Rozkładam parasol,tak jak sądziłem rozpadało się. Bleer i Jim są już w domu kończą lekcje szybciej ode mnie,dlatego też wracają sami do domu.Opuszczam budynek szkoły i kieruję się chodnikiem w stronę domu,nie musiałem czekać długo by usłyszeć długie miauknięcie,a zaraz przy mnie pojawił się ten sam czarny kot co zawsze.
-No hej przyjacielu,pogoda chyba ci nie sprzyja co?-Zamiauczał jakby rozumiał co powiedziałem,szwendał się ze mną zawsze kiedy wracałem sam,trochę jakby mnie pilnował.-Ty wiesz kim jestem ale mi tego nie powiesz prawda?-Miauknął przeciągliwe.Czy ja właśnie wyciągam informacje z kota?Jestem naprawdę zdesperowany,chce w końcu dowiedzieć się kim jestem.Robi mi się żal zmarzniętego kociska. Kucam biorąc go na ręce,nie protestuje wchodzę do domu.Pani Rin nie ma,od czternastej do dwudziestej drugiej jesteśmy sami w domu.Wchodzę do środka z kotem na rękach.
-Już jestem!-Krzyczę zdejmuje buty i kurtkę ,odkładam je na swoje miejsce.
-Ity!-Po schodach zbiega Jim.-A Bleer nie chce mnie wpuścić na komputer!-Wzdycham,głaszcze kota,Jimy zauważa zwierze.-Jaki fajny kotek.-Wyciąga w jego stronę ręce kota podaje mu go.Na co reaguję wielką radością tuląc go i głaszcząc zwierzaka,no przynajmniej zażegnałem chwilowo konflikt.Wchodzę do kuchni nalewam do małej miseczki trochę mleka postawiłem ją na ziemi.Zwierze wyrwa się Jim'emu z pełną gracją podchodząc do miseczki.Wbiegam na górę wpadając do swojego pokoju,rzucam się na łóżko oczy same się zamykają.
Otwieram nie pewnie oczy,otacza mnie czarna pustka.Słysze głosy.
-Wiesz Itch...chyba się zakochałam.-Mówi znajomy dziewczęcy głos.
-Naprawdę w kim?-Ten głos należał do mnie,nie wiem czemu ale poczułem nagle wielką ekscytację jakbym na ten moment czekał całe życie.
-Kocham cię Itch...
-Ja ciebie też
CZYTASZ
Who I am?
Mystery / Thriller-Nie byłeś człowiekiem,nigdy pogódź się z tym Itch...To ja cię stworzyłam.Wierze że możesz być lepszy ode mnie.Taki jaka ja miała być....