#2

14K 361 120
                                    

*W mediach Jack*

Dotarłam już na adres który wysłał mi mój brat sms-em.
Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi po chwili otworzył mi dość wysoki blondyn (to nie był mój brat) miał około 190cm wzrostu co przy moich 160cm wyglądał jak wielkolud.

- Hej. Emm, przepraszam chyba pomyliłam adresy.

- Loren Dallas ?

- tak, skąd wiedziałeś ?

- po rysach twarzy.. Masz je prawie takie same jak nasz Grey.

- Grey?

- tak, mówimy tak na twojego brata.

- aa okej. To gdzie on jest?

- w swoim pokoju. Prosze wejdź.

Blondyn przepuścił mnie w drzwiach. Po przejściu progu domu odłożyłam moją walizke w kąt i ściągnełam buty.
Popatrzyłam na chłopaka który miał uśmiech od ucha do ucha. Zauważyłam że chłopak mi sie przygląda lekko sie zarumieniałm. Ale wkońcu przerwałam tą dość długą cisze.

- mmm.. A tak wogóle to jak sie nazywasz? Bo moje imie już znasz.

- Nazywam sie Jack.

- miło mi cie poznać.- uśmiechnęłam sie promiennie.- to mógłbyś mnie zaprowadzić do "Grey'a" ?.- zrobiłam cudzysłów w powietrzu.

- tak jasne.

Jack kierował sie w stronę schodów a ja wraz za nim. Wkońcu stanęliśmy przed jasno brązowymi drzwiami które jak sądze były wejściem do pokoju mojego brata.

- to tu.- powiedział chłopak.

- dzięki.- uśmiechnęłam się szeroko i już miałam wchodzić kiedy Jack powiedział :

- nie ma za co.

Zaśmiałam się i zauważyłam że chłopak zaczął schodzić parter więc weszłam do pokoju. Mój kochany braciszek leżał rozłożony na całym lóżku i słuchał muzyki na telefonie. Gdy mnie zauważył od razy wstał na równe nogi i sie na mnie rzucił. Na szczęście za mną była ściana bo byśmy nie źle wyrąbali.

*Jack*

Było około godziny 21.. A może 22.. Nie wiem.. W każdym razie. Leżałem sobie w salonie na kanapie oglądając jakiś denny film który miał być horrorem a jednak tylko sie śmiałem.. Tak jestem niedojebany wiem.

Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłem je a w drzwiach ujrzałem drobną brunetke z niebieskimi oczami. Była ubrana jak większość nastolatek. Założe sie że to siostra Cama. Urody po nim nie odziedziczyła. Jest o wiele ładniejsza. Co ja gadam ? Ona jest śliczna.

- hej. Emm, przepraszam chyba pomyliłam adresy.- powiedziała zawiedziona

- Loren Dallas ?.- zapytałem szczerze mówiąc nie wiem po co i tak wiedziałem że to ona.

- tak, skąd wiedziałeś ?.- zapytała zdezoriętowana

- po rysach twarzy.. Masz je prawie takie same jak nasz Grey.- zaśmiałem sie.

- Grey?.- ona chyba mało wie o swoim braciszku ale cóż dowie sie w swoim czasie.

- tak, mówimy tak na twojego brata.- odpowiedziałem.

- aa okej. To gdzie on jest?.- zapytała z lekkim uśmiechem który był cudowny.

- w swoim pokoju. Prosze wejdź.

Przepuściłem niebieskooką w drzwiach i patrzyłem się z wielkim uśmiechem na każdy jej ruch.. Jezu jaka ona drobniutka. Cały czas ją obserwowałem chyba to zauważyła bo się lekko zarumieniła i przerwała ciszę między nami.

- mmm.. A tak wogóle to jak sie nazywasz? Bo moje imie już znasz.

- Nazywam sie Jack.

- miło mi cie poznać.- uśmiechnęła sie promiennie.- to mógłbyś mnie zaprowadzić do "Grey'a" ?.- zrobiła cudzysłów w powietrzu.

- tak jasne.- odpowiedziałem z uśmiechem.

Kierowałem nas w stronę schodów a ona tuż za mną. Wkońcu stanęliśmy przed jasno brązowymi drzwiami które jak należały do Camiego.

- to tu.- powiedziałem dziewczynie

- dzięki.- uśmiechnęła się szeroko i już miała wchodzić kiedy powiedziałem :

- nie ma za co.

Na co sie zaśmiała a ja zeszłem do salonu i zacząłem kontynułować oglądanie filmu.

*Loren*

Kiedy Cam już sie ode mnie oderwał powiedział cześć a ja odpowiedziałam cichym hej.

***
Rozmawialiśmy o tym co sie działo przez te 4 miesiące kiedy sie nie widzieliśmy itp.

(Pewnie sie zastanawiacie dlaczego rodziców nie było w domu rano gdy Loren sie ogarniała itp. Rodzice Loren i Camerona często jeżdżą na delegacje przez co dzieci większość czasu spędzały same w domu)

- Cameron?

- hmm?

- kto to ten Jack..?

- zapomniałem ci powiedzieć że mam współlokatora i chodzimy razem do liceum i ogólnie Jack jest zajebisty i inne pierdoły. A co wpadł ci w oko?

- amm, okej. Nie nie podoba mi się. Poprostu chciałam sie zapytać.

- spoko nie ma sprawy.-

- Camiś a tak wogóle to gdzie mam pokój ?

- aa no tak pokój.- wstał i zaczął podążać w kierunku wyjścia. Cały czas szłam za nim. Gdy stanęliśmy przed białymi dużymi drzwiami otworzyłam pokój a moim oczom ukazał się raj na ziemi....

##################################################

Siemanko siema hejka hej ;)) Rozdział dość długi może dziś jeszcze coś wrzuce ;**

700 słów

Przyjaciel Mojego Starszego Brata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz