*wcześnie rano w dormie*
Nie mogąc spać, potruchtałem do kuchni by napić się czegoś.
Nękało mnie poczucie winy.
Nastawiałem wodę w elektrycznym czajniku.
Podczas gdy ona wesoło sobie bulgotała, a ja wyjmowałem z szafki krakersy, usłyszałem przekręcany zamek w drzwiach.
Czyżby Tabi?
Zza framugi wysunąła się niebieska czupryna a za nią ciała persona Choi'a
Wpatrywałem się w niego, jak z trudem próbował dojść do swojego pokoju.
Z tejże oto czynnosci wyrwalo mnie chrakterystyczne kliknięcie zagotowanej wody.
Szybko zapełniłem dwa kubki i wrzuciłem do każdego po torebce herbatki malinowej.
Wraz z nimi udałem się do pokoju Hyuna.
Drzwi były lekko uchylone więc wszedłem do pomieszczenia.
To co ujrzałem zaskoczylo mnie.
Na łóżku w pozycji embrionalnej leżał TOP. Do moich uszu dotarł zduszony przez poduszkę szloch.
Postawiłem kubki na szawce nocnej a sam usadowiłem się na materacu. Gdy tylko na nim usiadłem Tabi poruszył się niespokojnie.-Hyung...
-Wyjdź.
-Ale ja..
-Co ty!? -gwałtownie zerwał się do siadu -Przyszedłeś tu by ponownie mnie zgwałcić?!
Nie wiedziałem co powiedzieć. Jego spływajace po policzkach łzy mnie rozpraszały.
Bezradny spusciłem wzrok.-Nie...ja...ja chciałem cię przeprosić.
Chyba nie spodziewał się takiej reakcji z mojej strony.
-Phh...przeprosić...by mnie przeprosić nie wiem co musiałbyś zrobić. Zrobiłeś mi ogromną krzywdę. Nie tylko fizycznie,bo praktycznie nie mogę chodzić ale także psychiczną -głos nadal mu się załamywał.
-Wiem... i pragnę to zmienić...za wszelką cenę...zobaczysz...
Chwyciłem jego policzki i delikatnie musnałem jego wargi. Szybko odsunąłem się i wyszedłem z pokoju.
Przy przekraczaniu progu spostrzegłem tylko jak Tabi ze zdziwieniem dotyka swoich ust.Zobaczysz.
Udowodnię Ci, że jestem ciebie wart.¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Przepraszam ale wyszedl jakis krótki (nie mówię, że poprzedni był długi)
Napisałam to bo yt mi nie działał no i miałam jakiś tam przebłysk 'weny'.
CZYTASZ
UNCONTROLED LOVE || GTOP
FanfictionGD od dawna kocha TOPa TOP od dawna jest nieśmiały W końcu w JiYongu coś pęka