-Dzień dobry Warszawo! Dla radia "Show Wow 104,5 FM" mówi Wasz ulubiony spiker Daniel Ryniecki. Dzisiaj w programie "Imprezowe Spanie" między innymi jak przyrządzić wytwornego drinka z fasoli, truskawek i wódki, nowe pomysły na pranki, Wasze telefony, konkurs, Wydarzenie Tygodnia oraz wiele innych! Zostańcie z nami, bo już za chwilę rozpoczniemy przyrządzanie podobno całkiem smacznego drinka, jak w każdym razie twierdzą studenci, a tymczasem niech zabrzmi "Wake Me Up" niezawodnego Avici!
Młody mężczyzna, chłopak właściwie wyłączył mikrofon, dając jednocześnie znak koledze, żeby zapuścił zapowiedziany hit. Obrócił się na krześle machając nogami i puścił oczko do znajomego.
- A ty co tak szczerzysz mordę? Kaśka Ci dała?
- Kosza chyba. - Daniel zaśmiał się. - Nie, po prostu jutro jest Wydarzenie Tygodnia, a nasza szanowna radiostacja zasponsorowała mój bilet tuż koło sceny, żebym mógł zrobić dokładną relację w poniedziałek.
-Aha, czyli właściwie co? Kto gra, że się jarasz jak urodzinowa świeczka?
-Naprawdę nie wiem i jestem pełen podziwu jakim cudem pozostajesz nieświadomy, mimo tony spamu na tym Twoim ukochanym Twitterze. - Spider zrobił przerwę dla podbudowania napięcia. - To. Będzie. One. Direction. TO. ONE DIRECTON!***
-Ja rozumiem, że mogła się zgubić, ale nie zniknąć - to nie jest Sosnowiec do cholery! Stolica Polski, stadion strzeżony najlepiej od czasu wizyty Obamy, a dwie dziewczyny wyparowały bez śladu?! Przecież nie porwało ich ufo! Tak nie może być, za niecałą godzinę chłopcy wychodzą na scenę, a włosy Nialla wyglądają jak siano! Kto ich przypudruje?! Przecież będą się świecić jak żarówki! A Harry'emu wyszedł nowy pryszcz! Ja nie wyrobię... jak padnę na zawał, to powiedzcie, żeby mnie nie ratować.
Menadżer angielskiego boybandu czerwony od szyi po same uszy odwrócił się na pięcie i, wyciągając z kieszeni dżinsów telefon, zadzwonił pod numer zapisany jako "zapasowa makijażystka". Po chwili z korytarza słychać było już tylko jego nerwowe krzyki zagłuszające oddalające się kroki.
Dwadzieścia minut później w drzwiach garderoby pojawiła się zgrabna dziewczyna z dosyć mocnym makijażem i uśmiechem na ustach, mimo słyszalnie przyspieszonego oddechu. Wszystkie głowy w pomieszczeniu oderwały się od telefonów i zwróciły się w jej stronę z pytajnikami w oczach.- Cześć ludzie! Przysłał mnie Paul. - Dziewczyna pomachała plakietką na wysokości oczu. - Nazywam się Michelle i będę Waszą tymczasową makijażystką, póki nie wyjaśni się sprawa zaginięcia Lou. A że mamy mało czasu, ruszać swoje cztery litery. Liam, Ty pierwszy. Natychmiast!
Dzień dobry, dobry wieczór, dobranoc!
Witam serdecznie na moim drugim ff o Herim Sztylesie. Nie będzie ono zbyt poważne, bo to nie w moim stylu, ani zbyt długie - żebym zdołała je dokończyć mimo moich zdolności. Pierwszego rozdziału oczekujcie w napięciu, bo nie znacie dnia ani godziny (to tak samo jak ja xD), gdyż pojawi się on kiedy zgromadzę trochę zapasów. Bywajcie, smacznego!
CZYTASZ
Zielone //H.S.
Fanfiction"Niesamowita opowieść oparta na faktach" ~Gall Anonim "Sam bym tego lepiej nie napisał" ~Paulo Coelho "Też mi się tak wydaje" ~John Green "Prawdziwie zaskakujące arcydzieło" ~Super Express "Tej nocy nie...