Rozdział 11

145 18 20
                                    

Usnąłem na dwie godziny po to by móc patrzeć na nią. Miałem też satysfakcję bo tuliła się do mnie przez sen co podobało mi się. No przyznał, że tak spać to mogę, a za niedługo będziemy już tak spać zawsze. Kupiec dom na odpowiednie warunki, czyli duży, pojemny i tylko nasz. A za parę lat i naszych malutkich pociech. Dzieci też trzeba mnieć bo co to za rodzina?

Michael

Leżałem w łóżku z żoną. Jestem zły, że mnie zdradziła, ale nie byłem lepszy....kiedy była w ciąży z Anielą sam ją zdradziłem, ale po pijaku....do tej pory mi głupio i żałuje.

Emma: Kochanie.

Ja: Tak?

Emma: Może zajmiesz się Anielą?

Ja: Jest duża i mojej pomocy nie potrzebuje.

Emma: W ogóle się ją nie zajmowałeś. Jak się urodziła to trzymałeś ją raz do zdjęcia.

Ja: Prosiłaś o to...

Emma: Dobrze, że Trevor został wybrany na jej ojca chrzestnego. Zawsze do niego...

Ja: Zapomniałaś, że on nie żyje. I nie wspominaj go bo nie trzeba.

Emma: Wiesz co? Dla ciebie syn jest ważniejszy bo uważasz, że ma twoje zdolności i co?! On pije, pali i zapewne ćpa!

Ja: Jest młody, a oni już tak mają.

Emma: Nie każdy tak ma.

Ja: Aniela ma ochronę..

Emma: Tego dupka co okradł auto? Brawo!

Ja: Słuchaj ufam mu! Oni się znają!

Emma: I co jak ją zgwałci to będzie dobrze?!

Ja: Nie zrobi czegoś takiego bo pracuje dla mnie! A teraz dobranoc!

Ala

O jeny było blisko z tym pytaniem, ale dobrze, że się wywinełam. Cieszę się, że przyszedł. A ten taniec był boski. Jak na gangstera wiele potrafi.
Siedzieliśmy na podłodze i zajadaliśmy się (czekajcie myślę na co mam ochotę xd) kebaba (o tag *^*).

Ja: Kai opowieść o sobie?

Kai: Gangster i tyle...

Ja: A możesz więcej?

Kai: Hmm...

Chłopak upił łyka soku i myślał nad ułożeniem zdania. Czyżby było aż tak źle?

Kai: Więc.... Moi rodzice umarli jak byłem mały...zabrali mnie do domu dziecka. Z nikim nie gadałem byłem cichy, a przez to stawałem się niewidzialny. Nikt nie chciał mnie adoptować. Kiedy miałem osiemnaście lat uciekłem i szukałem miejsca dla siebie. Na początku pracowałem z Jay'em. Potem Jay dawał mi zlecenia na gangi i inne. Wiesz ja nigdy nie miałem nikogo bliskiego....zabijanie nie wzbudzało nic we mnie aż do teraz. Nauczyłem się wiele przez te lata. Nawet nie wiesz jak mnie wyśmiewali i dokuczali....często kiedy miałem siniaki i blizny powodowało odrazę by mnie adoptować. Zbuntowałem się i nie żałuje. Wyszłem na swoją drogę.

Ja: A miłość?

Kai: Tylko jedna i chyba nie odwzajemniona...

Ja: Oh..

Kai: Wiesz kto to?

Ja: Zapewne podobała ci się i była idealna.

Kai: Tak...bo to ty.

Ja: Co?!

Kai: To. Ale spokojnie odpuszcze sobie.

Ja: Podobasz mi się, ale nie możemy być razem.

Kai: Bo jestem z niższych sfer?

Ja: Nie. Bo....

Chris(tata Ali): O przepraszam, że przeszkadzam ci córeczko, ale muszimy coś zrobić.

Ja: Dobrze...

Kai: Spokojnie i tak miałem już iść. Pa Ala zobaczymy się potem.

Ucałował mój policzek i wyszedł. Nie chciałam tego...Nie powiem mu prawdy na razie.

Aniela

Wstałam wtulona w Cola....on już nie spał i patrzył na mnie, miał takie piękne czekoladowe oczy które chipnotyzowały i znów się pocałowaliśmy kiedy....

Aya: Oo przeszkadzać? Cole jakiś facet do ciebie dzwoni.

Cole: O kurde Michael!

Ja: To chodź. Dziękuje za nocleg i ma pani bardzo przytulny domek.

Aya: Dziękuje i pamiętaj co mówiłam.

Cole nie jest taki zły, ale skąd mogę mieć pewność, że nie jest taki jak ojciec? Wypije i przęsło się z inną? Ostatnio tak było i na pewno będzie mu trudno być z jedną dziewczyną...

Hello (͡° ͜ʖ ͡°) to ja *^*
Rozdział pisany specjalnie dla was. Pot xd i wysiłek mego mózgu jest i błędy pewnie też xd
Jak zawsze pozdrowienia dla nocnych marków 3:07 nadal nie śpie i idę grać xd.
Do kolejnego kochani kocham was! (͡° ͜ʖ ͡°)❤_❤

Ninjago GangstaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz