Wrong Place..

1

- Meg skarbie, schodź już na dół, bo zaraz się spoznimy na samolot!

- Już mamo idę!- odpowiedziałam.

Tak to ja nazywam się Megan Summer. Mam 17 lat. Moi rodzice są architektami mają własną firmę, która buduje domu, budynki itp.
Przeprowadzam się do LA, ponieważ po 1. Tata zbudował tam firmę, a po 2. Chciałam zacząć wszystko od nowa zapomienc o przeszłości i otworzyć nowy rozdział w moim życiu.

Wyszłam z mojego pokoju przyglądając mu się i przypomnieć sobie chwile, które będą mi się kojarzyć szczególnie z tym miejscem, które tutaj się wydarzy. To było bardzo dziwne i niemiłe uczucie opuści dom w którym się wychowałam i mieszkałam od małego. Gdy tak schodziłam po schodach i przeglądałam się reszcie domu, bardzo dużo wspomnień obudziło się w mojej głowie. Na te urywki z życia spłynęła mi łza po policzku. Tyle rzeczy się tutaj wydarzyło, że aż szkoda mi opuszczać tego domu, no ale ta przeprowadza to jedyna szansa, na to żeby zacząć Nowy rozdział życia, a na tym mi najbardziej zależy...

Kiedy tak stałam i wspominałam wydarzenia, nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Przestraszona i odtrzasnieta z wspomnień odwróciłam i zobaczyłam, że to dłoń mojej mamy. Z wielką ulgą przytulilam ja mocno i powiedziałam do niej szeptem:
- Będę tęsknić za tym domem...

- Ja też kochanie, ale tam będzie lepiej uwierz.

- Wierzę ci.-odpowedzialam jej z łzami w oczach.

Odkleila się od mi jego uścisku i poszłyśmy do auta. Po 10 minutach byliśmy na lotnisku, weszliśmy do samolotu i oto zaczęła się moja droga do nowego życia.

-----------------------------------------------------
Bardzo was przepraszam za taki krótki rozdział, ale chciałam wam tylko krótko i na temat zacząć opowiadanie od tak krótkiego rozdziału, ale obiecuje, że pozostałe rozdzialy będą długie. Liczę na komentarze i gwiazdki😊😆😊😍💖