Dzień Dobry!
Jak widzicie, rozdział dodaję teraz (godz. 15) a nie w nocy jak to zazwyczaj bywa. Przepraszam was bardzo, ale miałam totalny zator w głowie i nie potrafiłam po 800 słowach pisać dalej.
Poza tym myślę, że lepiej napisać na dwie tury -dobrze, niż na jedną a źle :)
Aa... I jeszcze -ważna sprawa- wiem, że mówię wcześnie ale wolę uprzedzić: 5-15 sierpnia mam obóz sportowy i mnie nie będzie. Więc raczej nie będę się trudzić pisaniem rozdziału na telefonie xDD
Jeszcze chciałam podziękować mojej czytelniczce Lunarskiej za wsparcie. Choć wiecie, że kocham was wszystkich i każdego z osobna xD
Taa... To chyba tyle. Idę robić mochi a wy czytajcie :D
---
Dni płynęły sennie, jakby zaklęte. Cały zamek spowolnił i wszystkim pozwalano na trochę więcej. Nie raz ktoś spóźniał się kilka minut na dyżur czy trening gdyż zaspał lub się gorzej poczuł.
Względnie przeziębienie się wampirów nie imało, ale tylko pod względem fizycznym. Tak, że większość zamku zachowywała się jak rasowi nieumarli.
Calvia powoli przesuwała dłonią w pionie, starając sobie wyobrazić jasne pomarańczowe światło. Następnie przerwała delikatnie i poprowadziła kolejną ścieżkę w bok. Jeszcze jeden pion, przerwanie i delikatne zawirowanie mocy w środkowym obszarze.
Otworzyła oczy i spojrzała na swój jasnopomarańczowy wzór. Runa była lekko przekrzywiona w prawo, jednak jak na dopiero czwartą godzinę ćwiczeń, efekt był cudowny! Przygryzła wargę widząc subtelną, idealną, delikatnie niebieskawą runę która wyszła spod wprawnych dłoni króla. Natan jednak patrzył z aprobatą na jej dzieło. Chwilę oceniał je fachowym wzrokiem a później dodał.
-Jest świetnie. Jednak przechylenie w prawo oznacza chwiejność pracującą. -Mruczał bardziej do siebie aniżeli do królowej.
-Co proszę? -Zapytała powoli Calvia.
-Widzisz, przy tego typu pracach jeśli wzór przechyla się na stronę czynną... -Wskazał jej prawą dłoń. -...świadczy to o zbyt dużej dawce emocji lub pośpiechu. Natomiast jeśli w twoim przypadku przechyliła się na lewo byłaby to oznaka zbytniej blokady uczuć.
-Ach. -Tylko to zdołała powiedzieć wampirzyca patrząc na swoją prawą dłoń z obu jej stron.
-Cal... -Natan zamknął książkę, pokręcił głową i spojrzał na nią. - Co ci da takie zamartwianie oprócz niepotrzebnej dawki emocji?
Calvia spojrzała na wampira i spuściła wzrok. -Dobra. To jeszcze raz. -Uniosła dłoń i już zaczęła oczyszczać umysł kiedy przerwał jej dotyk palców króla.
Jego dłoń spoczęła na jej dłoń, delikatnie pociągnął je w dół, tak, że teraz Calvia znów stała w pozycji wyjściowej.
-Już dość, Gwiazdko. Już dość. Pamiętaj, że zajęcia praktyczne zaczęłaś dzisiaj i gwarantuję, że nawet gdybyś tu stała jeszcze dziesięć godzin nie opanowałabyś tej techniki. Poza tym... -Jego dłoń mocniej zacisnęła się na nadgarstku królowej. Wyraźnie poczuli to oboje. Ciało Calvi całe drżało z przemęczenia. -...Przede mną wykończenia nie ukryjesz.
Calvia uśmiechnęła się blado, a kolana ugięły się pod nią. Natan jednak szybko przeniósł swoja dłoń z nadgarstka na jej talie i przytrzymał ją w pozycji stojącej. Następnie drugą dłonią powoli zaczął gładzić jej włosy. -Masz stanowczo za duże ambicje. -Dodał delikatnie całując jej czoło.
CZYTASZ
Śmiertelna Królowa
VampireSerania. Stolica państwa Ivecta w którym władzę po wygranej wojnie objęła wampirza dynastia. Jednak wygranie wojny nie zakończyło problemów młodego władcy. Książę chcąc uniknąć kolejnych konfliktów zbrojnych postanawia poślubić zwykłą, nieznaną mu m...