie jej.
-wiesz co Damian dziewczyna z naszej klasy tutaj mieszka
-No spoko a kto to-mówi zaciekawiony
- Chyba Lara tak blondynka z czarnymi oczami koło tej brunetki z włosami do dupy.
-ładna jest co- pyta kolegi
-a jest spoko a co poda ci się- zaczyna go uderzać wszędzie gdzie morze
- Nie Kuba chyba uszalałaeś ......
Przerwałam mu
- Wiesz ja mieszkam tutaj przed tobim domem..... - po chwili przytulił mnie i pocałował w czoło , że co !!!!!!
- yyy mmm - zaczyna coś tam mówić ale nie wychodzi my za łatwo- przepraszam Cię za to bo wiesz taka Amelia z tej klasy się we mnie zauroczona i nie daje mi żyć więc coś musiałem zrobić i tylko to mi przyszło do głowy
- Nic nie szkodzi ale czy byś był - powiedziała niezręcznie
- A dobra ja i jestem Damian a ty
- Lara Benson
Kiedy była 15.30 wyszliśmy z domu Damiana i szliśmy w stronę klubu po 20 min byliśmy pod klubem. Każdy był ciekawy imprezy ale klub jest czynny do 21.30 wiec się długo nie Po bawimy. Weszłam do Clubu niegdy nie byłam bo moi rodzice nie chcieli a teraz to mogę zrobić wszystko co mi dusza zapragnie. Usiadliśmy do wielkiego stolika , było dosyć fajnie tańczyłam i byłam przy stoliku w pewnym momencie usłyszałam mój ulubiony kawałek. Wyszłam z Luizą bo Ania już nie mogła wytrzymać zmęczenia i poszła do domu o 19.48. Po chwili Damian mnie poprosił do tańca i się zgodziłam bo czemu nie.

Mój duży  chłopiec ( Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz