Minął tydzień odkąd Cas i Harry są w związku. Dziewczyny z drużyny wymyśliły im ship. Carry albo Hasy. Ja i Lou dalej udajemy. Trzymamy się za ręce, przytulamy i nawet całujemy, ale tylko w policzek, bo jak to on mówi ,,Lubię swoje zęby. Są fajne i takie białe."
- Liv możemy cię o coś zapytać?- zapytały dziewczyny w szatni.
- Ta.- mruknęłam.
- Ty i Louis to coś na poważnie?
- Nie, na niby.- westchnęłam z sarkazmem.
- To wam też wymyślimy ship.- pisnęły podekscytowane.
- Co powiecie na Ouis?- zapytała Mary.
- Lepsze będzie Louivia.- zaklaskały w dłonie.
Wyszłyśmy na boisko. Chłopcy już biegali, gdy Louis mnie zobaczył podbiegł do mnie.
- Cześć.- pocałował mnie w policzek.
- Hej.- zarzuciłam mu ręce na kark.- Rozluźnij się.- szepnęłam.
- Liv, bo ja mam prośbę.- zaczął.- Pocałuj mnie.
- Co?- zdziwiłam się.
- Proszę, tylko ten jeden raz.- błagał.- Język będę trzymał przy sobie.- nalegał.
- Dobra.- westchnęłam. Zbliżyłam się do niego, stanęłam na palcach i złączyłam nasze usta. To było coś nowego, ale dziwnego za razem.
- Harry co ty robisz?!- usłyszałam.- Chcesz mnie zabić?!- krzyknął Naill.
- Nie ciebie!- wydarł się.
- Liv, ja ci to wszystko wyjaśnie. Obiecuję, ale jeszcze nie teraz.- złapał mnie za ręce.
- Dalej jesteśmy przyjaciółmi i mam nadzieję, że tak zostanie już zawsze.- wyznałam.
- Oczywiście.- uśmiechnął się. Nachylił się i szeptał mi do ucha kawały i inne takie głupotki. Chichotałam jak idiotka.
- LOUIS!- ryknął Harry.
- Co?!- przewrócił oczami.
- Jesteś na treningu, a nie na randce!- wrzasnął.
- To moja wina!- krzyknęłam.
- Wracaj tam.- zacisnął zęby Hazza, zwracając się do Louisa.
- Harry, to ja chciałam z nim pogadać. To moja wina.- wyznałam.
- Jak wszystko.- burknął.
- Co?- zmarszczyłam brwi.
- Wszystko co się stało.- sprostował.
- A co się takiego stało?- dociekałam.
- Teraz to i tak nie ważne.- syknął.
- To po cholerę mi to mówisz.- odpowiedziałam. Loczek odszedł, a na twarzach Lou i Cas widniały ogromne banany.
Po skończonym treningu zbierałam pompony, a Harry piłki. Był bez koszulki.
- Co się tak gapisz?!- syknął.
- Bo mogę!- krzyknęłam.
- A co, twój chłopak się przed tobą nie rozbiera?- zapytał będąc metr ode mnie.
- O to się nie musisz martwić.- uśmiechnęłam się złośliwie.- Louis dokonał tego co tobie się nie udało.- powiedziałam.
- Kłamiesz.- odwrócił się.
- Nie.- pokręciłam głową przecząco.
- Kłamiesz.- zbliżył się tak blisko, że aż stykaliśmy się klatkami piersiowymi.
CZYTASZ
Impossible Love/ H.S
FanfictionCzy miłość pomiędzy dwoma zupełnie różnymi osobami ma szansę na przetrwanie? Ba! Czy ma szansę na początek? Ale czy oni naprawdę są tacy różni? Olivia Turner, to szkolna cheelreaderka. Jest bardzo popularna oraz ładna. Ma przyjaciół, kochającą się...