Dotarłam w końcu do Londynu. Szczerze mówiąc to dom, który zakupili moi rodzice nie jest taki zły, ponieważ ma pokój jak najdalej od nich co mnie bardzo cieszy.
Jutro ósmy Listopada czyli niedługo będzie trzeba się wybierać do szkoły. Szczerze mówiąc to na nic nie mam ochoty.
Wstałam rano około godziny piątej. Zeszłam do kuchni, a tam tylko jakaś kartka na lodówce." Droga Suzanne
Śniadanie i obiad masz w lodówce. Nie będzie nas cały dzień.
Przepraszam, że nie ma nas na twoich urodzinach.
Mam nadzieję, iż nic stało. Mama "Zawsze tak jest...cóż...rodziny się nie wybiera.
Zjadłam śniadanie po czym ruszyłam w stronę mojej nowej szkoły. Ogólnie to nie mam do niej daleko bo tylko na końcu ulicy, ale to i tak mnie nie zachęca.
Dotarłam pod budynek tortur
(czyt. Szkoła) wzięłam plan do ręki, następnie poszłam szukać sali w, której miały się rozpocząć zajęcia. Dobre dwadzieścia minut szukałam tego pomieszczenia, ale znalazłam. Kilka minut potem zadzwonił dzwonek nauczycielka, która się okazała być moją nową wychowawczynią przedstawiła mnie klasie. Usiadłam w jedyną wolną ławkę koło okna. Minęła już chyba połowa lekcji, gdy nagle do sali wpadł jakiś chłopak o blond włosach i niebieskich oczach. Nauczycielka powiedziała coś do ucznia, niestety dalej już nie słuchałam. Po chwili zorientowałam się, że na drugiej stronie mojej ławki ktoś siedział. Tym ktosiem był niejaki blondyn.
Lekcja dobiegła końca.
Szłam spokojnie korytarzem, gdy ktoś na mnie wpadł. Upadłam na podłogę, a przede mną ujrzałam parę niebieskich oczu. Po raz kolejny był to chłopak o blond włosach.
- Przepraszam nie chciałem. Jestem Charlie.
Spojrzałam na niego jak na dziwadło za, które go uważałam. Odrzekłam swoje imię i ruszyłam w swoim kierunku, lecz nadal czułam na sobie czyjś wzrok.
CZYTASZ
Different From all
RomanceMłoda dziewczyna przeprowadza się przez co traci zaufanie do rodziców. Nowa szkoła dziewczyny okazuje się mieć dwa oblicza. Dziewczyna spotyka chłopaka, który jako jedyny staję po jej stronie.