Hinny #1

392 22 7
                                    

Przygotowania do ślubu trwają w najlepsze. Moja mama biega po domu jak szalona, pilnując aby wszystko wyglądało jak z bajki, Luna wiesza wielkie, niebieskie kokardy na krzesłach w ogrodzie. To właśnie tam odbędzie się wielka ceremonia.

Cały czas nie mogę uwierzyć, że już za kilka godzin stanę się żoną Wybrańca. Nie mogę uwierzyć, że pokochał on kogoś takiego jak ja.

Stoję teraz w łazience przed lustrem. Jestem jeszcze kompletnie nie gotowa. Na sobie mam piżamę, a w ręce trzymam swój fioletowy szlafrok.

- Harry, nie możesz tam wejść - słyszę za drzwiami głos mojej przyjaciółki - Ona bierze prysznic. Zobaczysz ją kiedy przyjdzie na to czas.

- Jesteś okrutna - mówi Harry. Następnie słyszę oddalające się kroki.

Uśmiecham się do siebie i rozbieram się. Wchodzę pod prysznic i odkręcam wodę. Czuję jak gorąca woda rozluźnia moje ciało. Rozkoszując się tym, myję dokładnie swoje ciało oraz włosy.

Po wyjściu z pod prysznica ubieram na siebie szlafrok, a na włosach robię turban z ręcznika.

- Możesz wejść, Hermi - mówię, a drzwi łazienki otwierają się i do środka wchodzi moja brązowooka przyjaciółka.

- Świetnie. To od czego zaczynamy? Fryzura, makijaż, paznokcie? - pyta.

- Nie wiem, cokolwiek - wzruszam ramionami i siadam na jednym z krzeseł, które przyniosła tu wcześniej Hermiona.

- Niech będą paznokcie.

Spędziłam z Hermioną w łazience dobre trzy godziny. Ale musiałam przyznać - nigdy nie wyglądałam lepiej. Delikatny makijaż, piękna fryzura, a do tego białe paznokcie.

Stoję teraz przed drzwiami frontowymi razem z moim tatą. Widzę w jego oczach dumę i wzruszenie. Kila łez spływa po jego twarzy.

- Tato nie płacz, bo ja też zacznę, a Hermiona bardzo starała się nad robieniem makijażu - mówię z uśmiechem. Tata odwzajemnia uśmiech, ale jest tak zdenerwowany, że nie może wydusić z siebie słowa.
Nagle słyszymy znaną chyba wszystkim melodię - Marsz Mendelssohna. Tata bierze mnie pod ramię i razem wychodzimy na zewnątrz. Oczy wszystkich gości patrzą na nas. Mimo stresu czuję, że to będzie najpiękniejsza chwila w moim życiu. W końcu dochodzimy do ołtarza, gdzie stoi Harry. Widzę w jego oczach, że jest tak samo zdenerwowany jak ja. Mimo to uśmiechamy się do siebie.
Tata podaje mu moją dłoń, którą czarnowłosy ujmuje z czułością.

- Opiekuj się nią - mówi mój tata i odchodzi.

Harry i ja stajemy na przeciwko siebie. Po chwili słyszymy słowa:

- Zebraliśmy się tu dziś by połączyć tę parę świętym węzłem małżeńskim. Więc czy ty Harry Jamesie Poterze bieżesz Ginevrę Molly Weasley za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność, pomoc w zdrowiu i w chorobie, w dostatku i w biedzie, póki śmierć was nie rozłączy?

- Tak, biorę - mówi Harry, a z moich oczu zaczynają lecieć łzy. Łzy szczęścia.

- Czy ty Ginevro Molly Weasley bieżesz Harry'ego Jamesa Pottera za męża i ślubujesz mu miłość, wierność, pomoc w zdrowiu i w chorobie, w dostatku i w biedzie, póku śmierć was nie rozłączy?

- Tak, biorę - mówię prawie niesłyszalnie.

- Jeśli ktoś jest przeciwny niech przemówi teraz lub zamilknie na wieki.

Po chwili Harry zakłada mi obrączkę na palec, a ja robie to samo jemu.

- Możecie się pocałować - po tych słowach Harry wpija się w moje usta. Całuje mnie delikatnie, ale namiętnie. W oddali słychać krzyki i oklaski naszych rodzin, przyjaciół i nawet nauczycieli z Hogwartu.

To zdecydowanie najpiękniejsza, najbardziej cudowna chwila w moim życiu. Wiem, że nie będę żałować tej decyzji, bo nigdy nie kochałam kogoś tak mocno jak jego i wiem, że on kocha mnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 04, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miniaturki HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz