Rozdział 8

294 11 0
                                    

Minęło parę tygodni od tego koszmarnego dnia w którym dowiedziałam się, że mój chłopak to mój brat.
Szłam właśnie przez szkolny Korytarz i zobaczyłam Lance'a... Wrócił do swojej byłej, ten widok bolał, kocham go i nie potrafię dopuścić do siebie myśli, że to już koniec.
- Livi zaczekaj! -Usłyszałam wołanie kuzyna, hmmm to znaczy nie prawdziwego...
Już chciałam odpowiedzieć, kiedy poczułam silny ból serca, potem już nic nie zobaczyłam.
-Budzi się.
Otworzyłam oczy, rozejrzałam się i byłam w szpitalu, że co? Że jak?
-Kochanie, tak się cieszę, że się obudziłaś.
-Ciocia? Co się stało?
-Zemdlałaś w szkole, zrobili ci wszystkie badania i...
Zobaczyłam, że robi się smutna, płakała.
-Co mi jest!? - Byłam przerażona.
-Twoje serce jest zbyt słabe, potrzebujesz przeszczepu, ale to potrwa.
Moje życie jest aż tak okropne? Ciągle coś mi się przytrafia, to nie fair.
Po tygodniu wróciłam do domu, jakoś nie miałam ochoty nigdzie wychodzić, umieram...

POV Lance
Ona umiera, ona na prawdę umiera, a ja nie mogę niczego zrobić, kocham ją, ale ona jest moją siostrą! Cholera!
-Nad czym tak myślisz? -Usłyszałem Roba.
-Nad ludźmi, dlaczego nie mogą podpisać tej cholerne kartki o przekazaniu narządów, kiedy umrą kiedyś to może jeszcze komuś pomogą.
-Stary, to dla każdego ciężkie, ale ochłoń.
-Ja to zrobię, jeśli jej nie potrafię pomóc, to może w przyszłości komuś pomogę.
Wybiegłem ze szkoły i kierowałem się do szpitala, podpisałem wszystkie papiery związane z oddaniem narządów, po czym wróciłem do domu.

Kończę te opowiadanie, jeszcze jeden rozdział się pojawi, ostatni :) niespodziewany.

Naucz Mnie Kochać Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz