PROLOG

128 10 12
                                    

Biegła.

Biegła i wiedziała, że nie może się zatrzymać. Za sobą słyszała kroki i wrogie pokrzykiwanie.

- Szlamo! Chodź tu szlamo! - krzyczał.

Towarzyszył mu śmiech dwójki innych chłopców. Łzy cisnęły jej się do oczu i chciała się już schować. Nigdy nie poruszała się sama po korytarzach Hogwartu o tej godzinie. Tym razem towarzyszyli jej ONI. Chciała być teraz przy Ronie lub Harrym. 

Kroki były coraz bliżej. Nie miała już sił biec. Zatrzymała się. Wiedziała, że ją dopadną. Mogła się bronić. Rzucić jakieś zaklęcie, ale strach i rozpacz kompletnie ją paraliżowały. 

- No proszę, proszę - powiedział, gdy zobaczył, że stanęła. - Nie masz siły? Nie sądziłem, że szlamy tak szybko się męczą. 

Stała do niego tyłem. Miała zaciśnięte pięści, a z jej oczu leciały łzy. Nie chciała,by je zobaczył. Nie wzbudziłoby to jego litości. 'Dlaczego ja? Jest tyle mugolaków, a wybrał mnie.'

 Wzrastał w niej gniew. 'Dlaczego, do cholery,  ja?' Wbiła paznokcie w skórę. 

- Myślę, że Cruciatus będzie tutaj odpowiednie, nie sądzicie? - zagadał do swoich kolegów. Śmiali się i przytakiwali. Byli pozbawieni swojego rozumu, tego była pewna. 

- Proszę, przestań - powiedziała. Zdziwił się. Wyczuła jego zmieszanie. Teraz tylko czekała na ripostę. Rozkręcał się.

- O cholera, Crabbe i Goyle, słyszeliście? Wiedzieliście, że szlamy potrafią mówić? - zbliżył się i położył dłoń na jej ramieniu. - Powiesz coś jeszcze szlamo? Masz odwagę? - szarpnął ją i przyciągnął do siebie. Wyciągnął różdżkę i przyłożył do jej szyi. 

'Teraz albo nigdy.'

Odwróciła się i szybkim, zwinnym ruchem uderzyła go w twarz. Przynajmniej tak jej się wdawało. Pięść przeleciała tuż obok niego. Nie trafiła.

- Tak chcesz się bawić? - zaśmiał się. - Dobrze, pobawimy się, ale na moich regułach.

Przycisnął ją do siebie najmocniej jak potrafił. Dusił ją przez moment, by później ją odepchnąć. Upadła na ziemię. Skierował w jej stronę różdżkę i wypowiedział zaklęcie. CRUCIO .

Obudziła się. Przed oczami miała cały czas obraz siebie leżącej na ziemi i Draco Malfoy'a rzucającego klątwę. Bała się. Ona, Hermiona Granger, nigdy się tak nie bała.

I won't give upOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz