26 sierpnia 2016
Obudziły mnie promienie słońca,wkradające się do mojego pokoju przez okno.
Zaspana otworzyłam oczy i leniwie podeszłam do szafy z wielkim lustrem.
Przyjrzałam się swojemu odbiciu.
Hmmm siedemnastolatka, dość wysoka, szczupła, długie blond włosy sięgające do tyłka oraz hipnotyzujące oczy.Idealna. Wiele dziewczyn zazdrościło mi wyglądu.Nie miałam nigdy kompleksów, akceptowałam siebie taką jaką jestem. Gdy byłam młodsza rodzice zawsze mówili mi że jestem bardzo śliczna, zresztą powtarzają mi to nadal, to dzięki im wierze w siebie.
Spojrzałam na swoje ręce na których było dużo blizn, świeżych cięć.
Rozpłakałam się. Po raz kolejny.
Gdy potok łez ustał, usiadłam na łóżku i wzięłam tablet do ręki z zamiarem sprawdzenia facebooka, snapchata i innych portali. Nie było mnie tydzień na facebooku a mam prawie 900 powiadomień z czego prawie wszystkie były z kwiatonators i jereminators, jakieś zaproszenia do znajomych i mnóstwo wiadomości. Nie chciało mi się czytać tych wiadomości, ale 15 wiadomości od mojej najlepszej przyjaciółki przykuło moją uwagę.
Od: Księżniczka ♥
- Hey mała♥
Jak tam w Grecji, opowiadaj co zwiedzałaś :)
- Jak znajdziesz czas podczas podróżowania to napisz.
- Niunia zaczynam się o ciebie martwić. Czemu nie odbierasz telefonów.
- Rachel to nie zabawne, widziałam dziś Etana z jakąś dziunią. Co się stało !!!
- Czemu z nikim nie masz kontaktu?! To przez tego dupka, zajebie go.
- Kochana, przyjebałam dziś tej dmuchanej szamcie, bądź ze mnie dumna. Kiedy wracasz ?
- Dzwoniłam do twoich rodziców, czemu nie odbierasz ode mnie telefonu, naprawdę się martwię.
- Rachel Isabello Falks do kurwy nędzy odpisz chociaż nędzną kropkę !!!
Reszty wiadomości nie chciało mi się czytać. Postanowiłam do niej iść. Ale najpierw szybki prysznic , następnie wysuszyłam włosy, lekko się pomalowałam podkład, tusz i pomalowałam brwi. Ubrałam czarne leginsy i biały crop top z długim rękawem ponieważ patrząc na pogodę za oknem, nie było za ciepło. Napisałam rodzicom kartkę że wybieram się do Mai i biorę mój motor Yamaha R1 czarna, kocham ją. Zamknęłam dom , wzięłam kluczyki, poszłam do garażu, wsiadłam na motor i pojechałam.
Po 20 minutach jazdy byłam pod domem przyjaciółki. Jej rodzice współpracująz moimi poznałyśmy się na jednej kolacji biznesowej naszych rodziców i od tego czasu trzymamy się razem.
Stałam przed drzwiami willi mojej przyjaciółki, zadzwoniłam dzwonkiem, miałam ochotę stamtąd uciec i to jak najszybciej ale musiałam jej to wszystko wyjaśnić. Otworzyła mi gosposia, znała mnie dobrze, więc bez wszelkich pytań wpuściła mnie do środka. Ściągnęłam buty i zaczęłam iść w kierunku pokoju mojej przyjaciółki, który znajdował się na drugim piętrze. Gdy już byłam na górze. Stanęłam przed jej pokojem, zapukałam i weszłam bez wyraźnego pozwolenia. Maia stała i patrzyła na mnie z zaskoczonym wyrazem twarzy. Miałam mieszane uczucia, bałam się że jest na mnie mega wkurzona.
-Hej maia - przywitałam się niepewnie
Moja przyjaciółka podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła, odwzajemniłam uścisk.
- Rachel, martwiłam się, tęskniłam, co się z tobą działo... - Maia zaczeła o wszystko wypytać, ale w sumie zrobiłabym to samo na jej miejscu.
Usiadłyśmy na kanapie i opowiedziałam jej wszystko po kolei, ominęłam fakt że się tnę.
Maia mocno mnie przytuliła.
-Hmmm z tego co mi powiedziałaś, wywnioskowałam jedną ważną rzecz - powiedziała lekko smutna dziewczyna
- Mogłam jej zajebać mocniej - zaśmiałam się z słów przyjaciółki, ale to była cała Maia, zawsze zazdrościłam jej tego jaki ma waleczny charakter, po porażce od razu się podnosi, walczy o to co kocha, nie daję za wygraną.
-Kocham cię siostrzyczko i przepraszam że tyle nie dawałam znaku życia
-Ja ciebie też kocham idiotko, a teraz trzeba cię postawić na nogi bo wyglądasz jak gówno - za to gówno, uderzyłam ją z poduszki, najlepsze było to że piórko wyleciało z poduszki i wleciało jej do buzi. Wybuchnęłyśmy niekontrolowanym śmiechem.
-Dobra kochana, przyjechałaś motorem czy taxi - zapytała Maia
- Yamaha - odpowiedziałam jej szybko
- Okey, no to jedziemy - powiedziała z szerokim uśmiechem na ustach,wyglądała tak trochę jak pedofil widzący bezbronne dziecko.
- Gdzie jedziemy - zapytałam z ciekawością
- No jak to gdzie. Na zakupy - powiedziała to tak dobitnie, jakby to było oczywiste.
Okey to będzie ciężkie popołudnie.
CZYTASZ
Często nie daje rady.
Teen FictionŻycie często robi nam niespodzianki, prawda? Staramy się dać radę mimo wszystko. Ale czasem nie mamy siły. Przestajemy walczyć. Poddajemy się.