cztery

270 33 10
                                    

Dzisiejsze meet&greet zaczęło się o dziesiątej i trwało około trzech godzin. Show skupiało się głównie na robieniu zdjęć oraz nagrywaniu filmików. Niektórzy fani dawali nam prezenty. Chłopcy dostali ich naprawdę sporo, podczas gdy ja dostałam trzy pluszaki, pudełko czekoladek i swój portret, z którego byłam bardzo zadowolona. 

W tym momencie leżałyśmy z Mahogany na swoich łóżkach i oglądałyśmy jakieś niezbyt wciągające reality show, które akurat było emitowane w telewizji, od czasu do czasu wymieniając spostrzeżenia. Telefon, który znajdował się na moim brzuchu wibrował co kilka chwil sygnalizując wiadomość od Kiana.

Nagle do naszego pokoju bez ówczesnego zapukania wszedł Nash w towarzystwie Aarona.

- Dziewczyny, zbieramy ekipę na basen - oznajmił Grier opierając się o framugę drzwi. - Wchodzicie w to?

- To my mamy tutaj basen?! - niemalże wrzasnęła rudowłosa podnosząc się do pozycji siedzącej.

- Mamy i Spencer zarezerwuje go tylko dla naszej piętnastki, jeżeli się zbierzemy - powiedział Aaron uśmiechnięty od uch do ucha. - Więc jak będzie? - zatarł ręce.

- Ale jakoś o szóstej mamy wyjeżdżać do Portland - przypomniałam im, także podnosząc się do pozycji siedzącej.

- Właśnie - przytaknął Nash. - Zostają nam jakieś trzy godziny zabawy i pomarszczonej skóry.

Zerknęłam w bok na LOX, która miała podniecony wyraz twarzy i wiedziałam, że podjęła już decyzję. Ja jednak wolałabym zostać w pokoju i po prostu poleżeć na łóżku, w międzyczasie odpisując na sms-y od Kiana.

- Wchodzę w to - oznajmiła rudowłosa pewnym tonem.

- Super! A ty, Lottie? - zagadnął Grier.

Jego piękne niczym ocean oczy skierowały się w moją stronę, podobnie jak pozostałe dwie pary oczu wyczekujące mojej odpowiedzi. Zacisnęłam wargi pod wpływem ich spojrzeń i odrzekłam w końcu:

- Dobra, ale tylko jeśli znajdę strój, bo nie jestem pewna czy mam go ze sobą.

- Więc ustalone - podsumował Aaron. - Widzimy się za dziesięć minut przy windzie na trzecim piętrze.

Chłopcy wyszli, tym samym zostawiając nas same. Mahogany od razu podbiegła do swojej walizki i zaczęła w niej szperać.

- Poszukaj u siebie stroju, jeśli nie znajdziesz pożyczę ci - zaproponowała rudowłosa przekładając ubrania.

Rzuciłam telefon na łóżko i rozpoczęłam szukanie stroju w bagażu. Wydawało mi się, że spakowałam go, ale nie byłam pewna do której walizki. Przecież jedna została w tour busie. Po minucie jednak znalazłam to, czego szukałam; strój kąpielowy był w małej bocznej kieszonce, którą przy nieuwadze można było ominąć.

- Chcesz przebrać się jako pierwsza? - zagadnęła rudowłosa, na co przytaknęłam z chęcią.

Nie potrzebowałam zamykać drzwi do łazienki, ponieważ w pokoju oprócz mnie była tylko LOX. Szybko zdjęłam szorty i top, po czym nałożyłam swój fioletowo-niebieski strój kąpielowy z czarnymi obramowaniami. Kupiłam go niedawno i naprawdę podobało mi się to jak w nim wyglądałam. Uśmiechnęłam się do siebie w lustrze, po czym związałam włosy w koczka i zmyłam makijaż, którego nie miałam na sobie zbyt wiele. Następnie zwolniłam łazienkę dla Mahogany i czekałam, kiedy będzie gotowa. Korzystając z okazji napisałam do mojego chłopaka, że nie będę mogła odpisywać przez jakiś czas, nie podając mu przyczyny. Wątpię, że polubiłby wizję mnie w stroju kąpielowym przy jedenastu chłopakach.

Kiedy rudowłosa wyszła z łazienki, miała na sobie niebieski strój, który doskonale podkreślał kolor jej włosów. Nałożyłyśmy hotelowe szlafroki oraz japonki, po czym udałyśmy się w okolice windy na naszym piętrze, gdzie wszyscy powinni się zgromadzić. Była tam już Chachi oraz Chrissy, a także Hayes, Jacob, Shawn, Jackowie, Carter, Matthew, Cameron i Sammy. Mówiąc krótko: brakowało tylko Nasha i Aarona. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 02, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

a couple of friends → matthew espinosaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz