- Kim jest Biedronka? - Zastanawiała się na głos Alya. - Jestem niemal pewna że chodzi do naszej szkoły. W końcu nikt nie żyje 5000 lat. Ta książka, którą zgubiła, to nie może być przypadek. - Mamrotała pod nosem. Zastanówmy się. - Spojrzała na zdjęcie w swoim telefonie. - Czarne włosy spięte w dwa kucyki, fiołkowe oczy, dość niska. - Analizowała. - Czy w naszej szkole jest ktoś, kto tak wyglada? - Zastanawiała się jeszcze chwilę. - Przypomina Marinette. - Westchnęła. - Ale to nie może być ona. - Pokręciła głową zrezygnowana. - Marinette jest zbyt... No... Zbyt niezdarna. I z pewnością by mi powiedziała!
Choć Alya nie mogła zaprzeczyć, że Marinette dość dziwnie się zachowuje, gdy wychodzi do łazienki na lekcji nie ma jej połowy dnia. Dodatkowo nigdy nie widziała ich obu w tym samym miejscu.
Ale musiała się upewnić. Tym razem nie może działać zbyt pochopnie. Było by głupio, gdyby ją o to oskarżyła. To byłaby totalna wtopa. Zupełnie jak kiedy podejrzewała, że to Chloe jest Biedronką.
- Cześć, Alya! - krzyknęła jej przyjaciółka z daleka.
- Hej, Marinette! - krzyknęła w odpowiedzi.
- Jakieś postępy w sprawie Biedronki. - Spytała lekko zdyszana.
- Chyba nie. - Nie mogła jej przecież powiedzieć, że podejrzewa ją o podwójne życie. - Ale nie poddam się, puki mi się nie uda. - Zadeklarowała uczyście podnosząc rękę.
Marinette zachichotała, jak to ma w zwyczaju.
- No nie wiem. Biedronka chyba ceni sobie anonimowość.
Alya miała już coś powiedzieć, ale w tej chwili zadzwonił dzwonek na lekcję.
- Choć bo się spóźnimy? - Pośpieszyła ją Marinette.Alya przez całą lekcję gapiła się na Marinette, snując teorie na jej temat.
W tym czasie doszła do kilku wniosków.
1. Cały czas mówiła jej jaka to jest niezwykła.
2. Ma o niej bloga.
3. Odpowiedź siedziała tuż koło niej.
4. Ona sama była ślepa.
Musiała poczekać tylko aż akuma zaatakuje. Miała już plan.Na przerwie wzięła telefon, znalazła zdjęcie Marinette i Biedronki. Porównała je. Wyglądały identycznie.
Dodatkowo na zdjęciu Marinette namalowała maskę. Teraz była już niemal pewna że to ona.
Ale jeszcze chciała to sprawdzić. W końcu ile jest podobnych ludzi na świecie?
- Marinette. Mogę wpaść do ciebie po szkole? - Spytała.
- Jasne. - Odpowiedziała z uśmiechem czarnowłosa.
Po lekcjach Alya poszła do Marinette. Zgodnie z planem akum nie było w czasie lekcji. Teraz będzie chodzić za nią aż Władca Ciem nie zaatakuje. Nie zbyt ambitnie, ale skutecznie.
Razem zdążyły odrobić pracę domową na jutro. W pewnym momencie Alya zapytała:
- Co sądzisz o Czarnym Kocie, Marinette?
Dziewczyna wyraźnie się zdenerwowała.
- Alya, przecież wiesz, mówiłam ci już wiele razy. - Odpowiedziała.
Miała rację. Mówiła już jej co o nim myśli. Mówiła, że wydaje się być zabawnym i miłym facetem, ale jak czasem usłyszy jego żarty w telewizji to aż współczuje Biedronce.
I tak rozmawiały na różne tematy. Aż w końcu usłyszały szyderczego śmiechu za oknem. Jest! Nadarzyła się okazja! Nareszcie się dowie!
- Alya nie idziesz nagrać Biedronki w akcji? - Spytała poddenerwowana Marinette.
- Wiesz co? Chyba sobie odpuszczę. Ten śmiech był na serio przerażający. - Powiedziała najbardziej przekonująco jak potrafi.
- Alya, czy Ty się dobrze czujesz? Akuma znowu cię dorwała? - Krzyknęła Marinette.
- Dziewczyno uspokuj się! Po prostu dzisiaj sobie odpuszczę. Może nie ominie mnie nic ciekawego?
- Tak, a jeśli Biedronka postanowi mi nie wiem... Zdjąć maskę, albo pocałuje Czarnego Kota? - Wyraźnie widać, że chciała się jej pozbyć. - Poza tym nie będziesz miała materiału na Biedrobloga.
- Ludzie jakoś dadzą radę. A poza tym co do tej maski i pocałunku, mało prawdopodobne.
- Okej. Muszę iść do toalety. - Powiedziała i czym prędzej zamknęła się w łazience.
