Ostatnie dni czerwca były dla Ciebie wyjątkowo pechowe. Sesja, szef w pracy obwiniający o wszystko tylko ciebie, a do tego Twoja przyjaciółka wyjechała na staż do Grecji i nie masz z nią kontaktu od jakiegoś tygodnia. Brakowało ci doby na pogodzenie wszystkich obowiązków,byłaś niesamowicie zmęczona i niewyspana. Wyszłaś po egzaminie niesamowicie wkurzona, obwiniając siebie za to, że za mało pracy włożyłaś w naukę. Usiadłaś na ławce przed wydziałem i przeglądałaś notatki klnąc w myślach, bo popełniłaś tyle głupich błędów. Czułaś, jak w kieszeni marynarki zawibrował Ci telefon.
„Jak po egzaminie? "
„Echh..lepiej nie pytaj. Wracam do mieszkania i idę spać. Dobrze, że szef dał mi dzisiaj wolne." Odpisując westchnęłaś głośno.
„Co powiesz na czekoladę na poprawę humoru?" Na myśl o czekoladzie od razu poczułaś głód.
„Dobra,gdzie się spotykamy?"
„Przystanek przy ratuszu" Zebrałaś notatki do torby i poszłaś na przystanek.
Kiedy dotarłaś na miejsce, zauważyłaś go opierającego się o budkę i grzebiącego w telefonie.
-Cześć.-Gdy to usłyszał szybko odwrócił głowę i uśmiechnął się do ciebie.
-No cześć. Ładnie wyglądasz, powinnaś częściej tak się ubierać.
-Dzięki.Szkoda tylko, że jest mi strasznie niewygodnie w takim stroju...najchętniej wskoczyłabym teraz w dres i zasnęła przed telewizorem.
Wkrótce dotarliście na miejsce, ale niestety było bardzo ciężko o wolny stolik.
-O tej porze powinno być mniej ludzi... chyba nie tylko ty potrzebujesz czekolady na pocieszenie.- powiedział to, rozglądając się po lokalu i szukając wolnego miejsca. W końcu znaleźliście jedyne miejsce przy oknie, a kelnerka podała wam karty.
-Co chcesz?- Zapytał wodząc palcem po menu.
-Myślę,że na tak zły humor to tylko ta mleczna karmelowa z bitą śmietaną- Oparłaś głowę o okno i patrzyłaś na przechodzących ludzi.
-Hej,rozchmurz się, na pewno to zdasz. Pamiętasz, jak jeszcze wczoraj powtarzałaś ze mną przy pianinie? Byłaś prawie nieomylna!-Popatrzył się na ciebie zatroskanym wzrokiem i pogładził po głowie.
-Nie wiem, czy nauka procesów biologicznych przy akompaniamencie to był dobry pomysł. Doceniam twoje niekonwencjonalne metody nauki, ale to chyba nie dla mnie.- Położyłaś się na stole zrezygnowana i oparłaś czoło o blat. Gdy przyszła kelnerka wstałaś momentalnie i złożyliście zamówienie.
-Myślałem,że skoro u mnie to się sprawdza, to i u ciebie. Przynajmniej świetnie się bawiliśmy.
CZYTASZ
You Give Me All Of You- Chanyeol Oneshot
Fanfiction"-W takim razie zapraszam cię do mojego pokoju.- Dostrzegłaś w jego oczach małe iskierki i uniosłaś kąciki ust. Posadził cię przy pianinie obok siebie, a ty oparłaś głowę o jego ramię. -Będzie mi brakować twojej gry i śpiewania.- Odparłaś zasmucona...