Pamiętam nasze pierwsze spotkanie... Było to pięć lat temu, gdy jeszcze nie miałem żadnej wiedzy o świecie czarodziejów i o Hogwarcie.
Gdy wuj Veron porzucił mnie na peron i odjechał swoim autem do domu nie wiedziałem co robić. Na bilecie pisało "Peron 9 i 3/4". Spytałem konduktora lecz ten powiedział, że ów peron nie istnieje! Bardzo się przestraszyłem!
Wtedy usłyszałem wyraz "mugol" i poznałem Rona...
Znaleźliśmy wolny przedział i tam usiedliśmy. Dowiedziałem się wielu rzeczy o Hogwarcie. Cała droga zeszła nam na wspaniałej rozmowie.
Wtedy weszła ONA... Coś czułem, że zostaniemy przyjaciółmi. Była piękna... Miała brązowe, bujne włosy i piękne brązowe oczy.
- Nie widzieliście może ropuchy? Neville gdzieś swoją zgubił...
Ron potrząsną głową, a Harry nic nie powiedział.
- Jestem Hermiona, Hermiona Granger! A wy?
- Ja jestem Harry. Harry Potter.
- Oh, naprawdę? Miło mi cię poznać, Harry. Wiele o tobie czytałam! A ty to kto? - spytała Hermiona Rona.
- Ron. Ron Wesley!
- Fajnie... Nałóżcie lepiej czarne szaty, niedługo wsiadamy! - wstała i wyszła.Minęło już 5 lat od naszego pierwszego spotkania... Co roku czuję do niej coraz więcej... A teraz jestem już na 6 roku nauki w Hogwarcie. Chyba nadszedł czas aby jej to powiedzieć...
Mam nadzieje, że się spodobało! Wyczekujcie kolejnej części!
Pozdrawiam
Mrs. Mralexxxa
CZYTASZ
Harmione - zawsze i na zawsze
FanfictionPewnego dnia spotykają się dwie różne osoby... Czy to przyjaźń? A może miłość? Uczucie przetrwa?