3.Narada

229 23 19
                                    

                                                                        Leo

                    Załamka. Dopiero co poświęciłem życie, żeby uratować świat, a potem ożyłem i wróciłem uwalniając super laskę(teraz moją dziewczynę) z magicznej wyspy, gdzie uwięzili ja Bogowie żeby teraz jechać spełniać kolejną Wielką Przepowiednie.A poza tym "Wybrańca ,który na miotle lata". Serio? Zacząłem się śmiać jak wariat(którym morze jestem).

-Leo,dobrze się czujesz?-spytała stojąca obok mnie Piper. Nie odpowiedziałem, tylko zacząłem się coraz bardziej śmiać.

-Ogłaszam naradę domków. Reyno, dobrze by było gdybyś wraz z centurionami także się zjawiła.-powiedział Chejron i pogalopował do Wielkiego Domu. Moi przyjaciele także z ponurymi minami. Niektórzy tak jak Pery i Annabeth gniewnie wymienili szeptem parę słów, ale na ogół panowała cisza,którą oczywiście musiał zakłócić mój wybuch śmiechu. Gdy już wszyscy siedzieliśmy przy "stole obrad"(czytaj stół do ping-ponga) przemówił Chejron.

-Mamy mało czasu, więc od razu przejdę do rzeczy. Rachel nie pierwszy raz wypowiedziała tę przepowiednie.

-Naprawdę?-zapytała zdziwiona wyrocznia.

-Tak, ale kiedy zemdlałaś nie ocuciłem cię od razu, więc zapomniłaś.

-No, ale czemu?

-Bo musiałem się upewnić czy chodzi o tych herosów. Czy jest tak jak myślałem.

-Wiec po to była ośmioosobowa drużyna?-spytała Ann.

-Tak. I przy okazji Percy ustanowiłeś nowy rekord. Jeszcze o  żadnym heros nie mówiły aż trzy Wielkie Przepowiednie.

-Dziwne, jakoś się nie cieszę-bardzo mądrze odpowiedział Percy. Zapadło chwilowe milczenie.

-To o co chodzi z tym "innym światem"?-zapytała Hazel.

-To może nie do końca inny świat, lecz rzeczywistość.Istnieje pięć rzeczywistości ziemskich. Jedną z nich jest świat bogów i herosów, a ten do którego macie wyruszyć nazywany jest światem czarodziei.

-A inne?-zapytał ktoś.

-Nie wolno mi o tym mówić. Nie wielu śmiertelników o tym wie. Im mniej wiecie tym lepiej. Znowu zapadła niezręczna cisza którą przerwała Annabeth.

-Może powinliśmy przeanalizować przepowiednie. Wiemy już kto wyruszy do innego świata. Co dalej?

-"By bronić wybrańca co na miotle lata" - zacytowała Rachel.

-Wiesz o  kogo chodzi Chejronie?-sptała Reyna.

-Tak wiem. Chłopak nazywa się Harry Potter. Mieszka w Wielkiej Brytani.

-A czemu "na miotle lata"? O co w tym chodzi?

-W świecie czarodziejów najbardziej popularnym sportem jest quidditch. Gra się w nią w powietrzu na miotłach.Nie dokońca wiem na czym polego, ale Harry jest najlepszym szukającym w historii Hogwartu i świetnie lata na miotle.

-Po pierwsze co to jest Hogwart?I kto to jest szukający?-zapytał ktoś.

-Hogwart to szkoła magi i czarodziejstwa w której uczy się Harry. Ci którzy wyrószą na misję takrze będą tam uczęszczać. A szukający to nazwa jednego z graczy w drużynie  quidditcha.

-Chwila. Powiedziałeś uczęszczać do szkoły magi? Żartujesz. Ja ledwo rodzę sobie z matmą.-oburzył się Percy.

-Spokojnie. To jak przetrwacie w szkole w której trzeba czarować omówimy na końcu. Co jest dalej w przepowiedni, Rachel?

-"Świat ten niechybnie ku wojnie zmierza"-odpowiedział obozowa wyrocznia.

-Tak. Pewne jest to że tej wojny nie powstrzymamy. Ale nie to jest naszym zadaniem.Mamy chronić chłopaka bo tylko on może pokonać najpotężniejszego czarnoksiężnika, przed objęciem władzy nad ich światem. Jeśli on zginie nikt go nie zdoła go pokonać, a jego chora władza zabiję niewinnych czarodziei i zniszczy ich świat.

-Aha, to brzmi jak bajka na dobranoc. A poza tym co z tego? To ich świat niech sobie radzą sami. Czy oni nam kiedyś pomogli.-wkurzyłem się.

-Leo, zapomniałeś "Bo gdy jeden upadnie,reszta też przepadnie". Upadek jednej z rzeczywistości naruszy równowagę ziemi. Nasz świat, wszystko co znamy przestanie istnieć.

-No dobra dobra, ale kiedy my walczyliśmy z Gają oni nawet nie kiwnęli palcem.

-Skąd ta pewność że nam nie pomogli? Pięć światów od dawno sobie pomaga. Nieliczni wiedzą o tych innych rzeczywistościach, ale ci wtajemniczeni wysyłają swoich najlepszych wojowników by zapobiegli zniszczeni tej równowagi.

-Czyli pomogli?-nie dałem za wygraną.

-Nie w tej wojnie pomógł nam inny świat i nie mogę wam o tym opowiedzieć. Istnieje zasada że w tajemniczeni mówią o innych światach tylko gdy to naprawdę konieczne.

-No dobrze. Ale mieliśmy omówić jak przetrwamy w  szkole magi.-odezwał się Jason.

-Tak. Otóż strażniczką tego świata jest Hekate, bogini magi. Jest ona w stanie podarować komuś czarodziejskie moce mając jeśli pomorze jej w tym potężny czarodziej. Tak więc jutro będziecie już zdolni robić to co prawdziwi czarodzieje. Ale to nie wszystko. Morze i będziecie mieć magicznę moce ale nie będziecie umieli z nich korzystać, a będziecie na piątym roku nauki w Hogwarcie, wiec żebyście nie musieli się uczyć, tylko skupili się na misji dostaniecie magiczne amulety, które musicie mieć zawsze przy sobie. Chodzi o to że kiedy będziecie musieli użyć różdżek lub popisać się wiedzą z historii magi amulet pokieruje wami.

-Czyli dobrze rozumiem nie będziemy musieli się uczyć, a i tak będziemy najlepsi?-zapytał Percy.

-Mniej więcej, ale Percy nic ci się niestanie, gdy przypadkiem się czegoś nauczysz.

-Nareszcie jakiś plus w tej chorej wyprawię-ucieszyłem się.

-A jak się tam dostaniemy?-zapytała Annabeth, która chyba nie ucieszyła się wieścią że nie będzie musiała się uczyć.

-Nie mam pojęcia, ale jutro przybędzie do Obozu potężny czarodziej, który pomorze Hekate w zrobieniu z was czarodziei, powie wam więcej o waszej misji i świecie do którego się udacie,a potem zabierze was ze sobą. A teraz wyśpijcie się. Narada zakończona.




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 07, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Misja HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz