Pewnie każdy, kto ma swojego ukochanego pupila, wie jak bardzo silna może być miłość człowieka ze zwierzęciem. Jak bardzo jedna ze stron może się poświęcić tej drugiej. Jak silne musi być wzajemna ufność. Że zawsze można znaleźć oparcie. Że w każdej chwili można wtulić się w futro czy w pióra wiernego przyjaciela.
Ja wiedziałam.
Byłam władczynią klanu Lwów jak i samego króla zwierząt. W zasadzie nie traktowaliśmy się jak władca i poddany, tylko jak prawdziwi przyjaciele. Patronum był najbliższą istotą mojego serca. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby coś mu się stało.
A musiałam go chronić za wszelką cenę.
Widzicie... Inne klany chciały obalić moje stado, dopadając zarazem na Patronuma. Jeśli on zginie, wtedy zapanuje chaos na całym wymiarze Fauny. Każda księżniczka klanu miała strzec swoich przedstawicieli zwierząt, jednakże żadna nie była na wyższym stanowisku niż ja. Mimo trudnych chwil musiałam trzymać zimną krew i walczyć do samego końca.
Inaczej nastąpiłby koniec Lwów.
CZYTASZ
Serce Lwa |Wolno pisane|
FantasyWiele światów nie może połączyć się w jeden. Gdzieś daleko istnieje drugi wymiar, do którego mają dostęp tylko poszczególne grupy ludzi. Ludzi, którzy mogą się porozumiewać ze zwierzętami. Niestety - nie wszystkie królestwa zwierząt się tolerują, ta...