Jesteśmy zerem

9 1 0
                                    

Jeff i Jack patrzyli na Masky'ego. Dziewczynka spała w jego ramionach, miała może z 7 lat.
-Czemu Slender nie mógł nas 'zabrać' do bunkra? - spytał w końcu Jeff - jesteśmy jakieś 20 km od 'bazy'.
-Dobrze wiesz Jeff że Masky nie wie, więc po co pytasz? Ona ma być 'mordercą' z piekła rodem? Nie dość że to mała dziewczynka...
-To że jest dziewczyną nie znaczy że jest gorsza. - mówi Masky i patrzy na dziewczynkę - dobrze znacie jej historię. Nie pochodzi z ziemi tylko z piekła. Jest nawet słodka.
-Tylko się nie zakochaj młody. - usłyszeli głos chłopaka w goglach z pomarańczowymi szybkami, chustą na ustach, w roztrzepanych brązowych włosach, szarej bluzie z niebieskimi rękawami w paski, jeansach i trampkach - przyszliśmy wam pomóc, ale widzę że macie 'towar', zaraz to dziewczynka?!
-Przeszkadza ci to? - powiedział chłopak z czarną kominiarką z czerwonymi namalowanymi oczami i równie czerwonymi wymalowanym ustami - smutnymi ustami. Miał pomarańczową bluzę z kapturem który miał nałożony na głowę. Na rękach nosił czarne rękawiczki, na nogach miał jeansy i buty sportowe - mamy już parę dziewczyn w bazie. Na przykład twoją ukochaną Clockwork.
-Lub twoją ukochaną Kate. - dodał Toby. Po tych prostych słowach zaczęło się piekło.
-Kate? Heh.. wiesz ona sobie już kogoś znalazła. - mówiąc to spojrzał na Masky'ego - własny brat zabrał mi ukochaną i złamał serce.
-Musimy o tym rozmawiać przy innych? - pyta chłopak w białej masce.
-Tak! Nadal nie jestem w stanie nazwać ciebie moim bratem! Gdzie jest ten bezinteresowny Tim którego nie obchodzą dziewczyny?! - spytał Hoodie.
-Tam gdzie jego umiejący wybaczać brat, Braian! - powiedział chłopak.
Toby wziął dziewczynkę od Masky'ego. Zaczęło się. Najpierw Hoodie uderzył Masky'ego w brzuch. Chłopak po uderzeniu szybko wyrównał oddech i oddał bratu tylko tak go popchnął że Hoodie wpadł na drzewo...




C. D. N.                                               

Pamiętnik IdiotkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz