Gdy weszłam do środka szkoły moim oczom ukazał się długi korytarz. Po obydwu jego stronach ciągnęły się szafki. W oddali zauważyłam schody prowadzące na piętro szkoły.
Ruszyłam korytarzem. Natrafiłam po drodze na klasę A, pokój gospodarzy i klasę B. Zaraz za klasą B był pokój dyrektorki. Zapukałam i słysząc "Proszę" weszłam do środka. Przy biurku siedziała niska, tęga kobieta o siwych włosach.
- Witaj - odezwała się pierwsza - Usiądź.
Usiadłam na dużym, niebieskim fotelu i spojrzałam na dyrektorkę, która od razu zaczęła mówić:
- Ty pewnie jesteś Emma. Witamy w liceum Słodki Amoris. Jak ci się tu podoba?
- Dopiero przyszłam, więc nie miałam okazji zwiedzić szkoły. Jednak sądzę, że mi się tu spodoba. Pięknie wygląda.
- O tak. Posiadamy jeden z największych i najpiękniejszych dziedzińców w kraju. Spotkałaś już kogoś z uczniów?
Chwilę zastanawiałam się czy nie powiedzieć jej o Kastielu, jednak się rozmyśliłam. Mógłby mieć kłopoty, gdyby dyrektorka dowiedziała się, że uciekł z lekcji.
- Nie spotkałam jeszcze nikogo - odezwałam się
- Dobrze. Za chwilę zacznie się przerwa. Poproś kogoś, na pewno chętnie cię oprowadzi.
- Oczywiście - powiedziałam i zadzwonił dzwonek.
- I pamiętaj, żeby odnieść dokumenty do pokoju gospodarza.
- Nie zapomnę. - obiecałam. - Może pójdę już zwiedzić szkołę.
- Ależ oczywiście - odparła dyrektorka - Do widzenia!
- Do widzenia - pożegnałam się otwierając drzwi
Nie wiem o co chodziło Kastielowi. Wydawała się być miła.
Nie spostrzegłam nikogo na korytarzu. "Pewnie siedzą na dziedzińcu" - pomyślałam.
Nagle zauważyłam wychodzącą z sali płomiennorudą dziewczynę. Postanowiłam do niej zagadać.
- Hej - zaczęłam
- Hej - odpowiedziała mi ruda i się uśmiechnęła - jestem Iris
- Emma - przedstawiłam się.
- Miło mi cię poznać Emmo!
- Mi również Iris - uśmiechnęłam się - Jestem tu nowa i może... oprowadzisz mnie po szkole?
- Z miłą chęcią! Chodź za mną!
Zwiedzałyśmy szkołę około 10 minut. Dowiedziałam się gdzie jest biblioteka, piwnica, łazienki i wszystkie sale. Na końcu zatrzymałyśmy się przed pokojem gospodarzy i usłyszałyśmy dzwonek.
- Muszę iść na lekcję - oznajmiła Iris. W pokoju gospodarzy powinnaś zastać Nataniela albo Melanię. To im musisz dostarczyć dokumenty.
- Dziękuję! - podziękowałam - Do jutra!
- Do jutra! - krzyknęła Iris i pobiegła schodami na piętro.
Już miałam wejść do pokoju kiedy ktoś stanął obok mnie.
- I jak było u dyrki? - spytał Kastiel
- Była bardzo miła - odpowiedziałam.
- Jeszcze się przekonasz jaka jest naprawdę. Oprowadził cię ktoś po szkole?
- A co ty jednak chciałeś to zrobić? - spytałam
Popatrzył się chwilę na mnie i uśmiechnął się.
- Mówiłem już, że nie mam czasu na takie rzeczy. Spytałem z ciekawości - odpowiedział - Dobra mała, idę na lekcję. - powiedział i szybko pobiegł schodami na górę.
Westchnęłam tylko i weszłam do pokoju gospodarzy. Zobaczyłam blond chłopaka, trochę wyższego ode mnie. Był ubrany w białą koszulę i miał na sobie niebieski krawat. Popatrzył się na mnie i powiedział:
- Jestem głównym gospodarzem. A ty pewnie jesteś Emma?
- Tak to ja. Nataniel, prawda?
- We własnej osobie - uśmiechnął się - Masz dokumenty?
- Oczywiście - zaczęłam ich szukać w torbie - Proszę
Zabrał ode mnie papiery i włożył do jakiejś teczki.
- Lubisz wf? - zapytał
- A skąd takie pytanie?
- Muszę zapisać cię na zajęcia z koszykówki albo ogrodnictwa.
- Wolę zajęcia z koszykówki - odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
- Okay... już jesteś zapisana. - powiedział Nataniel - O właśnie. Prawie bym zapomniał. Oto twój plan lekcji - mówiąc to wręczył mi papierek - Jesteś ze mną w klasie.
- Cieszę się. Przynajmniej już kogoś znam - uśmiechnęłam się do niego
- Nasza klasa jest fajna. No może poza jednym chłopakiem...
- Kastielem? - spytałam
- Tak - odpowiedział zaskoczony - Znasz go?
- Poznałam go dzisiaj. Wydawał się całkiem miły.
- Ale nie jest. Uważaj na niego. Często są z nim problemy - ostrzegł mnie Nataniel.
- Postaram się zachować ostrożność - powiedziałam, choć nie uwierzyłam w słowa chłopaka.
- Widziałaś szkołę? - Nataniel zmienił temat.
- Tak. Iris mnie oprowadziła.
- Iris również jest z nami w klasie. Zawsze jest miła i pomocna - powiedział chłopak
- Zdążyłam już zauważyć - odpowiedziałam
- Przepraszam cię bardzo Emmo, ale muszę już iść na lekcję. Jestem głównym gospodarzem, jednaki muszę bywać również na zajęciach. Do zobaczenia jutro - uśmiechnął się Nataniel , a ja to odwzajemniłam.
- Cześć - odpowiedziałam i żeby nie zabierać czasu chłopakowi, który pakował jakieś notatki do plecaka, wyszłam z pokoju.
Gdy wróciłam do domu od razu zaczęłam wszystko analizować. Na pewno wiem, że szkoła mi się podoba. Dyrektorka również wydaje się być miła. Może zaprzyjaźnię się z Iris? Czas pokaże. Nataniel również jest bardzo miły i pomocny. A Kastiel? Już ie wiem co o nim myśleć. To prawdziwa zagadka.
******************************************
Postanowiłam dodać nowy rozdział, pomimo że nie było 10 gwiazdek pod poprzednim.
Ale cieszę się, że chociaż parę osób czyta to opowiadanie.
Wiem, że rozdział nie jest ciekawy, ale musiałam to opisać. Następny będzie ciekawszy. Obiecuję :*
Nie wiem kiedy pojawi się kolejny. Może za tydzień :D
No to do napisania! :*
CZYTASZ
Słodki Flirt - Historia Z Kastielem
RomanceMyślę, że sporo osób gra/grało w grę słodki flirt. Jeśli nie, również zachęcam do czytania. Emma, siedemnastoletnia dziewczyna o kruczoczarnych włosach przeprowadza się wraz z rodzicami do nowego miasta. Kolejne miejsce, kolejna szkoła, kolejni przy...