Republikański admirał Ivis Kratos wpatrywał się w świetliste pasy nadprzestrzeni przez iluminator flagowego okrętu Siódmej Floty Sektorowej, ogromnego krążownika typu Centurion. Te ponad kilometrowe jednostki były dla Republiki niezwykle cennymi nabytkami. Stworzone jako uniwersalna alternatywa dla okrętów Inexpugnable, potężnie uzbrojone i opancerzone, oraz zdolne do transportu ośmiu eskadr myśliwców, zostały wyprodukowane, by przeciwstawić się ciężkim drednotom Kandosii.
Pozostałymi jednostkami Siódmej Floty, skierowanymi do obrony Malastare były krążowniki typu Interdictor i Hammerhead, fregaty Praetorian i korwety Foray razem z kontyngentem myśliwskim. Wszystkie okręty aktualnie leciały Drogą Hydiańską, trasą nadprzestrzenną łączącą planetę z Światami Jądra.
- Za ile dotrzemy do celu? - odezwał się spokojnym, ciepłym tonem Kratos, cały czas wpatrując się przed siebie.
- Za standardową godzinę, sir –odpowiedział mu pierwszy oficer, wysoki Cereanin z długimi,kasztanowymi włosami. Na jego twarzy można było dostrzec oznaki zamyślenia i niepokoju, a właśnie odwracający się admirał je zauważył.
- O co chodzi, Akk-Lai? - serdecznie spytał się sędziwy Arkanianin, lekko poklepując dwusercowego obcego po ramieniu, gdy się do niego zbliżył.
- Mandalorianie są niezwykle waleczni,ale zarazem pomysłowi i mądrzy. Ich okręty są potężne i ciężko uzbrojone. To będzie bardzo trudna walka, a jej wynik to zagadka –wypowiedział grobowym tonem pierwszy oficer, głośno po tym wzdychając.
- Każda ważna bitwa nie jest z góry rozstrzygnięta, a przecież miliardy istot bez wahania oddaje swojeżycia w imię własnych ideałów i przekonań . My walczymy, bo bronimy wolności i demokracji. Mandalorianie walczą, ponieważ spełniają przez to swoje wartości – Kratos lekko się uśmiechnął i zbliżył do stołu operacyjnego, co oznaczało, że rozmowa na ten temat została zakończona.
- Plan został przedstawiony i zaakceptowany na naradzie. Teraz niż nic nie możemy zrobić, oprócz oczekiwania – rzucił tylko na koniec Arkanianin i wygodnie rozsiadł się na fotelu kapitańskim. Białe oczy wpatrywały się przed siebie, a ciało było niczym posąg z marmuru – nieruchome i majestatyczne. Teraz mogli tylko czekać...
3 godziny później...
Na tle zielonkawego globu rysowały się sylwetki okrętów Republiki. Każdy z nich miał swoje miejsce w formacji, swoje zadanie. Środek formacji liniowej Siódmej Floty stanowił krążownik typu Centurion „Obrońca", trójka Interdictorów ustawiona symetrycznie wokół okrętu flagowego,piętnaście Hammerheadów, oraz czwórka fregat Praetorian. To właśnie te jednostki miały przyjąć na siebie główny ciężarbitwy, odciążając skrzydła i straż tylną. Po obu flankach środkowej formacji były równomiernie rozmieszczone nieliczne Praetoriany, oraz krążowniki Hammerhead i korwety Foray. Odwody i zabezpieczenie tyłów stanowiła para fregat Rendili Hyperworks,wraz z szóstką stu pięćdziesięciu metrowych „łamaczy blokad".
Ivis Kratos znów przyglądał się przez iluminator na czarną otchłań kosmosu, ozdobioną setkami niewielkich, świetlistych punkcików. Uwielbiał patrzeć się na potęgę natury, która ukształtowała Galaktykę i zmieniła ją w niezwykle zróżnicowany byt. Każda z miliardów planet jest wyjątkowa, każdy z jej mieszkańców również. Lecz nagle dostrzegł dziesiątki punkcików, które zakłóciły dotychczasową harmonię. Nie miał wątpliwości co się właśnie stało, a nawet gdyby takie posiadał, to i tak rozwiałyby je słowa pierwszego oficera:
- Sir, wroga flota wyszła z nadprzestrzeni!
Wśród załogi mostka „Defendera"zaczął szerzyć się niepokój, bo nawet na oko przeciwnik miał przewagę liczebną. Zaś prawdziwy szum wzbudził raport oficera sekcji skanerów:
CZYTASZ
Do ostatniej kropli krwi.
Science FictionMalastare. Planeta znana z wyścigów, pilotów i oczywiście swoich zasobów paliwowych. Pierwsze dwa „towary eksportowe" są szczególnie kojarzone przez mniej legalny półświatek. Za to malasteriańskie paliwo jest niezwykle cennym surowcem, którym i...