9.

33 4 1
                                    

Minął tydzień odkąd Cas i Harry są w związku. Dziewczyny z drużyny wymyśliły im ship. Carry albo Hasy. Ja i Lou dalej udajemy. Trzymamy się za ręce, przytulamy i nawet całujemy, ale tylko w policzek, bo jak to on mówi ,,Lubię swoje zęby. Są fajne i takie białe."

- Liv możemy cię o coś zapytać?- zapytały dziewczyny w szatni.

- Ta.- mruknęłam.

- Ty i Louis to coś na poważnie?

- Nie, na niby.- westchnęłam z sarkazmem.

- To wam też wymyślimy ship.- pisnęły podekscytowane.

- Co powiecie na Ouis?- zapytała Mary.

- Lepsze będzie Louivia.- zaklaskały w dłonie.

         Wyszłyśmy na boisko. Chłopcy już biegali, gdy Louis mnie zobaczył podbiegł do mnie.

- Cześć.- pocałował mnie w policzek.

- Hej.- zarzuciłam mu ręce na kark.- Rozluźnij się.- szepnęłam.

- Liv, bo ja mam prośbę.- zaczął.- Pocałuj mnie.

- Co?- zdziwiłam się.

- Proszę, tylko ten jeden raz.- błagał.- Język będę trzymał przy sobie.- nalegał.

- Dobra.- westchnęłam. Zbliżyłam się do niego, stanęłam na palcach i złączyłam nasze usta. To było coś nowego, ale dziwnego za razem.

- Harry co ty robisz?!- usłyszałam.- Chcesz mnie zabić?!- krzyknął Naill.

- Nie ciebie!- wydarł się.

- Liv, ja ci to wszystko wyjaśnie. Obiecuję, ale jeszcze nie teraz.- złapał mnie za ręce.

- Dalej jesteśmy przyjaciółmi i mam nadzieję, że tak zostanie już zawsze.- wyznałam.

- Oczywiście.- uśmiechnął się. Nachylił się i szeptał mi do ucha kawały i inne takie głupotki. Chichotałam jak idiotka.

- LOUIS!- ryknął Harry.

- Co?!- przewrócił oczami.

- Jesteś na treningu, a nie na randce!- wrzasnął.

- To moja wina!- krzyknęłam.

- Wracaj tam.- zacisnął zęby Hazza, zwracając się do Louisa.

- Harry, to ja chciałam z nim pogadać. To moja wina.- wyznałam.

- Jak wszystko.- burknął.

- Co?- zmarszczyłam brwi.

- Wszystko co się stało.- sprostował.

- A co się takiego stało?- dociekałam.

- Teraz to i tak nie ważne.- syknął.

- To po cholerę mi to mówisz.- odpowiedziałam. Loczek odszedł, a na twarzach Lou i Cas widniały ogromne banany.

      Po skończonym treningu zbierałam pompony, a Harry piłki. Był bez koszulki.

- Co się tak gapisz?!- syknął.

- Bo mogę!- krzyknęłam.

- A co, twój chłopak się przed tobą nie rozbiera?- zapytał będąc metr ode mnie.

- O to się nie musisz martwić.- uśmiechnęłam się złośliwie.- Louis dokonał tego co tobie się nie udało.- powiedziałam.

- Kłamiesz.- odwrócił się.

- Nie.- pokręciłam głową przecząco.

- Kłamiesz.- zbliżył się tak blisko, że aż stykaliśmy się klatkami piersiowymi.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 28, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Impossible Love/ H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz