Część XIX

4.4K 320 78
                                    

Mam nadzieję, że to przeżyjecie.

~~~

- A wy, kurwa co? Ekipa Dzikiego Wpierdolu?

Yoongi, teraz skulony spojrzał kątem oka na niewzruszonego krzykami lidera Taehyunga. Ten wpatrywał się tępo przed siebie niemal wcale nie mrugając. Przyjmował każde złe słowo każdą opinię chłopaka, byle ten po prostu ucichł. Miał dość na dzisiaj krzyków, słów, jakichkolwiek dźwięków. Jedyne czego teraz chciał to zanurzyć się w ciemność mając w objęciach swojego Anioła. Jednak nie mógł sobie na to pozwolić. Zbyt wiele spraw na ten dzień nie zostało rozwiązanych. Chwilę temu, niecałe piętnaście minut, gdy wpadli do dormu ciągnąc za sobą Songhye nie myśleli o konsekwencjach tego. Na umyśle mieli tylko to, by chronić dziewczynę przed niebezpiecznym chłopakiem, który jeszcze wcześniej wymienił ciosy z najmłodszym Kimem. Teraz jednak powoli docierała do nich groza sytuacji, gdy musieli wytłumaczyć kim jest siedząca właśnie obok Yoongiego dziewczyna. Taehyung nie chciał brnąć w kolejne kłamstwa, Yoongi też ich wszystkich miał dość, lecz gdyby teraz pisnęli cokolwiek słówkiem o tym, w co wpakował się ich maknae, teraz przed comebackiem, przed wszystkimi programami i zainteresowaniem mediów mogliby wdepnąć w niezłe bagno i byli tego świadomi.

- Potworku, nie krzycz tak - Jin podszedł do blondyna i położył dłonie na jego ramionach uspokajając go niego tym samym.

- Dlaczego mam nie krzyczeć? - Namjoon posłał Yoongiemu mordercze spojrzenie, jednak swoje słowa kierował do Seokjina - Zobacz jak oni wyglądają - tu wskazał na Yoongiego, umorusanego krwią, z rozczochranymi włosami i siniakiem pod okiem, który z sekundy na sekundę przybierał coraz bardziej intensywniejszy kolor. Widząc go, wchodzącego do salonu, pierwszym jego odruchem było podejście i starcie kciukiem krwi z delikatnie zarysowanej kości policzkowej tego chłopaka. Jednak teraz był liderem i jako lider musiał trzymać porządek - Niedługo znów będzie szum wokół nas, jak oni się pokażą bez wyjaśniania czegokolwiek? - dłoń starszego Kima powędrowała w stronę Taehyunga - Myślisz, że to się łatwo zagoi? - spytał, a rudowłosy automatycznie uniósł dłoń, by dotknąć rozciętej rany na łuku brwiowym, o której właśnie teraz się dowiedział. Widocznie szok spowodowany wydarzeniami skutecznie przyćmiewał ból. Syknął cicho i schował rękę do kieszeni, wycierając ją zarazem. - Znów menager będzie musiał coś wymyślić i wbić do głów mediom. Poza tym mogli sobie zrobić większą krzywdę niż kilka siniaków i ran! Co wtedy? Wtedy też kazałbyś mi nie krzyczeć?

- Namjoon do cholery - Yoongi wstał i złapał jego w dalszym ciągu wyciągnięty nadgarstek - Uspokój się. Mieliśmy własny cel w tym wszystkim i nie wiem jak Tae, ale ciesze się, że stało się tak jak się stało i wyglądam jak wyglądam - powiedziawszy to puścił rękę chłopaka tak, ze ta odbiła się od jego boku i zwisła bezwiednie. Nie lubił się z nim kłócić, z tym który sprawiał, że rozmiękał się od środka, że zapominał o wszystkim. To tak jakby przebić własne koło ratunkowe. Jednak teraz musiał. Obaj, albo raczej we trzech, jeśli liczyć Songhye byli teraz w jeszcze większych tarapatach.

- Yoongi ma rację, uspokój się - Jin przejechał dłonią po ramieniu lidera, na wskutek czego ten tylko westchnął. Usiadł zrezygnowany na fotel i spojrzał po twarzach zebranych. Hoseok wyrażał conajmniej skołowanie i dezorientacje, Jimin wyglądał na osobę, która nie wierzyła własnym oczom, Taehyunga i Yoongiego ominął, dziewczyna, która jeszcze chwile temu przedstawiła się jako niejaka Songhye siedziała ze spuszczoną głową i bawiła się nerwowo palcami, jedynie Jin, jako jedyny z zebranych wprowadzał spokój w cały ten zamęt. Wzrok Namjoona skupił się na dziewczynie. Nie wiedział kim jest, chodź po wyglądzie, podartych dresach, zbyt dużej koszulce i potarganych włosach, mógłby powiedzieć, ze wygląda jak osoba, która od kilkunastu dni tuła się sama po dworze. Na nią, jako jedyną z całej trójki przybyłych nie mógł być zły. Dlaczego? Nie miał pojęcia kim jest i jaki udział miała w sprawie.

Can You Trust Me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz