Aktualnie w moim życiu otacza mnie wiele osób ale to ludzie których teraz najmniej potrzebuje. Ojciec-słowo które opisuje osobę której teraz mi brakuje najbardziej. Z całego serca tak chce żeby tu był. Jest architektem i to cenionym na cały kraj, natłok pracy spowodował ze ciągle nie ma go w domu, ciągłe podróże w najdalsze zakątki świata spowodowało że zobaczenia go co najmniej raz w miesiącu to marzenie. To jego praca rozumiem to może wydawać się to samolubne ale tak chciałbym aby tu był przytulił mnie,tak mi go brakuje. Odkąd moja mama zginęła w wypadku gdy byłam malutka to on mnie wychowywał i starając się zając pustkę po mamie. Jedna osoba starała się odegrać dwie ważne role w moim życiu. Moje dzieciństwo przerwał ten straszny wypadek a było to dla nas obojgu trudne ale on pozbierał się i sprawił wtedy, że cały świat na nowo odzyskał barwy. Stał się moim najlepszym przyjacielem osobą która rozumiem mnie bez słów, ojcem jakiego wtedy potrzebowałam. Wciąż jest wspaniałym tatą tylko niestety na odległość. I to mnie rani najbardziej. Wychowywał mnie sam i było nam jak bajce. Niestety nic nigdy nie trwa wiecznie o czym się przekonałam. Gdy zdmuchnęłam 18 świeczkę na torcie tato zaczął coraz bardziej dziwnie się zachowywać uznałam, że zaczęło docierać do nie go iż jego mała Tini dorasta. Ale jak się wkrótce miało okazać nie chodziło tyko o to. Tato ukrywał przed mną coś poważnego. I tak pewnego dnia stwierdził, że ''czas na zmiany''. Musze przyznać ze nie lubię zmian choć czasem są potrzebne ale w naszym wypadku nie widziałam potrzeby czegokolwiek zmieniać, byłam szczęśliwa. Do czasu. Nadszedł dzień w którym w moje życie weszła ta cała 'zmiana '' a okazałą się nią kobieta o imieniu Prinsilla. Nigdy oceniam osób po okładce . Dla mnie liczy się to co człowiek ma w sercu. Ale gdy tylko ją zobaczyłam wiedziałam że to ta kobieta do dobrych osób nie należy. Nie miałam pojęcia wtedy czemu ale niedługo później się przekonałam Gdy stała przed mną czułam tylko bijącą od niej dumę, onieśmielała mnie jak nikt inny. Rozwódka z dwójką córek w podobnym wieku co ja.Gery i Lara tak nazywały się dziewczyny które wkrótce miałam nazywać siostrami. Nie powiem takiego obrotu w moim życiu się nie spodziewałam. Z początku chciałam aby Priscilla jak najlepiej czuła się w naszym domu. Ona sama zachowywała się dość powściągliwe względem, mnie ale miał nadzieje że zmienia swoje nastawienie względem mnie.Widziałam że ojciec promienieje przy niej jak nigdy. Cieszyli się wzajemnie swoją obecnością, ale nigdy nie wiedziałam czemu się nią zainteresował kobietą tak inna od niego. I wciąż nie wiem. Może przypominała mu mamę? Nie,na pewno nie. Z Larą i Gery mimo upływu czasu też nie było zbyt dobrze . Przyzwyczaiłam się do ich obecności a moja najwyraźniej ich drażniła. Zależało mi aby mnie polubiły ale one najwyraźniej nie miały takiego zamiaru. Obie przypominały swoja matkę, gdy byłam w ich towarzystwie nigdy nie opuszczało mnie uczycie że chcą abym czuła się gorsza, ale z jakiego powodu? We własnym domu zaczęłam czuć się jak obca. Nie wspominałam o tym tacie bo widziałam ile szczęścia daje mu Prinsilla. Zasługiwał by czuć się szczęśliwym ja nie muszę. Chciał poprawić relacje z Prinsillą naprawdę tego pragnęłam, ale ona nie dawał mi szansy.Każde moje słowo krytykowała. Każda moja decyzja była według niej zła. Tępiła mnie za byle co. Co dziwne przy tacie nigdy mnie nie skrytykowała zawsze robił to gdy jego nie było, a to zdarzało się coraz częściej i trwa do dziś. Moje ''siostry '' traktują mnie jak powietrze, wiedzą ze jestem ale się zbytnio mną nie przejmują. Nie chciałam tego. Nic nie jest jak było i nic nie jest tak jak powinno być. Czuje się samotna jak nigdy. W domu przejęłam wszystkie obowiązki, nie narzekam mogło być gorzej prawda?Chciałam porostu jak najlepiej dla wszystkich. Gdy tylko znajduje chwile czasu poświęcam go na tworzenie muzyki, moja jedyna odskocznia od tego całego smutku i rutyny jaka mnie dopadła.Chciałbym kiedyś się jej w pełni poświecić tak jak dawniej moja mama. Wciąż jednak czekam na odpowiednią moment by powiedzieć o tym tacie. Tak bardzo bym chciała aby tu był, porozmawiał z mną i zabrał wszytki troski ale cóż to nie takie łatwe jak się wydaje. Nawet jak wróci Priscilla od razu go porwie jak najdalej od mnie. Ta kobieta weszła w moje spokojne życie nagle i rozpętał w nim sztorm ale ja go przetrwam i zawalczę o to w co naprawdę wierze. Nie pozwolę by zniszczyła moją bajkę. Chce ją sama napisać.
Marzenia są po to aby je spełniać .I tak zrobię.
CZYTASZ
Cenicienta
RomanceCo by się stało gdyby połączyć znaną wszystkim telenowele '' Violetta '' z starą ale wciąż nie zapomnianą bajką '' Kopciuszek'' ? Życie Violetty ''Tini'' nie zawsze było usłane różami. Jako mała dziewczynka straciła matke a jej ojciec wychowywał ją...