Opowieść o nieszczęśliwej miłości

17K 1.2K 2.4K
                                    

Usiadłem na tyłku przed telewizorem z paczką chipsów i butelką coli. Po prostu w skrócie z bombą kaloryczną! Jest 20 w sobotę, to znaczy, że na Polsacie zaczyna się sezon dobrych filmów. Pierwszy film "Stary, gdzie moja bryka?" Ile razy to już oglądałem? Czekaj, ile ja mam lat? Ach no tak, 15. To oglądałem to... *matematyka* pierwiastek dodać do potęgi, odjąć moją datę urodzin, plus rok wydania książki Harry Potter i Czara Ognia, zjadłbym pomidora, czekaj co? Od początku...

Tak po około 10 minutach skończyłem liczyć. Dlaczego wiem, że 10 minutach? Bo jest pierwsza reklama! Super, kolejne 20 minut grzania kanapy. Nie miałem nic do roboty, więc skakałem po kanałach telewizora. Nic ciekawego... NIE! Jednak! Na TVN idzie jakieś romansidło, lepsze to niż reklama...

Ta, to uczucie... gdy znalazłeś film... który przypadł ci do gustu... bo wszędzie są reklamy i nie minęły 3 minuty, gdy co? A zgadnijcie. REKLAMA. Wiem dobrze, że Polsat i TVN mają coś ze sobą wspólnego... Żonę? Męża?

Przełączyłem ponownie na Polsat, mając nadzieję, że koniec reklam i zaraz będzie "Sponsorem programu...". Dupa. Reklama, jakieś perfumy o zapachu jagodowym. Z nudów zaczęłam oglądać to, co leciało. Nic nowego, ta sama reklama Coca-Coli z piosenką "Hey Brother", papieru toaletowego z latającymi mrówkami, majonezu MAJO MAJO. Już miałem iść do kibla, gdy nagle... reklama. Tylko że to nie była reklama jak inne. Sztuczne, tony efektów specjalnych, próbujące oślepić widza. Ona była czarująca. Raczej, to co ona przedstawiała. Ta sylwetka, te ruchy, to jak wsiąka i usuwa brud... czułem, jakby to właśnie wsiąkało we mnie i usuwało zbędny tłuszcz. Ona błyszczała w tej reklamie! Była taka piękna i przyciągała swym uwodzicielskim wyglądem...

Pobiegłem szybko do swojego pokoju i włączyłem YouTube, wpisując nazwę reklamy. Znowu ją zobaczę! Znowu ujrzę jej niepowtarzalne wdzięki. Wyobrażałem sobie już, jak trzymam ją w swoich ramionach, tule do siebie i ogrzewam własnym ciałem. Oglądałem ją, aż nie zasnąłem z jej imieniem na ustach. CIF...

Podniosłem głowę i wyprostowałem zbolałe plecy. Coś prykało, zaskrzypiało. Dupa mnie boli. Nie wygodne jest to krzesło, muszę poduszkę na nie położyć. Zasnąłem przy komputerze. Czemu? Poruszyłem myszką, aby obudzić komputer ze stanu Uśpienia. Po jakimś czasie moim oczom pojawiła się ONA, a wspomnienia wróciły. Oczy mi się zaświeciły, a serce zabiło szybciej. Wstałem szybko z krzesła i wpadłem do kuchni. Zajrzałem do szafki ze środkami czystości i spojrzeniem pełnym nadziei szukałem JEJ. Prawie krzyknąłem ze szczęścia, gdy odnalazłem ją w tłumie innych butelek. Wyjąłem ją i przytuliłem.

- Ale ty pięknie pachniesz kochana, jakich środków zapachowych używasz? - wymruczałem jej do główki. Poszedłem z nią do pokoju. Musiałem ją mieć, czuć jej zapach i sylwetkę. Położyłem się z nią do łóżka, puszczając do niej oczko. Zapieniła się ze wstydu. Wyglądała tak uroczo i niewinnie...

Pocałowałem jej szyjkę, później kierowałem się do góry, słysząc jak pryka z rozkoszy. Jej powierzchnia miała taki przyjemny smak, słodko - kwaśny, aż chciało się ją smakować codziennie.

- Zobaczymy mała, jak działasz w praktyce? - ciszę uznałem za pozytywną odpowiedź.

Usiadłem na kolanach i rozejrzałem się po pokoju. Gdzie ja to miałem? Przysięgam, że położyłem ją na kredensie.

- No trudno, obejdzie się bez tego - wstałem i chwyciłem CIF. Spojrzałem na nią z pożądaniem i już wyobrażałem sobie, jak pryska przede mną. Zdjąłem koszule, pokazując mój niebywały cudowny kaloryfer. Podszedłem do okna i spojrzałem na ulice.

- Gotowa? - spytałem się CIF.

Uśmiechnąłem się szczęśliwy i przytuliłem mocno jej zaokrąglone ciało. - Obiecuje, że to będzie szybko.

Kochałem CIFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz