2. Pijana Victoria

341 19 15
                                    

Kolejny dzień mojego życia. Nudny wtorek. Czekała mnie szkoła, a po niej.. Właśnie? Co ja mam robić po szkole? Albo zrobię coś ciekawego, albo będę to, co zawsze gdy siedzę w domu. Jem, oglądam jakieś głupie seriale (chyba, że leci coś w stylu horrorów lub jakiś kryminał), przeglądam internet, lub siedzę wpatrzona w laptopa gdy oglądam jakiś horror.

Wstałam rano. Dokładnie 6:00. Lekcje zaczynam o 8;00, a wracam do domu około 15.

Zrobienie makijażu, ubranie się, rozczesanie włosów i śpięcie grzywki wsuwkami zajęło mi godzinę. No może delikatnie więcej niż godzinę.

Za pół godziny powinna być u mnie moja przyjaciółka Victoria. Trzeba szybko zjeść śniadanie.

Na śniadanie zjadłam płatki śniadaniowe oczywiście z mlekiem.

Akurat gdy skończyłam jeść usłyszałam, że ktoś puka. Otworzyłam drzwi, a tam nie kto inny niż moja przyjaciółka.

-Hej! Ruszaj dupę i idziemy!- przywitała mnie.

-Hej.. Już, już.- odpowiedziałam.

Wzięłam bluzę i mój czarny plecak i poszłam z Vicą do szkoły.

-Może wpadniesz do mnie po szkole?- zaproponowała Vica.

Iść nie iść.. Victoria miewa głupie pomysły.. Nudzić się czy iść.. Być bezpieczna w domu czy narażać się na jej głupie pomysły.. Po chuja ja to przemyślam.. Przecież to wiadome, że pójdę..- W mojej głowie krążyły różne myśli.

-Pójdę. Ale nie masz żadnych głupich pomysłów? Nie chcę kolejnego przypału..- odpowiedziałam po namyśle.

-Yy.. Ja? Nie...- odpowiedziała.

-Ta jasne.. Ruszmy dupy, bo za siedem minut lekcje się zaczynają.

Pobiegłyśmy szybko do szkoły.. Chociaż i tak spóźniłyśmy się cztery minuty. Jebać to.

Po szkole wyszłam i czekałam na Victorię... Martwiło mnie to, bo zaczęła się spóźniać..

Po dwudziestu minutach czekania na nią zaczął padać deszcz. Gdzie ona kurna jest? Walę to, idę do domu.

Po drodze zaczęło jeszcze bardziej padać. Byłam bardzo mądra bo wzięłam bluzę. Postanowiłam iść na skróty. Rzadko tam chodzę, bo te miejsce jest moim zdaniem po prostu ochydne i nienormalne. Główne miejsce, w którym spotykają się typowe dresy i żule. Można też spotkać niebezpiecznych ludzi. Słyszałam już wiele opowieści o różnych spotkanych tam pedofilów. Jednak do odważnych świat należy, a ja jestem bardzo odważna.

Na początku było cicho. Starałam się nie nastąpić na rozbite butelki. Po pięciu minutach na mojej drodze musiał stanąć jakiś debil.

-Hej mała. Chodź tu do mnie, pobawimy się.- powiedział.

Jeb się!- odparłam i przyśpieszyłam w kroku.

Nagle zza ciemnej uliczki usłyszałam, że ktoś krzyczy moje imię. Tą osobą okazała się Victoria.

-Juliaaa!!!!

Szła przytrzymując się jakiegoś nieznanego mi chłopaka. Była kompletnie pijana. Za nią usłyszałam też śpiewy również jakiś pijanych ludzi. Co ja się mam z Victorią..

Koniec. Do następnego. Baj, Baj.

Zniszczę Ci Życie SkarbieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz