kubek gorącego kakao przyjemnie ogrzewa moje ręce, a obłoki pary tłumiąc się nad nim połyskują w świetle wschodzącego słońca. świat zaczyna się rozjaśniać po nocnej ciemności, ale cisza wciąż trwa, ptaki jeszcze nie wstały.
opieram się na jego ramieniu, czuję zniewalający zapach jego perfum. ma na sobie bluzę z herbem szkoły. w bordowym wygląda tak cudownie.
składa pocałunek na moim czole. czeka z wstaniem z zimnych płytek balkonu aż skończę kakao.
uśmiecham się. przed nami już tylko czyste niebo pełne kolorów.