Tego roku problem z Tytanami zmalał, zaczęło pojawiać się ich mniej przez co nie było wielu ofiar jednakże zostałem ciężko ranny podczas tej ekspedycji kiedy ratowałem jednego z zwiadowców dlatego też nie radzę sobie z trzymaniem różnych rzeczy.
*trzask rozbijającej się szklanki*
-ojojoj, trzeba to szybko pozbierać
-Eren? Co Ty tu robisz o tak wczesnej porze? Jest dopiero 3 nad ranem
-Kapral? Ah wybacz Kapralu, po prostu od wczorajszego popołudnia nic nie jadłem
-Dlatego robisz to na własną rękę? Masz bardzo poważne rany, dodatkowo skaleczyłeś się szkłem
-Skaleczyłem? Oj faktycznie, nie zauważyłem
-Dobra, posprzątamy to później. Chodź za mną, opatrzę Twoją ranę
Gdy szliśmy do pokoju Kaprala, zastanawiałem się czym jest to dziwne uczucie jakie doznaje gdy, spędzam z nim czas
-Kapralu? Mogę zadać pytanie?
-Hm?
-Jest jakieś psychiczne stwierdzenie szybkiego bicia serca i zakłopotania z obecności jakiejś osoby?
-Hm, przychodzi mi na myśl jedynie miłość. Nie doświadczyłem jej ale mówią, że tak właśnie sie czujesz
-M-m-m-miłość?!
#Nie, nie, nie to przecież nie możliwe, nie? Przecież Kapral jest mężczyzną no nie? Czekaj moment, dodatkowo jest starszy. Chociaż w sumie ja już też mam 19 lat*#
(# < znaczy mamrotanie pod nosem)
*Czasy w jakich rozgrywa sie ta historia różnią się od tych podczas trwania mangi dlatego Eren jest starszy
-Eren? Co tam mamroczesz? Nie mów, że się zakochałeś? W sumie to dobrze, jesteś już dorosły
-Umm, Kapralu? Jest możliwe tak teoretycznie zakochanie się w mężczyźnie?
-Aaa... Ummm... Zdarza się, w sumie to nic nadnaturalnego. Dlaczego pytasz?
W sumie... Czy powiedzenie Kapralowi, że się w nim zakochałem będzie słuszne?
-Ymm... Bo ja się chyba w Tobie Kapralu zakochałem...
CZYTASZ
Pociagnął mnie za sobą [Ereri]
FanfictionUwaga! Opowieść może (nie musi) zawierać treści dla dorosłych. W tej opowieści bede stosowała odmianę Levi czytaną jako Liwej (ta poprawniejsza forma). Za wszelkie błędy interpunkcyjne, stylistyki i ortografii przepraszam.