Part 3.

29 3 5
                                    

paper girl: Yyy... cześć ?

xommy: Yes. Ładniutka jesteś :$

xommy: Nie rób focha -xoxo-

paper girl: Kim jesteś ?

xommy: Ciemny blondyn z brązowymi tęczówkami = przystojniak :3

paper girl: Nie lubię takich :/ Ogólnie jak przystojny, to dupek :*

xommy: Ostra dziewczynka🔥Lubię takie gorące *porusza brwiami*

Tak się bawimy ? Proszę bardzo.

paper girl: Nie wiesz jak bardzo umiem być gorąca. Heh^^

xommy: Chcę się przekonać *mina pedofila*

paper girl: Hmm... ? To jesteś w błędzie :/

xommy: Będziesz jeszcze krzyczeć moje imię. TOM ! TOM ! 👌

paper girl: Tom ? (jesteś zboczony)

xommy: Muszę kończyć, bo zrobiło mi się gorąco🔥Pa skarbie :3

paper girl: Baj, baj !

Spojrzałam na godzinę- 15 minut do dzwonka. Włączyłam instagrama i poprzeglądałam zdjęcia artystów, których uwielbiam.

***

Lekcje minęły mi błyskawicznie. Dzisiaj wychodziłam sama, bo dziewczyna czekała na "Harrego". Na dworzu padał desz, a ja nie miałam kurtki. Wyjęłam telefon i wybrałam numer do mamy. Jak zwykle nie może odebrać, bo pewnie się pieprzy z jakimiś zboczeńcami.

Schowałam urządzenie do kieszeni i wyszłam na deszcz. Ledwo przeszłam do metr, a ku mojego boku stał jak wyryty Tommy. Zdjął swoją bejsbolówkę i zawiesił ją na moich ramionach. Przytulił mnie do siebie na co go odepchnęłam.

-Nie dotykaj mnie- warknęłam na jego gest.

-Jeszcze będziesz sama się do mnie kleić, mała- puścił mi oczko.

-Ah ? Możesz zabrać tą śmierdzącą bluzę i iść do swojego Mercedesika- powiedziałam nie patrząc mu w twarz.

-Myślisz, że tak łatwo ci odpuszczę ?- zrobił łobuzerską minę.

Wziął mnie na ręce i zaniósł w stronę samochodu. Krzyczałam i biłam go, ale on tylko się śmiał.

Posadził mnie na miejscu paseżera i odgarnął zmoczone kosmyki z czoła. Posłałam mu gniewne spojrzenie. Chłopak wsiadł do auta i zbliżył się do mnie blisko. Złapał mnie za podbródek i zbliżał coraz bliżej w moją stronę. Nasze usta były coraz bliżej, dzieliły je tylko minimetry. Zamknął oczy i prawie mnie pocałował, ale dałam mu z liścia w policzek. Spojrzał na mnie chytrze i odpalił silnik.

-To miało bolec ?

-Nie, łaskotać- przewróciłam oczami- Tommy, czego nie rozumiesz w tym, że masz się odpierdzielić ?

-Rozumiem, ale mi na tobie zależy- zrobił poważną minę i dotknął mojego uda.

-Od kiedy niby?- zamknęłam oczy- Odpowiedź sobie na proste pytanie- zależy ci na mnie, czy tylko na łóżku ?- podniosłam brew do góry.

-Na tym pierwszym.

-To cię rozczaruję- otworzyłam drzwi- Miłość nie istnieje- trzasnęłam drzwiami i niezwarzając na wołanie chłopaka poszłam do domu.

Żałowałam trochę, że nie zabrałam bluzy, bo było zimno. Szłam przed siebie, aż zobaczyłam tabliczkę z napisem dzielnicy, której mieszkam. Podeszłam do mojego mieszkania i otworzyłam drzwi. Mojej matki nie było w domu od kilku tygodni. Od śmierci mojej brata nie wraca na noc do domu. Czasami zabrać kilka ubrań i znika z jakimś gościem.

Poszłam do swojego pokoju, który znajdował się na strychu. Puściłam sobie bluse, Amy. Spojrzałam na moją płytę z jej podpisem. Przytuliłam ją do siebie i po moim policzku spłynęła łza. Czemu ludzie giną ? Czemu muszą zażywać te gówna ?

Dziękuję za przeczytanie

Tumblr GirlWhere stories live. Discover now