Alya przystąpiła ucho do drzwi.
- ...ale Tikki - Tikki? Kto to Tikki? - ...Muszę pomóc Czarnemu Kotu. On nie złapie Akumy.
- Ale Alya... - Powiedział cienki głosik.
- Później zajmiemy się Alyą. Tikki Kropkuj! - Przez szpary w drzwiach błysnęło różowe światło.
Alya otworzyła drzwi.
- Wiedziałam! Wiedziałam! - Krzyknęła uradowana.
- Alya! To nie to na co wygląda! - Zaczęła się tłumaczyć.
- Czy Ty chcesz mi wmówić, że nie jesteś Biedronką, Marinette?
- Ale... - Dziewczyna westchnęła. - Posłuchaj wszystko Ci wytłumaczę. Ale na razie muszę iść złapać Akume. Zaczekaj. Tylko nie mów nikomu! Rozumiesz?! Nikt nie może się dowiedzieć! - Powiedziała szybko.
- Dobra leć. Poczekam. - uśmiechnęła się.Marinette wyskoczyła przez okno, miała bardzo zaniepokojoną twarz, ale Alya była zbyt szczęśliwa swoim odkryciem. Usiadła przed komputerem. Chciała podzielić się wiadomością o tożsamości Biedronki, ale przypomniała sobie słowa przyjaciółki i jej błagalny wzrok, więc zaczęła po prostu przeglądać Biedrobloga.
Nie minęło nawet pół godziny, gdy do pokoju wpadła Biedronka. Jej kolczyki mignęły po raz ostatni i zamiast bohaterki w kropkowatym kostiumie przed mulatką stała jej przyjaciółka.
-Wybacz, nawet nie wiesz jak mi przykro. Chciałam ci powiedzieć, ale... - W tej chwili dziewczyna zauważyła włączoną stronę Biedrobloga. - Alya! Nie mów, że oznajmiłaś całemu światu kim jestem?! Proszę powiedz mi, że to nie prawda! - potrząsnęła mocno dziewczyną.
- Uspokój się nic nie wstawiałam. Przysięgam. - Podniosła prawą rękę do góry.
Marinette wyraźnie odetchnęła z ulgą.
- Marinette... - Dziewczyny usłyszały słaby szept dobiegający ze strony łóżka.- O mój Boże! Tikki! Tak strasznie cię przepraszam... Zapomniałam o tobie! - Dziewczyna wyjęła z szuflady paczkę ciastek, po czym podała Tikki jedno z nich.Stworzonko od razu zabrało się za pałaszowanie.
- Eee... Mari... Co to jest? - Spytała Alya, wyraźnie zafascynowana stworzonkiem.
- Umm... To Tikki, moja kwami. - Usłyszała w odpowiedzi. Jednak Alya nadal nie do końca wiedząc o co chodzi, posłała przyjaciółce pytające spojrzenie. - Dzięki niej mogę się przemieniać w Biedronkę. - Wytłumczyła.
- Aaaa... Pokażesz?! - Spytała z nadzieją.
- Niestety, ale Tikki jest wykończona. Musi odpocząć. Ale skoro już wiesz, że jestem biedronką to chyba jest pare innych spraw do wyjaśnienia.
- Owszem, jest. I liczę, że odpowiesz na wszystkie moje pytania. Na początek: Bediesz dawała mi wywiady na wyłączność? Wiesz kim jest Czarny Kot? Skąd masz kolczyki? Odtrącasz Kota dla Adriena? Jakie to uczucie być Biedronką? Dlaczego mi nie powiedziałaś? Co to... jak to było kwałami? No mów! - Zapiszczała podekscytowana.
- Coś czuję, że posiedzimy tu do rana. - Westchnęła - Ale musisz mi coś obiecać. Nikt nigdy się nie dowie, że jestem Biedronką, jasne? Wiesz co się stanie jeśli Władca Ciem się dowie kim jestem? - Ostrzegła ją dziewczyna.
- Mari, jasne, że nikomu nie powiem, ani nie napiszę. Twoja tajemnica jest u mnie bezpieczna. - Zapewniła ją. - A teraz opowiadaj.
Marinette jeszcze tylko raz spojrzała na telefon Alyi, który leżał w bezpiecznej odległości na biurku.
- Okej, no więc, być może udzielę ci kilku wywiadów, nie wiem kim jest Czarny Kot, kolczyki dostałam od wielkiego mistrza, który jest opiekunem Miraculum, Nawet gdybym nie kochała Adriena, nigdy nie zostałabym dziewczyną Czarnego Kota, nawet nie zdajesz sobie sprawy jaki on jest wkurzajacy....
I tak minęła im cała noc. Rano, mama Marinette znalazła obie dziewczyny śpiące na podłodze.

CZYTASZ
Opowieści Miraculum
FanfictionPojedyńcze opowiadania na podstawie serialu ,,Miraculum- Biedronka i Czarny Kot" Czyli wszystko co tylko uda mi się wymyślić.