#2

1 0 0
                                    

(Wiem, tak długo trwało, pewnie mnie zabijecie)

Gorączka nie spadała. Czułam się coraz gorzej.
Przez cały czas czuwał ktoś przy mnie. Robili sobie wyrzuty, ale ja nic nie słyszałam. Leżałam, blada jak najbledsze płótno i się nie ruszałam. Aż nie widzieli innego ratunku: szpital. Tam się ocknełam po kilku dniach.
Byłam sama i nie wiedziałam gdzie się znajduję. Próbowałam sobie cokolwiek przypomnieć. Efekt był, choć mały.
Przypomniałam sobie kręcenie filmu, ostatnia scena, upadek z baszty.
To wszystko.
Nie, nie straciłam pamięci. Po prostu przypomniałam sobie tylko najbliższe (według mnie) wydarzenia.
Wypuścili mnie już dwa dni później. Jakie gorące powitanie było.
Przyjęcie też było, ale na to nie miałam już siły.
Po prostu poszłam się położyć.
Sekundę potem spałam.

WIEM. KRÓTKO. ALE DLA WAS SIEDZĘ O 2:00 NAD RANEM I PISZĘ.
BĘDĘ SIĘ BARDZO CIESZYŁA Z WASZYCH LIKE'ÓW I KOMENTARZY. OBIECUJĘ NASTĘPNY ROZDZIAŁ W KRÓTCE😊

    ***lunasmile***

Sommer Of My DreamsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz