Hej, hej! Nie mogę uwierzyć, że jest tyle dobrych opinii o moich opowiadaniach! To na prawdę niesamowite! Dziękuję wam!❤❤❤
Tutaj taki krótki OS, oczywiście Larry <3
!niesprawdzone!
Louis wcale nie był zadowolony z tego, że musiał iść ze swoimi siostrami dzisiaj do zoo. Był upał, duszno i parnie. Najgorsza pogoda. Ubrał na siebie szorty i białą koszulkę na ramiączkach. Spryskał się obficie dezodorantem i wyszedł na zewnątrz. Jak najszybciej wsiadł do swojego Jeep' a i odpalił go. Włączył klimatyzację na najwyższe obroty i czekał na swoje siostry. Niecierpliwy uderzał palcami w kierownicę i co chwilę spoglądał na zegarek. Ile można się ubierać? Na szczęście spóźnione kilka minut Lottie i Fizzy wreszcie przyszły. Mocno zatrzasnęły drzwi auta chcąc zrobić bratu na złość i usiadły na swoich miejscach.
- Po co się tak wystroiłyście?
- Kto wie, może znajdę tam chłopaka- odrzekła Lottie.
- A ja męża- wywrócił oczami.- Możemy wreszcie jechać?- zapytał.
- Tak, nie rozumiem na co czekasz. Za chwilę się tu ugotujemy!
Louis warknął i wycofał auto na drogę. Do zoo jechali 20 minut, 20 okropnych minut podczas których Lottie nawijała ze swoją przyjaciółką przez telefon. Zaparkowali na parkingu i wyszli na zewnątrz. Podeszli do kasy i zapłacili należną sumę, którą Lottie podwoiła przez to, że chciała pójść na pokaz delfinów.
- Chodźmy, za chwilę się zacznie!- podskakiwała radośnie.
- Co?- Fizzy oderwała się od telefonu.
- Pokaz delfinów! No chodźmy!
Zrezygnowani wlekli się za nią, aż do głębokiego basenu i metalowych trybun rozstawionych w koło nich. Usiedli mniej więcej na środku, trochę bardziej na prawo. Równo o 12 jakiś facet zaczął gadać, jakimi to wspaniałymi ssakami są delfiny. Louis niezbyt zainteresowany poświęcił uwagę na obserwowanie ludzi. Na widowni nie zobaczył nikogo ciekawego. Jedynie jakąś blondynkę w ciemnych okularach, która właśnie oberwała w twarz butelką od swojego może 3-letniego brata. Spojrzał w kierunku basenu i omiótł go wzrokiem. W oddali zobaczył zapewne trenera delfinów, niestety jedyne co mógł zobaczyć z tej odległości to to, że był wysokim i postawnym mężczyzną z lokami. Powrócił wzrokiem i myślami do faceta, który opowiadał o delfinach i próbował się na tym skupić.
- A teraz, pokaz!- wykrzyknął radośnie i odsunął się w cień.
Trener podbiegł na brzeg basenu i ukłonił się. Pomachał dziwnie rękami i po chwili podpłynęły do niego delfiny. Tłum odpowiedział na to brawami. Trener pokazywał różne sztuczki przez najbliższe kilkanaście minut, którymi były różne obroty, podskoki, dzięki którym Louis był cały mokry. Z tej odległości nadal nie mógł bliżej przyjrzeć się treserowi delfinów.
- Proszę Państwa! Teraz prosimy o ochotnika!- facet krzyknął radośnie.
Mnóstwo rąk poszło w górę, a on próbował jak najbardziej wtopić się w tłum.
- Może Pan w białej koszulce i dżinsowych spodniach?
Louis wychylił głowę zaciekawiony.
- O! Właśnie Pan!
Nie! On zawsze miał takie szczęście, niezbyt chętnie wstał z krzesełka i zbiegł schodami w dół.
- Proszę brawa na zachętę!- mężczyzna chwycił go za ramię i pociągnął za sobą na drugą stronę basenu. Tam stał treser i w basenie były delfiny.
YOU ARE READING
ZOO ILarry StylinsonI- One shot AU
FanfictionLouis został zmuszony aby pójść ze swoimi siostrami do zoo. Lecz co się stanie kiedy spotka tam przystojnego tresera delfinów?