-Czy wiesz kim jestem?-z pod czarnego kaptura postaci, przed którą stała wyłonił się donośny i poważny głos. Mogła być pewna, że należał do młodego mężczyzny.
-Wiem.-odpowiedziała niepewnie czekając na reakcję swojego rozmówcy.
-Powiedz mi czy wiesz dlaczego tu jesteś?-zakapturzony cały czas utrzymywał ten sam mroczny ton głosu. Sprawiało to, że wydawał się jej jeszcze bardziej tajemniczy.
-Tak, Wiem.-w jej głowie pojawił się obraz, który widziała podczas śmierci, gdy już opuściła swoje sztywne ciało. Jeszcze raz zobaczyła siebie wiszącą na konopnym sznurze w dawnym szybie windy opuszczonego przed laty hotelu Waldorf Astoria, który swojego czasu był dumą całego nowojorskiego Manhattanu.
________________________________
___________________________
Ostnio mam więcej weny i coraz dziwniejsze pomysły, dlatego też pojawia się to opowiadanie.
Jak zwykle po mojemu i jak zwykle inne niż reszta tym razem trzymam się tematyki duchy, demony, spirytyzm.Kończę gadać. Zapraszam, gwiazdkujcie, komentujcie udostępniajcie. Do następnego.
(ps jutro najprawdopodobniej pojawi się nowy rozdział don,'t save together)
CZYTASZ
Śmierć I Dziewczyna L.H.
Fanfiction"-Czuję się zaszczycony faktem, że postanowiłaś odebrać sobie życie by mnie poznać...Czy to nie zabawne? "