Prolog

688 49 5
                                    

Pasado nie zaskoczyło kolejne zniknięcie ojca. Gdy ta spała na strychu, policja zabrała go. Obudziło ją dobijanie się władz do jej schronienia. Była przygotowywana na takie okazje. Jedyna szansa to wypalenie dziury w dachu.

Wbrew pozorom to owa moc była jej przekleństwem- nie umiała jej kontrolować, co powodowało klęski. Zależało jej wyłącznie na skupieniu. Wyobraziła sobie kształt owej dziury i skierowała dłonie w wybrane miejsce. Po chwili z jej rąk prysnęła nieokiełznana fala ognia. Zanim się obejrzała, cały dom stał w płomieniach. To również planowała, choć dopiero po ucieczce.

W domu były ważne dla jej ojca rzeczy, które powinny zostać zlikwidowane, by nikt ich nigdy nie mógł zobaczyć. Tak więc, kiedy ściana przed nią się rozpadła w gęsty pył, wyskoczyła i uciekła jak najdalej. GPS skierował ją na Jump City.

Jednak zanim opuściła teren, spojrzała na budynek spleciony ogniem. To był jej jedyny dom. Ukochany, chłodny, pełen wspomnień. Teraz piętra się kruszyły, a całe jej życie ulatniało się z popiołem. Mimo przygnębienia, ruszyła przed siebie. Nie miała wiele czasu.

~*~

Stała przed brzegiem. Spocona, poszarpana, zmęczona. Nie miała siły więcej biec. Lecz dopiero przed gigantyczną wieżą w kształcie litery 'T' dopadły ją wątpliwości. Co jeśli jej nie przyjmą i biegła na darmo? Muszą ją przyjąć! Ma misję, musi się odratować. Musi być ocalona. Jeszcze nie zasłużyła na śmierć, ani na życie za kratami laboratoriów.

-Nigdy mnie nie złapiecie - szepnęła do siebie. Zdawało się, że ostrzegała cały świat. - Choćbym miała uciec na inny wszechświat, nie zabronicie mi żyć. Spłodziliście mnie nie bez powodu. Przeżyję, wiem, że mi się uda!

Na skraju sił i nadziei podbiegła pod bazę Młodych Tytanów. Czuła strach i adrenalinę, a także sporą siłę zmęczenia. Musi jak najszybciej się schować i odpocząć. Nikt nie może jej zobaczyć. Zacisnęła dłonie w pięści i uderzyła we wrota tak mocno, jak tylko pozwalały jej obolałe mięśnie. Zasapana uklęknęła i poczuła, jak skórę oblewa chłodny pot. Zmęczenie dawało się we znaki.

Gdy drzwi się rozsunęły, jej obraz nie odbierał większości sygnałów i utkany był z ciemnej otoczki. Zasnęła na czyichś dłoniach.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Rozdziały będą się pojawiać w poniedziałki i piątki o ok. 20.

 20

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Fighting | Teen TitansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz