Resztę nocy spędziliśmy w szpitalu. Szczerzę byłam padnięta trzy noce pod rząd nie przespane.
Byłam cała zaspana głupie myśli mi przychodziły do głowy chciałam to skończyć ale brak wiary był silniejszy odemnie. Zapytałam mamy:
-Kiedy coś będzie wiadomo?
- Wiesz ja też się martwię, jej szansę na przebudzenie są nikłe ona już może się nie obudzić ty musisz to wiedzieć!
- Jak tak możesz mówić wszyscy płaczą i ubolewają a nic nie robią pamiętam że się rozpłakałam i pobiegłam na drugi koniec korytarza. W pewnym senie mnie olśniło przytoczyłam sobie swoje słowa "nikt nic nie robi wszycy płaczą". Pobiegłam do mamy i powiedziałam:
-Wiem pomodlimy się!- Rodzice Kate spojrzeli się dziwnie ale tu chodziło o ich córkę. Zebraliśmy się w koło odmówiliśmy wszystkie modlity jakie znamy za Kate nawet jej rodzice się pomodlili mimo dziwnych poglądów na temat religii.
W tym momencie wyszedł doktor i powiedział:
- Ona jest w ciężkim stanie. Przeżyła śmierć kliniczną przebudziła się, zostanie u nas na obserwacji tydzień... Możecie państwo iść do domu jest wszystko dobrze. Wszyscy skakali ja też się cieszyłam ale wyglądali jak by nie wiedzieli że to cud. Dla nich to normalne że sobie ożyła. Dorośli są infantylni (czasami). Strasznie byłam padnięta i musiałam iść jeszcze do szkoły na rozpoczęcie roku.
Jakąś godzinę później znalazłam się w szkole byłam ciekawa gimnazjum moja klasa byłą całkiem normalna przynajmniej taka się też wydawała a pani wychowawczyni była przemiła. Na początku przestraszyłam się taką ilością lekcji no ale są osoby takie jak Kate i mają większe problemy.
Podeszłą do mnie nie za ładna rudo włosa dziewczynka:
- Hej! jestem Sara.
- Ooo Czejść ja jestem Merry miło mi cię poznać. - Ta dziewczynka była bardzo miła i radosna przypominała mi kogoś ale nie wiem jeszcze kogo. Śmieszna wada wymowy. Hmm trochę za bardzo oceniam te dziewczynkę. To była krótka rozmowa.
Cały czas gdzieś po myślach chodziła mi Keat w sumie to cieszyłam się że ona a nie jakaś głupia piosenka Megan Taylor. Za dwa dni mogę się z nią zobaczyć chciała bym z nią chodzić do klasy.Powoli staję się zbyt zaborcza może powinnyśmy poznać kogoś? Może stworzymy paczkę? Wow to by było super mogli byśmy mieć swoją siedzibę.. Idąc do domu pomyślałam że kupie coś Kate do szpitala ucieszy się. Gdy wróciłam do domu pogadałam z mamą o nowej szkole jakie mam wrażenia. Nie powiedziałam jej jednego spodobał mi się chłopak ale jeszcze nie wiem jak ma na imię..poszłam na górę i spałam jak zabita. Gdy się obudziłam poszłam do szkoły i pomyślałam że znowu zaczynam nie kończący się schemat pt"szkoła". taka rutyna ale cieszyłam się po szkole zobaczę się z Kate.
Dzień w szkole minął szybko poznałam wszystkich są mili. A ja biegłam do szpitala do mojej przyjaciółki. Gdy ją zobaczyłam pomyślałam ale marnie wyglądasz kobieto. Cieszyłam się bardzo że mogę z nią być opowiedziała mi że przeżyła śmierć kliniczną i widziała że za dwa lata odsuniemy się od siebie i pójdziemy w inne strony.
-Nie dopuszczę do tego! ja bym miała cie porzucić? Niee!!
-musimy po prostu dążyć do tego żeby tak się nie stało.
-Wiesz chwilę przed wejściem doktora na korytarz z informacją o twoim przebudzeniu poprosiłam wszystkich o modlitwę modliliśmy się a gdy skończyliśmy stał się cud!
-Dziękuję ale co z związku z tym? Po prostu się przebudziłam.
-Co? to cud naprawdę mają tak nie liczne przypadki a ty jesteś nim on po prostu wiedział że o nie ten moment przyjmj to! Ja cie zostawię z tą myślą jutro przyjdę.
CZYTASZ
Hope
ActionHistoria dwóch dziewczyn Kate i Marry. Kate jest chora nieuleczalnie przeżywa śmierć kliniczną wcześniej Marry wychodzi ze szpitala z bylem serca zostawiając Kate. Codziennie sie widują. Maja konflikty. Marry wierzy w boga a Kate nie.