Huśtawka

nieobecna

-" i wciąż ten sam szary świat

Otacza mnie otacza Cie

I ten monotonii smak wnika w Ciebie i też mnie

I tak samo kocham Cię chociaż nie wiem czy to fair.... "

Bla bla bla... Aleks kreślił kolejne słowa swojego nowego przeboju, podczas gdy ja niby przytakując mu, jestem tak bardzo daleko od tego świata... Myślę o niedzieli, tamtej niedzieli, znowu. Czy zrobiłam coś niestosownego? Z pewnością, skoro czuję się jak ostatnia szmata, ale czy na pewno byłam zdolna do stanowczości? Nietrzeźwa, z wyrzutami sumienia, ale dziwnie spełniona... Czy to nie popieprzone?

-" i ta gorycz na mych ustach,

wraca jeszcze bardziej pusta,

wokół mniee wiszą lustra, twoje ciało to rozpusta...."

Pozwolę na to jeszcze? Co będzie jeśli pewnego dni sytuacja wymknie się spod kontroli, co ja w ogóle czuje i dlaczego? Dlaczego skoro było mi tak dobrze, mam takie wyrzuty?

-I co myślisz?

-No właśnie... co ja myślę?

- Mania, jak mój tekst?
- No fajny fajny, taki unikatowy, ale ta słodycz to trochę zbyt metaforyczna chyba, nie sądzisz?
- Gorycz Mańka, gorycz... Jakaś nieobecna jesteś ostatnio, coś nie tak z Kubą?
- Skądże znowu Braciszku, wszystko w jak najlepszym porządku, wręcz opędzić się nie mogę od superlatyw napływających co dnia do mojej wybujałej egzystencji- mówię z nutą przekomarzenia, oby dwoje wiemy jaka jest sytuacja w domu, oby dwoje staramy się spełniać, mimo tak wielu sprzeciwności, a codzienny widok mamy... Nie pomaga
- Wiesz, martwię się o mamę, nie chciałbym też o Ciebie w jeszcze większym stopniu. Musimy jechać na terapię, środa 16, tak?
Staję się chyba totalną emoegoistką, zapomniałam nawet o wszystkich problemach codzienności, na rzecz rozmyślania, kontemplacji o kim? No właśnie... Sedno, kim on dla mnie jest do chu... Diaska! ( nowe postanowienie mające na celu poprawę samooceny - rzucić przeklinanie, albo chociaż ograniczać, swoją drogą uważa, że moje słowa zastępujące przekleństwa są przekomiczne... Tylko dlaczego nawet detale muszę sprowadzać do niego?!)