Usiadłem na ławce, chowając twarz w dłoniach. Przed chwilą odbyłem poważną rozmowę z Chole. Blondynka powiedziała, że potrzebuje przerwy. I ze mną zerwała. Nie mogę w to uwierzyć. Przecież byliśmy tacy szczęśliwi! Poczułem jak zaczynają mnie piec oczy. Wyciągnąłem telefon i napisałem do mojego najlepszego przyjaciela - Leondre. Na szczęście był w Londynie.
"Możemy się spotkać?"
Chłopak odpisał momentalnie.
''Jasne, wpadaj do mnie, do hotelu :)''
Zerwałem się i pobiegłem w stronę hotelu w którym znajdowała się jedyna osoba, która mogła mnie teraz wesprzeć.Piętnaście minut później byłem już w windzie jadącej na trzecie piętro. Gdy dotarłem na miejsce, zapukałem w pierwsze drzwi po lewej. Leondre otworzył po chwili. Uśmiechał się jak zwykle, ale gdy zobaczył moją smutną minę, od razu spoważniał.
- Co się stało? - Zapytał z troską.
Nic nie mówiąc, wprosiłem się do środka i usiadłem na skraju łóżka. Wszędzie panował niezły bajzel.
- Mógłbyś tu trochę posprzątać. - Powiedziałem, wykrzywiając twarz.
- Co się stało? - Zapytał ponownie chłopak, opierając się o komode.
- Chloe ze mną zerwała. - Powiedziałem cicho, patrząc na swoje Vansy.
Leondre westchnął i usiadł obok mnie.
- To słabo.
- Taa... - Powiedziałem, ponownie czując wzbierające się łzy. Leondre zauważając to, chwycił mnie za rękę.
- Od początku uważałem, że nie jest ciebie warta.
- Nigdy nic takiego nie mówiłeś.
- Bo byłeś z nią szczęśliwy. - Wzruszył ramionami. - Nie martw się. Zawsze masz mnie.
Spojrzałem na jego zawsze uśmiechnięta twarz.
- Tylko, że z Tobą nie mogę się całować i chodzić po mieście za rękę. - Zaśmiałem się.
- Niby dlaczego nie? - spytał Leo, również wybuchając śmiechem.
Nagle pociągnął mnie na łóżko i po chwili znajdowałem się pod nim.
- Złaź ze mnie! - krzyknąłem, starając się go odepchnać.
- Nie! - Zaśmiał się Leo i wsadził mi rękę pod bluzkę. Po chwili zaczął mnie łaskotać, a Ja zanosiłem się śmiechem, totalnie zapominając o dotychczasowym smutku.
- Dobra, poddaje się! - Krzyknąłem, nie mogąc już wytrzymać małej tortury.
- Nie odpuszczę Ci! - Mówiąc to, Leo przyłożył usta do mojego brzucha i zaczął w niego ''pierdzieć''. Chwyciłem go za włosy, starając się go oderwać. Śmiałem się do rozpuku. Po chwili jednak przestałem gdy poczułem jego język na skórze. Leondre zaczął ssac moją kość biodrową.
- Leo...Co ty robisz? - Zapytałem, nie bardzo wiedząc co się właśnie dzieje. Po chwili chłopak oderwał się ode mnie i oblizując wargi, spojrzał na mnie zadziornie.
- Malinkę. - Wruszył ramionami, pokazując na swoje dzieło. Spojrzałem w tamtą stronę. Na mojej skórze widniał czerwony ślad, jeszcze mokry od śliny Leondre.
- A-ale dlaczego? - Zapytałem zdezorientowany.
- A czemu nie? - Leo się zaśmiał, jakby to była najnormalnjejsza rzecz na świecie. Potem wstał z łóżka i chwycił swoją bluzę, zakładając ją po chwili.
- Wstawaj, idziemy na kebaba! - Krzyknął i już go nie było. Nadal zdezorientowany cała tą sytuacją podążyłem za przyjacielem. Porządny kebab teraz mi się przyda.--------------------------------------------
Yaaay! Tak dawno chciałam napisać fanfiction o Chardre! I oto ono! Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu!
>///<
CZYTASZ
Łamiąc granice | Chardre
FanfictionCharlie po zerwaniu z dziewczyną jest strasznie przybity. Na szczęście ma Leo, który zawsze potrafi go pocieszyć. Po jakimś czasie chłopcy zaczynają się do siebie zbliżać. Leondre wyznaje Charliemu, że od jakiegoś czasu jest gejem i ma zamiar go zdo...